Barbara Kwiatkowska. Zapomniana gwiazda polskiego kina
Sławę przyniosła jej rola w filmie "Ewa chce spać" w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego. Na początku lat 60. aktorka była niezwykle popularna nie tylko w Polsce, lecz także za granicą. Rozwój jej kariery zahamowało drugie małżeństwo.
2025-03-06, 05:45
Barbara Kwiatkowska (znana też jako Barbara Lass i Barbara Kwiatkowska-Lass) zmarła 6 marca 1995 roku.
Wojna, lalki i taniec
Przyszła na świat w rodzinie chłopskiej, prowadzącej przed II wojną światową własne gospodarstwo w jednej z mazowieckich wsi. Pierwsze lata jej życia były wyjątkowo trudne – Niemcy odebrali jej rodzinie majątek, a ich samych wywieźli do obozu przejściowego zlokalizowanego na terenie Rzeszy.
Po wojnie rodzinie udało się wrócić do Polski i odzyskać dobytek. Przyszła aktorka nie była jednak stworzona do życia na wsi. Od dziecka wolała tańczyć i szyć, niż zajmować się gospodarstwem.
- U mnie w rodzinie były cztery dziewczyny. I moja matka lubiła lalki, to znaczy lubiła je nam kupować. Po wojnie przysyłano zabawki z Ameryki, ale dlatego, że miałam młodszą siostrę, to oczywiście te lalki były dla niej. I ja, z braku laku, sama je sobie szyłam. I tak się zaczęło moje robienie lalek – wspominała swoją młodość Barbara Kwiatkowska-Lass na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Posłuchaj
Dostrzegłszy talent córki, rodzice Kwiatkowskiej zgodzili się, aby dziewczynka dołączyła do Zespołu Pieśni i Tańca "Skolimów". Po rozpadzie grupy artystka uczyła się w warszawskiej szkole baletowej.
To właśnie taniec sprawił, że Kwiatkowska zdobyła główną rolę w filmie Tadeusza Chmielewskiego "Ewa chce spać" (1957) – została wypatrzona przez pracowników reżysera, gdy kręciła sceny taneczne do krótkometrażowego filmu "Epizod" Bronisława Broka. Według innych wersji aktorka dostała angaż w produkcji, ponieważ wygrała konkurs organizowany przez tygodnik "Film".
Piękna, niewinna i utalentowana
Tadeusz Chmielewski w 2008 roku w rozmowie z Piotrem Śmiałowskim dla tygodnika "Kino" tak wspominał pracę z Kwiatkowską na planie filmu: "Była niebywale piękna i w naturalny sposób niewinna, co od razu budowało ciekawy kontrast z bandziorami, którzy mieli pojawić się obok niej na ekranie. Miała przy tym – jak się szybko okazało – talent aktorski. Chwytała w lot, o co chodzi w każdej scenie. Raz tylko o mało nie przyprawiła mnie o zawał serca, gdy w czasie pracy nad sceną w internacie z udziałem Stanisława Milskiego, któremu zaczyna kipieć zupa, tak niefortunnie przesunęła garnek, że spowodowała mały wybuch kuchenki. Ale nikomu nic się na szczęście nie stało".
- Film "Ewa chce spać" to pogodna, beztroska krotochwila. […] Bardzo, bardzo udany obraz, zresztą pokazywany sporo też za granicą – mówił dziennikarz Juliusz Slaski podczas rozmowy z Janem Tyszkiewiczem z 1981 roku w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.
REKLAMA
Posłuchaj
Produkcja przedstawia zabawne perypetie tytułowej Ewy (Barbara Kwiatkowska), która dzień przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego przyjeżdża do internatu. Stamtąd zostaje wyrzucona przez woźnego (Stanisław Milski) – musi więc sobie znaleźć inne miejsce do spania. W znalezieniu noclegu pomaga jej młody policjant Piotr (Stanisław Mikulski).
Obraz – będący debiutem reżyserskim Tomasza Chmielewskiego – został pozytywnie przyjęty przez krytyków. Co najważniejsze podczas kręcenia produkcji Kwiatkowska poznała Romana Polańskiego – swojego przyszłego męża. Para pobrała się 9 września 1959 roku.
- To dla nich obojga było pierwsze małżeństwo. Wtedy także zdobyła sobie uznanie za granicą. Występowała, jako jedyna chyba polska aktorka filmowa tego okresu, w filmach francuskich i włoskich, które miały duże powodzenie – mówił na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa dziennikarz Juliusz Slaski.
Po wyjeździe z kraju aktorka zmieniła nazwisko na "Lass" - jej zagraniczni fani, ale też współpracownicy mieli problemy z poprawnym wymówieniem nazwiska "Kwiatkowska".
REKLAMA
W 1959 roku artystka zagrała główną rolę we francuskim "Tysięcznym oknie" Roberta Ménégoza u boku Jean-Louisa Trintignanta. Rok później wystąpiła w filmie "Co za radość żyć" René Clémenta wraz z Alainem Delonem. W 1960 roku pojawiła się także w "Zezowatym szczęściu" Andrzej Munka.
Zmarnowana szansa
W 1962 roku Kwiatkowska-Lass rozwiodła się z Romanem Polańskim.
- Po rozejściu się z Polańskim wyszła za znanego aktora zachodnioniemieckiego Karlheinza Böhma, syna jednego z wielkich dyrygentów świata […]. Aktor największą popularność zdobył w młodych latach jako partner Romy Schneider w cyklu filmów "Sissi" […]. Odegrał on tam rolę młodego cesarza Franciszka Józefa – tłumaczył dziennikarz Juliusz Slaski w audycji Jana Tyszkiewicza "Żyję w sobie".
Para doczekała się córki Kathariny. To właśnie przez zaborczość i chorobliwą zazdrość męża Kwiatkowska zaniedbała swoją karierę aktorską - kiedyś podobno zadzwonił do agentki Kwiatkowskiej i polecił jej nie wysyłać do żony żadnych nowych ofert filmowych. Dlatego w ciągu trwającego niespełna dwadzieścia lat małżeństwa, artystka wystąpiła tylko w dziesięciu produkcjach – w tym w 1967 roku w "Jowicie" Janusza Morgensterna.
REKLAMA
W 1980 roku Kwiatkowska rozwiodła się z drugim mężem i związała się z muzykiem jazzowym Leszkiem Żądło. Dalej grała – pojawiła się między innymi w 1984 roku w "Sinobrodym" Krzysztofa Zanussiego. Karierę zakończyła w 1991 roku – jej ostatnim filmem była "Moskwa - Pietuszki" Wieniedikta Wasiljewicza Jerofiejewa w reżyserii Jensa Carla Ehlersa.
Aktorka zmarła 6 marca 1995 roku. Została pochowana na Cmentarzu Rakowieckim w Krakowie.
Źródło: Polskie Radio/jb
Podczas pisania artykułu korzystałam z wywiadu Piotra Śmiałowskiego z reżyserem Tadeuszem Chmielewskim pt. "Musiałem udawać wariata", który ukazał się w trzecim numerze miesięcznika "Kina" w 2008 roku.
REKLAMA
REKLAMA