W 2022 roku kończy się kontrakt jamalski. Polska ma alternatywy dla importu gazu z Rosji
W ubiegłym tygodniu duński operator systemu przesyłowego Energinet poinformował, że Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe, którym gaz ma płynąć z Norwegii przez Danię do Polski. 31 grudnia 2022 roku Polsce kończy się umowa z Gazpromem, czyli tzw. kontrakt jamalski. Kwestia ewentualnego renegocjowania umowy pozostaje otwarta. Na szczęście Polska ma alternatywy dla importu gazu z Rosji.
2021-06-14, 08:30
Decyzja o wstrzymaniu prac związanych z Baltic Pipe oznacza, że Duńska Agencja Ochrony Środowiska musi przeprowadzić dodatkowe badania konieczne do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu lub odpoczynku wskazanych gatunków zwierząt, czyli niektórych gatunków myszy i nietoperzy występujących na obszarze lądowej części planowanego gazociągu, który ma przebiegać przez Jutlandię oraz wyspy Fionia i Zelandia.
Powiązany Artykuł
Ropa i gaz to surowce strategiczne. Polska systematycznie dąży do zapewnienia bezpieczeństwa ich dostaw
- Myślę, że ta inwestycja w dłuższej perspektywie nie jest zagrożona, ale rzeczywiście w ostatnich kilku dniach duńska agencja środowiskowa powstrzymała na jakiś czas - mam nadzieję, że na krótkich parę miesięcy - prace ze względu na siedliska myszy, nietoperzy, które tam się znajdują. Mogę tylko wyrazić moje ogromne pragnienie, żeby te prace analityczne szybko się skończyły - powiedział premier Mateusz Morawiecki w piątek w Szczecinie, odpowiadając na pytanie o przyszłość projektu Baltic Pipe.
- Szanujemy oczywiście wszystkie gatunki myszy i nietoperzy, ale ta inwestycja jest absolutnie krytyczna dla suwerenności energetycznej nie tylko Polski, suwerenności w rozumieniu uniemożliwienia szantażu gazowego ze strony Rosji, mówiąc bardzo wprost - powiedział.
Mamy alternatywy
- My tę inwestycję dokończymy z całą pewnością, ale zależy mi, żebyśmy ją ukończyli przed czasem lub o czasie, a nie nawet pół roku po czasie – oświadczył premier. Dodał, że "gdyby niestety coś takiego wystąpiło", to dzięki rozbudowywanemu terminalowi gazowemu w Świnoujściu dostawy gazu ziemnego dla Polski są zabezpieczone.
REKLAMA
LNG jest transportowany drogą morską przy użyciu specjalnych tankowców, tzw. metanowców, do terminali, gdzie surowiec poddawany jest procesowi regazyfikacji tj. przywróceniu do postaci gazowej. W takiej postaci gaz jest przesyłany siecią gazociągów do odbiorców. Terminal w Świnoujściu pozwala na odbiór 5 mld m3 gazu rocznie, z możliwością zwiększenia zdolności importowych do 7,5 mld m3 gazu, co stanowi ok. 40 proc. obecnego rocznego zapotrzebowania Polski. LNG pełni coraz bardziej istotną rolę w dywersyfikacji źródeł importu gazu ziemnego.
Wiceprezes PGNiG, Robert Perkowski stwierdził, że PGNiG podpisał cztery umowy z Amerykanami, które sukcesywnie wchodzą w życie. - Dziś 25 proc. gazu w postaci skroplonej wpływa do Polski poprzez Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu i ten stosunek na pewno będzie zdecydowanie rósł, bo będą uruchamiane kolejne umowy od partnerów amerykańskich - podkreślił.
Źródła alternatywne i zielony gaz
W poniedziałkowym tygodniu "Sieci" Maciej Chorowski, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, został zapytany, czy energetyka odnawialna rozwiąże problemy ludzkości. "Tradycyjny miks energetyczny, budowany przez dziesięciolecia, a nawet wieki, zakładał istnienie pewnej stałej podstawy. Niektóre kraje wybrały gaz, inne węgiel, jeszcze inne atom. Uzupełnieniem tej bazy była energetyka regulacyjna, a także inne źródła. Francja postawiła na atom, Niemcy miały system bardziej zrównoważony. Dziś próbuje się zastąpić tę bazę energią odnawialną, która ma jedną podstawową wadę: nie jest stabilnym źródłem. Czasem tej energii jest dużo więcej, niż potrzeba, a później, gdy nie ma słońca, albo nie wieje wiatr, zaczyna jej brakować" - opowiedział szef NFOŚiGW.
Ocenił też, że wśród dostępnych rozwiązań "pozostaje energetyka atomowa i gazowa". "A jeśli gaz, to kluczowe są stabilne dostawy. Dlatego tak ważne dla Niemiec są gazociągi Nord Stream. Jeśli zapewniony jest gaz, można zastąpić dotychczasową stabilną podstawę, a więc w przypadku np. Niemiec atom i węgiel. Dodatkowo, czeka nas zapewne »prawne zazielenienie« rosyjskiego gazu, a więc przesunięcie tego paliwa do kategorii źródła ekologicznego. Do tego wystarczy np. pewna domieszka metanu ze źródeł odnawialnych, choćby z biogazowni".
REKLAMA
Może pomoże Komisja Europejska?
- Komisja Europejska jest gotowa pomóc w znalezieniu rozwiązania dotyczącego gazociągu Baltic Pipe, z pełnym poszanowaniem odpowiednich przepisów dotyczących ochrony środowiska - to oficjalne stanowisko KE przekazane przez rzecznika Komisji Tima McPhie.
Powiązany Artykuł
Możliwe opóźnienia w budowie Baltic Pipe. Wiceminister uspokaja
Projekt Baltic Pipe to europejski projekt wspólnego zainteresowania (PCI), którego celem jest pomoc UE w realizacji jej celów w zakresie polityki energetycznej i klimatu; przystępna, bezpieczna i zrównoważona energia dla wszystkich obywateli. Projekt otrzymał dotację w wysokości 215 mln euro z instrumentu ''Łącząc Europę" - rzecznik KE.
- Projekty wspólnego zainteresowania muszą być zgodne ze wszystkimi odpowiednimi unijnymi i krajowymi przepisami dotyczącymi ochrony środowiska. Proces wydawania pozwoleń środowiskowych dla tego gazociągu biegnącego przez ląd w Danii należy do kompetencji krajowych władz duńskich. Komisja śledziła ostatnie doniesienia i pozostaje w kontakcie ze stronami, aby otrzymywać aktualne informacje. Komisja Europejska jest gotowa pomóc stronom w znalezieniu rozwiązania tej kwestii, z pełnym poszanowaniem odpowiednich przepisów dotyczących ochrony środowiska" - dodał rzecznik.
PolskieRadio24.pl/ PAP/ Sieci/ mib
REKLAMA
REKLAMA