Możliwe opóźnienia w budowie Baltic Pipe. Wiceminister uspokaja

Duńska Agencja Ochrony Środowiska (Miljostyrelsen) szacuje, że zdobycie nowej decyzji środowiskowej dla lądowego odcinka Baltic Pipe w Danii zajmie 7-8 miesięcy. Trzeba będzie przeprowadzić nową ocenę oddziaływania budowy gazociągu na środowisko. Uzyskane pozwolenie też będzie mogło zostać zaskarżone.

2021-06-09, 07:15

Możliwe opóźnienia w budowie Baltic Pipe. Wiceminister uspokaja
Baltic Pipe osiągnie pełną przepustowość szybciej niż oczekiwano.Foto: Energinet/Maria Tuxen Hedegaard

Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności uchyliła 31 maja pozwolenie środowiskowe z 12 lipca 2019 roku wydane przez Duńską Agencję Ochrony Środowiska. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez ten urząd. Wydarzenie to miało miejsce kilka dni po ogłoszeniu przez Władimira Putina, że gazociąg Nord Stream 2 jest na ukończeniu.

- Jest za wcześnie, by ocenić wpływ cofnięcia decyzji środowiskowej dla lądowej części Baltic Pipe na harmonogram całej budowy - podał duński operator przesyłowy gazu i inwestor projektu Energinet. Jak poinformował we wtorek Sune Juul-Sørensen z Energinetu, operator pracuje nad tym, aby cofnięte pozwolenie środowiskowe zostało ponownie wydane, aby prace budowlane mogły być kontynuowane.

W związku z cofnięciem pozwolenia Energinet planuje tymczasowo wstrzymać prace nad budową lądowego odcinka, czego jednak nie da się zrobić natychmiast. Operator pracuje nad planem kontrolowanego, tymczasowego wstrzymania prac budowlanych, prowadzi też ścisły dialog z wieloma różnymi wykonawcami pracującymi nad Baltic Pipe, aby zapewnić bezpieczne zamknięcie placów budowy, do czasu wznowienia prac po ponownym uzyskaniu pozwolenia.

Powiązany Artykuł

anna zalewska free 1200.jpg
Anna Zalewska: polityka zagraniczna staje się walką o niezależność energetyczną

Baltic Pipe to strategiczny projekt, który ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Gazociąg będzie mógł przesyłać 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii.

REKLAMA

Energinet odpowiada za budowę części Baltic Pipe od połączenia z gazociągiem Europipe II na Morzu Północnym, przez duński ląd: Jutlandię, wyspę Fionia, aż po wybrzeże wyspy Zelandia. Od tego punktu za budowę, w tym położenie rury na dnie Bałtyku, odpowiada polski operator Gaz-System. Gazociąg podmorski między Europipe II a wybrzeżem Danii został położony w ostatnich tygodniach. Duńczycy zbudowali też już sporą część gazociągu na lądzie. W sumie ich lądowy odcinek liczy 210 km.

Jak zapewnił w piątek Gaz-System, na odcinkach, za które odpowiada, prace budowlane prowadzone zarówno na lądzie, jak i na Morzu Bałtyckim, przebiegają bez zakłóceń i są realizowane zgodnie z harmonogramem. Układanie rury na Bałtyku kontraktor Gaz-Systemu - Saipem - ma zacząć latem. Według harmonogramu cały system Baltic Pipe miałby ruszyć 1 października 2022 r.

Powiązany Artykuł

energetyka free1200.jpg
"Jeżeli dochodzi do ataków, to powinno się mówić o tym wprost". Marszałkowski o bezpieczeństwie energetycznym

- Jestem przekonany, że ten projekt w swoich zasadniczych zrębach zostanie wykonany w przewidywanym terminie - tak o budowie Baltic Pipe mówił w poniedziałek wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Pozytywnie odniósł się do możliwości zaangażowania się KE w znalezienie rozwiązania po decyzji Danii dotyczącej rurociągu.

KE jest gotowa zaangażować się w znalezienie rozwiązania po decyzji Danii w sprawie cofnięcia pozwolenia środowiskowego dla lądowego odcinka gazociągu. Wiceszef MSZ pytany o gotowość KE do zaangażowania się, wyraził przekonanie, że projekt ten zostanie dokończony.

REKLAMA

- Ten projekt jest realizowany i nawet jeśli pojawiają się różnego rodzaju wyzwania natury formalistycznej, to jestem absolutnie dobrej myśli i jestem przekonany, że w swoich zasadniczych zrębach zostanie on wykonany w przewidywanym terminie - stwierdził Przydacz.

Wiceszef resortu dyplomacji pozytywnie odniósł się do możliwości zaangażowania się KE.
- Komisja Europejska jest gotowa do zaangażowania na rzecz wsparcia tego ważnego nie tylko dla Polski, ale całego regionu Europy Środkowej i Wschodniej projektu (...) to oczywiście rząd polski nie będzie w żaden sposób tej aktywności blokował, natomiast na tym etapie wydaje mi się, że to są drobne rzeczy dotyczące dokumentacji i strona duńska spokojnie sobie z nimi poradzi - uspokajał Przydacz.

- Jesteśmy w sytuacji, w której chcielibyśmy, aby ten rurociąg, którym będzie płynąć 10 mld m sześc. gazu, z czego 8 mld m do Polski, został uruchomiony jesienią roku 2022 tak, aby Polska była niezależna jeśli idzie o rozmowy z Rosjanami na temat nowego kontraktu lub jego braku. Ten termin jak na razie nie jest zagrożony, ponieważ te prace w części polskiej i na innych odcinkach trwają - powiedział w poniedziałek wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. - Trzeba powiedzieć, że Dania jest beneficjentem Baltic Pipe, bo da on większy import i przepustowość, a więc i większe bezpieczeństwo dla Duńczyków. Poza tym Dania potrafiła twardo stanąć przeciwko Nord Stream 2, broniąc Ukrainy wtedy, gdy Rosja Ukrainę szantażowała. Więc nie zakładam złej woli Duńczyków, zakładam, że jesteśmy w stanie drogą formalności, które zostały nałożone na duńskiego operatora, wypełnić te zobowiązania.

PolskieRadio24.pl/ PAP/ mib

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej