Kadrowicze pili za pozwoleniem Smudy
Pijemy po meczu, za pozwoleniem trenera Smudy, a o tym, że palę Franciszek Smuda też wiedział - wyznaje Michał Żewłakow w rozmowie w TVP Sport.
2010-11-12, 13:25
Wczoraj po raz kolejny mogliśmy poznać kulisy nieporozumień w piłkarskiej reprezentacji Polski. Trener biało-czerwonych, Franciszek Smuda , nie powołał na najbliższy, towarzyski mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej Michała Żewłakowa i Artura Boruca.
Trener twierdzi, że zawodnicy pili alkohol i obrażali personel pokładowy podczas podróży z ostatniego zgrupowania kadry w USA.
- W samolocie zamówiliśmy z Arturem po trzy wina w plastikowych butelkach – tłumaczył Żewłakow – Jeśli zaczepialiśmy stewardesy to tylko po to, aby poprosić o następną butelkę wina – dodał.
Według piłkarza nie było awantur ani agresji, o czym mówił Franciszek Smuda. Piłkarz tłumaczył również swój strój w jakim zameldował się na Okęciu.
REKLAMA
- Koszulka Bullsów była jedyną czystą jaka mi pozostała. Mogłem wyglądać śmiesznie, ale nikogo nie obraziłem – stwierdził piłkarz.
Według Żewłakowa Smuda przedstawia nieprawdziwy obraz polskich piłkarzy. Kibice dzięki temu postrzegają piłkarzy jako cały czas pijących.
- Uważam, że to selekcjoner prowokuje cały problem - podkreśla Michał Żewłakow.
REKLAMA
Komentarz w sprawie sytuacji w kadrze Polski na blogu Marcina Nowaka - Kadra Smudy - obraz nędzy i rozpaczy
ah, TVP Sport
REKLAMA