"Joe Biden będzie reanimował relacje w Europie". Dr Gil o szczycie NATO
- Europa odrobiła pracę domową, biorąc pod uwagę doświadczenie administracji Donalda Trumpa i tego, jak UE była wówczas traktowana, jak Trump wypowiadał się o Sojuszu Północnoatlantyckim. Europejczycy widzą i z pewnością cieszą się, że Biden ląduje w Europie. Ma on bardzo napięty grafik - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Grzegorz Gil, politolog z UMCS.
2021-06-14, 15:59
Przed przylotem do Brukseli Joe Biden był w Anglii na szczycie G7 i tam złożył deklarację dotyczącą Sojuszu. - NATO jest kluczowe dla naszej zdolności utrzymania bezpieczeństwa USA przez resztę obecnego stulecia. Artykuł piąty traktatu obowiązuje: atak na jedno państwo to atak na wszystkich - mówił prezydent Stanów Zjednoczonych.
W kwaterze głównej panuje przekonanie, że choć retoryka Joe Bidena różni się od tej Donalda Trumpa, to obecny prezydent też będzie wymagał od sojuszników nakładów na obronność w wysokości co najmniej 2 procent PKB.
Powiązany Artykuł
- Natomiast z pewnością diabeł tkwi w szczegółach i ta agenda rozmów może być wypełniona na różnym stopniu szczegółowości. Oczywiście będą różne piękne wspólne zdjęcia. Natomiast czy to wystarczy, by reanimować transatlantyckie partnerstwo, braterstwo, symbiozę Ameryki i Europy? To się dopiero okaże - odpowiedział politolog.
W komunikacie opublikowanym w czasie trwania szczytu chińska ambasada w Wielkiej Brytanii wyraziła również sprzeciw wobec "pseudomultilateralizmu służącego interesom małej kliki lub bloku politycznego". Opowiedziała się za ładem światowym opartym na regułach ONZ.
REKLAMA
W kolejnym oświadczeniu w poniedziałek chińska placówka dyplomatyczna skrytykowała komunikat końcowy ze szczytu G7, określając go jako "celowe oczernianie" i "arbitralną ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin", która "po raz kolejny ukazała złowrogie intencje kilku krajów, w tym Stanów Zjednoczonych".
- Wyłaniają się na horyzoncie wspólne wyzwania i wspólne problemy, które w epoce pandemicznej (miejmy nadzieję wkrótce postpandemicznej) będą bardzo palące. Oczywiście to wyzwanie ze strony Rosji, tradycyjnie, biorąc pod uwagę pewną logikę natowską, ale przede wszystkim nowy gracz, coraz bardziej asertywny - Chiny - dodał.
- Musimy na nowo redefiniować kategorię "wroga", ponieważ wrogiem może być ktoś, kogo zwykliśmy nazywać przyjacielem, partnerem. Jest to dzisiaj bardzo wielopoziomowa kwalifikacja. O niej mówił m.in. Jens Stoltenberg już kilka lat temu, nazywając Chińczyków przede wszystkim konkurentem, kimś, z kim możemy współzawodniczyć - podkreślił dr Gil.
Posłuchaj
- Natomiast Biden niewątpliwie w Europie na poziomie kosmetycznym te relacje reanimuje. Jestem przekonany, że Europejczycy patrzą na Bidena, nakładając filtr lekcji Donalda Trumpa, bo tak niewiele i tak wiele może się za oceanem wydarzyć - podsumował gość audycji.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Antoni Trzmiel
REKLAMA
Gość: dr Grzegorz Gil (politolog, UMCS)
Data emisji: 14.06.2021
Godzina emisji: 13.35
kmp
REKLAMA
REKLAMA