Poszukiwania mordercy spod Częstochowy. Ujawniono szokujące słowa zabójcy

Przyczyny tragedii policjanci upatrują w konflikcie rodzinnym. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna mieszkał z rodziną: bratem, bratową i dwójką ich synów (przeżył jedynie młodszy z nich, 13-latek) przez dłuższy czas. Wprowadził się, bo nie miał pieniędzy nawet na utrzymanie i choć miał mieszkać tylko przez tydzień, został na cztery miesiące. Czarę goryczy mógł przelać jego rozwód z żoną.

Powiązany Artykuł

Wstrząsająca zbrodnia pod Częstochową. Jacek Jaworek nadal poszukiwany, policja prosi o pomoc

Tragedia

Do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę. Policjanci odkryli zwłoki rodziców i syna. Wszyscy zginęli od broni palnej. "Super Express" opisuje, że mężczyzna już wcześniej chwalił się bronią i mówił o jej użyciu. "On oficjalnie jak popił, to powiedział podczas rozmowy z chłopakami, że dziwi się, dlaczego jeszcze tej k***y nie zastrzelił" – mówi znajomy rodziny cytowany przez gazetę. Poszukiwany 52-latek miał na myśli żonę brata.

• Zabójstwo w Żyrardowie. Osoby mogące mieć związek ze sprawą zostały zatrzymane w hostelu w Łodzi

Do tej pory policjanci przeszukali 1550 hektarów. Polaków wspomagają policjanci z Niemiec wraz z psami tropiącymi. Wykorzystywany jest też specjalistyczny sprzęt: drony z kamerą termowizyjną i udostępnione przez Komendę Główną Policji mobilne centrum wsparcia poszukiwań, czyli specjalistyczny wóz, do którego trafia sygnał z urządzeń nawigacyjnych, jakie mają ze sobą przeczesujący teren policjanci.

W sobotę policja opublikowała personalia i wizerunek poszukiwanego 52-latka. Alert w tej sprawie rozesłało także Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Policja zaznacza, że gdy ktoś spotka Jacka Jaworka, powinien zachować daleko idącą ostrożność – nie podejmować samodzielnie żadnych działań i powiadomić policję. W gotowości do akcji są kontrterroryści.

dz,tvp.info