Zakończyło się spotkanie Borisa Johnsona i Viktora Orbana
- Chęć współpracy z Budapesztem i całą Grupą Wyszehradzką oraz niepokój związany z prawami człowieka na Węgrzech - tak kancelaria brytyjskiego premiera podsumowuje dzisiejsze spotkanie premierów Borisa Johnsona i Viktora Orbana, które odbyło się w Londynie.
2021-05-28, 19:07
To drugi przywódca unijny, który gościł na Downing Street od czasu, gdy premierem został Boris Johnson. Według BBC o spotkanie zabiegał Budapeszt.
Powiązany Artykuł
Szczepionki chronią przed indyjską odmianą koronawirusa? Oto wyniki badań brytyjskich naukowców
W oświadczeniu kancelarii brytyjskiego premiera czytamy, że spotkanie służyło "wzmocnieniu dobrobytu i bezpieczeństwa" w obu krajach, a także, że Londyn ma nadzieję na bliższą współpracą z Grupą Wyszehradzką. Do grupy tej należy też Polska, a Budapeszt obejmie w niej przywództwo w lipcu.
W komunikacie Downing Street pada też deklaracja, że premier Boris Johnson mówił podczas spotkania z Viktorem Orbanem o "poważnych obawach związanych z prawami człowieka na Węgrzech", w tym z równością płci, prawami LGBT, a także z wolnością mediów.
Ostatni temat to polityka zagraniczna, w tym "Rosja, Białoruś i Chiny". - Premier zachęcił Węgry, by użyły swych wpływów do promowania demokracji i stabilności - głosi komunikat Downing Street.
REKLAMA
- "Życie straciły dziesiątki tysięcy ludzi". Były główny doradca premiera oskarża władze Wielkiej Brytanii
- Brytyjski minister obrony: rosyjskie okręty okrążają całe wybrzeże kraju
- Węgry: polska pianistka wśród laureatów nagród Pro Cultura Minoritatum Hungariae
Dziennikarze pytali potem premiera Viktora Orbana o zarzuty wielu brytyjskich polityków i mediów, że jest politykiem antyimigracyjnym. A ten odpowiadał, że w pewnej mierze jest to prawda. - W węgierskim kontekście migracja to zjawisko kompletnie negatywne. Być antyimigracyjnym to znaczy być po dobrej stronie, taka jest intencja obywateli. Nie potrzebujemy migracji. To zjawisko wcale nam się nie podoba - mówił Viktor Orban, przekonując, że w kulturze brytyjskiej podobne kwestie postrzega się inaczej niż w środkowej Europie.
Posłuchaj
nt
REKLAMA