Koniec ery Benjamina Netanjahu. Amerykanista: nowe otwarcie w stosunkach Izraela z USA
- Moment zmiany może nie być najgorszy dla współpracy obu państw. Netanjahu w ostatnich latach bardzo mocno postawił na republikanów i Donalda Trumpa. Rzutowało to na jego potencjalną współpracę z prezydentem Joe Bidenem - mówi w Polskim Radiu 24 amerykanista Andrzej Kohut.
2021-06-09, 21:41
Izraelskie partie opozycyjne osiągnęły porozumienie w sprawie utworzenia gabinetu, a Kneset wyrazi wotum zaufania wobec nowego rządu w niedzielę. Powołanie rządu zakończy 12 lat rządów Beniamina Netanjahu, którego Likud wygrał wybory z marca tego roku, ale nie był w stanie sformować większości.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 z perspektywy amerykańskiej zmiana władzy w Izraelu będzie rodzajem nowego otwarcia. - Moment zmiany może nie być najgorszy dla współpracy obu państw. Netanjahu w ostatnich latach bardzo mocno postawił na republikanów i Donalda Trumpa. Rzutowało to na jego potencjalną współpracę z prezydentem Joe Bidenem. Rząd Izraela zdecydowanie mocniej stawiał na Donalda Trumpa niż polskie władze. Nowe otwarcie jest szansą, by wzajemne stosunki zresetować - powiedział Andrzej Kohut.
Podczas swoje kadencji Donald Trump uznał Jerozolimę za stolicę Izraela. - Symbolicznie była to niezwykle ważna decyzja. Trump uznał też aneksję Wzgórz Golan, zaproponował bliskowschodni plan, który de facto przyznawał Izraelowi wszelkie sporne terytoria, do których to państwo mogło sobie rościć prawa. Okazał się jednym z najbardziej proizraelskich prezydentów USA w historii. To nie jest łatwe, ponieważ Ameryka zawsze stawiała na Izrael. Trump zdecydowanie przy tym się wyróżnił. Koniunktura, która pojawiła się dzięki obecności Donalda Trumpa, sprawiała, że Izrael mógł realizować swoje interesy przy wsparciu Waszyngtonu i się nie wahał - tłumaczył Kohut.
Dodatkowo córka Donalda Trumpa jest neoortodoksyjną Żydówką, dokonała konwersji. - Wątki osobiste też miały znacznie. Jared Kushner, mąż Ivanki Trump, odgrywał znaczną rolę w bliskowschodnich planach Trumpa. Przewijał się regularnie w kontaktach z Izraelem i państwami arabskimi. Prawdą jest również, że Amerykanie żydowskiego pochodzenia często są wyborcami partii demokratycznej i zajmują krytyczne stanowisko wobec Izraela. Grupą, która buduje poparcie dla Izraela w USA są ewangelikalni chrześcijanie. To mniej więcej jedna czwarta wyborców, silnie związanych z partią republikańską. Nawet 80 proc. wyborców określających w ten sposób swoje wyznanie poparło Donalda Trumpa w wyborach 2020 roku - zauważył amerykanista.
REKLAMA
Posłuchaj
Powstanie nowego rządu Izraela wynegocjował Jair Lapid, lider centrolewicowej partii Jesz Atid. Lapid sformował szeroką koalicję, w której znajdują się zarówno partie prawicowe (w tym koalicja Jamina Naftaliego Bennetta, który ma pełnić rolę premiera przez pół kadencji), jak i lewicowe, a rząd cieszy się również poparciem Zjednoczonej Listy Arabskiej - ugrupowania reprezentującego obywateli Izraela arabskiego pochodzenia. Jako pierwszy funkcję premiera w nowym rządzie ma pełnić Bennett. Po połowie kadencji ma go zastąpić Lapid.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Terlikowski na froncie"
Prowadzący: Tomasz Terlikowski
Gość: Andrzej Kohut (amerykanista, Klub Jagielloński)
Data emisji: 9.06.2021
Godzina emisji: 20.06
REKLAMA
PR24
Polecane
REKLAMA