Biegli: piloci byli na swoich miejscach
Eksperci uznali, że nikt nie zastępował pilotów w tupolewie prezydenckim - poinformowała prokuratura wojskowa. Śledczy informowali o stanie śledztwa.
2010-11-19, 12:58
Posłuchaj
- Pierwszy i drugi pilot znajdowali się na swoich miejscach, wskazuje na to charakter uszkodzeń ciała - mówił prokurator wojskowy płk Ireneusz Szeląg. Są to ustalenia biegłych. Z ich opinii wynika, że dowódca sił powietrznych Andrzej Błasik nie zastępował żadnego z pilotów.
Śledczy poinformowali, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa odrzuciła wniosek o przesłuchanie szefa MON, Bogdana Klicha. - Ponieważ decyzja nie dotarła do wnioskodawcy, prokuratura nie podaje na razie uzasadnienia – powiedział płk Szeląg.
Polscy prokuratorzy czekają nadal na materiały, które ma im przesłać strona rosyjska. Nie ma jeszcze nagrań z wieży smoleńskiej, oryginałów czarnych skrzynek, brakuje części zeznań świadków, przepisów o zasadach lotów.
2 XII spotkanie odbędzie się kolejne spotkanie Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Prokuratura uznała, że dokumenty dotyczące 33 ofiar można już udostępnić rodzinom.
REKLAMA
Śledczy powiadomili, że do tej pory wpłynęły trzy wnioski o ekshumację dotyczące dwóch osób.
Wycofane zeznania kontrolerów
Szeląg mówił też, że konieczne będzie ponowne przesłuchanie wszystkich osób, które znajdowały się na wieży smoleńskiej z udziałem polskiego prokuratora.
Chodzi m.in. o kontrolerów z lotniska Siewiernyj: Pawła Plusina i Wiktora Ryżenki. Według godzin zapisanych na protokole 10 kwietnia mieli być oni dwukrotnie przesłuchiwani: w tych samych godzinach, ale przez różnych śledczych.
Rosyjscy śledczy przysłali nowe zeznania Pawła Plusnina i Wiktora Ryżenki, w tym decyzję unieważniającą ich zeznania złożone 10 kwietnia zaraz po katastrofie.
REKLAMA
Pułkownik Szeląg powiedział, że wcześniejsze zeznania są w aktach śledztwa, jednak muszą być wykluczone z rozstrzygania prawno - karnego. Tłumaczył, że na mocy rosyjskiego prawa prokurator może zeznania wycofać. - Uzasadniono, że przesłuchano dwie osoby w tym samym czasie, a przez to nie dopełniono procedury prezyzyjnego określenia czasu przesłuchania - mówił Szeląg.
Pytany o różnice między zeznaniami, prokurator mówi, żew świetle prawa nie mozna dokonać takiego porównania. Śledczy wystąpili jednak do Rosji o uzasadnienie nieprawidłowości stwierdzonych w zeznaniach.
agkm, IAR, polskieradio.pl
REKLAMA