Ewakuacja polskich dzieci uwięzionych przez powodzie w Belgii. Łodzie z żołnierzami są w drodze
Polskie dzieci, które są w miejscowości na wschodzie Belgii, zalanej przez powódź, za kilka godzin będą w Brukseli. Ewakuacja - jak poinformowało przedstawicielstwo Polski przy Unii - opóźnia się, bo łodzie z belgijskimi żołnierzami wysłane po dzieci musiały przeprowadzić jeszcze inną interwencję ratowania życia.
2021-07-16, 10:40
Burmistrz Comblain-la-Tour Patrick Lecerf zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą. Polskie przedstawicielstwo przy Unii i Polska Macierz Szkolna w Belgii, która organizowała wyjazd wakacyjny, zapewniają, że dzieci są bezpieczne. Patrick Lecerf podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że wszystko jest już przygotowane do ewakuacji.
- Czekamy na sprzęt, by dzieci mogły wyjść z budynków, ale naprawdę nie ma żadnego problemu, sytuacja jest opanowana - powiedział burmistrz. Dodał, że wkrótce ma dopłynąć z Liege belgijskie wojsko, które przeprowadzi ewakuację. Dzieci wraz z opiekunami zostaną przewiezione do bezpiecznego miejsca, skąd autokarami pojadą do Brukseli.
Posłuchaj
REKLAMA
Na wakacjach w ośrodku w Comblain-la-Tour przebywa 64 dzieci w wieku od 6 do 14 lat wraz z opiekunami z Polskiej Macierzy Szkolnej w Belgii. Miejscowość Comblain-la-Tour została wczoraj odcięta od świata. Z powodu ulewnych deszczy południe i wschód Belgii są dotknięte najbardziej. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 12.
"Dzieci są spokojne"
- Polskie dzieci, oczekujące na ewakuację we wschodniej Belgii, zalanej przez powodzie, są bezpieczne - zapewniła w rozmowie z Polskim Radiem prezes Polskiej Macierzy Szkolnej w Belgii Barbara Wojda.
- Mamy prąd, mamy żywność. Dzieci otrzymały wczoraj w południe ciepły posiłek, zjadły kolację. Z własnych zasobów żywności mogliśmy przetrwać - dodała. Stałe przedstawicielstwo Polski przy Unii we współpracy z konsulatem w Brukseli pomogło zorganizować akcję.
REKLAMA
Posłuchaj
Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej powiedziała, że dzieci są w kontakcie z rodzicami. Przyznała, że na początku był pewien niepokój. - Sytuacja była dziwna, szczególnie dla dzieci, dla nas zresztą też. Taki poziom wody, który mieliśmy wczoraj, na pewno wszystkich bardzo zaskoczył. Jest to sytuacja nietypowa, ale po rozmowach, po wyjaśnieniu sytuacji, wszystkie dzieci rozumieją, dlaczego musimy tu zostać, że jesteśmy tu bezpieczniejsi. Dzieci są w tej chwili dość spokojne - powiedziała prezes Polskiej Macierzy Szkolnej.
Posłuchaj
REKLAMA
Barbara Wojda dodała, że na razie deszcze ustały i woda opada.
Powiązany Artykuł
Co najmniej 8 osób nie żyje po powodziach w Belgii
Interwencja ambasadora
Ambasador Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś powiedział Polskiemu Radiu, że Polska interweniowała w tej sprawie, bo początkowo belgijska armia informowała, że nie jest w stanie dotrzeć do grupy dzieci przebywającej w jednym z ośrodków na wchodzie Belgii. Wszystkie drogi były zalane.
- O świcie dzieci zostaną ewakuowane. Przewiezione autobusami do Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii w Brukseli i stąd rodzice będą mogli je odebrać - zapewniał ambasador Polski przy Unii.
Posłuchaj
REKLAMA
Wojsko łodziami zabierze dzieci wraz z opiekunami do bezpiecznego miejsca, skąd autokarami cała grupa zostanie przewieziona do Brukseli. - Przygotowaliśmy kolumnę transportową, która przewiezie dzieci na teren Stałego Przedstawicielstwa Polski przy Unii. W godzinach porannych rodzice i ich opiekunowie będą mogli przygotować się do odbioru dzieci. Wszyscy znajdą się pod odpowiednią opieką. Jesteśmy przygotowani od strony medycznej, mamy koce, napoje i żywność. Myślę, że do godzin południowych uda nam się zakończyć całą procedurę - powiedział Polskiemu Radiu ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś. Dodał, że budynek przedstawicielstwa został przekształcony w centrum ewakuacyjne.
- Powodzie w Niemczech. Gwałtownie rośnie liczba ofiar, jest wielu zaginionych
- Pracowita doba strażaków w związku z nawałnicami. Ponad 6 tysięcy interwencji
jmo/st
REKLAMA