Marsze głodowe w PRL. Prof. Zawistowski: problemy z zaopatrzeniem jednoczyły ludzi w walce o swoje dobro

- Protesty głodowe były pierwszymi masowymi manifestacjami w okresie "karnawału Solidarności" - mówił na antenie Polskiego Radia 24 prof. Andrzej Zawistowski z IPN.

2021-07-25, 08:12

Marsze głodowe w PRL. Prof. Zawistowski: problemy z zaopatrzeniem jednoczyły ludzi w walce o swoje dobro

25 lipca 1981 roku w Łodzi przeszedł na ul. Piotrkowskiej marsz głodowy, który był wyrazem sprzeciwu wobec dramatycznego stanu zaopatrzenia sklepów w podstawowe towary i systemu ich reglamentacji, protestowało kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, głównie kobiety.

Podobne wydarzenia zaczęto organizować też w innych miastach, a 30 lipca, znów w Łodzi, odbył się marsz, w którym, jak się szacuje, wzięło udział nawet 40 tys. osób.

Powiązany Artykuł

Fotografia Grzegorza Przemyka z wpiętym opornikiem. Archiwum IPN 663x364.jpg
Grzegorz Przemyk - śmiertelnie pobity maturzysta. Posłuchaj nagrań z procesu

"Zawiedzione nadzieje"

Prof. Andrzej Zawistowski tłumaczył na antenie Polskiego Radia 24, że "marsz głodowy w Łodzi był jednym z wielu, wielu tego typu protestów, (...) które wtedy przelały się przez Polskę". Jak wskazał pierwszy raz określeniem "marsz głodowy" nazwano wydarzenia w Kutnie, kilka tygodni przed łódzkim. Natomiast to manifestacje w Łodzi, jak podkreślił, "były spektakularne i największe". 

REKLAMA

- Ten protest był wywołany zawiedzionymi nadziejami. Robotnicy, którzy podjęli strajki w sierpniu 1980 roku, (...) wśród swoich żądań głosili konieczność reglamentacji mięsa - wskazał historyk z IPN. Postulowana reglamentacja miała zapewnić względnie równomierną dystrybucję tego rodzaju pożywienia po kraju, bowiem często do mniejszych miast mięso nie docierało, ponieważ tam ewentualny wybuch niezadowolenia społecznego byłby mniej szkodliwy dla władz.

Czytaj także:

"Jednoczące ludzi" kłopoty

Jak dodał prof. Zawistowski, wbrew nadziejom społeczeństwa, po pojawieniu się kartek na mięso, ani nie zniknęły kolejki w sklepach, ani nie było w sklepie towarów, a dodatkowo władze zapowiedziały ograniczenie przydziału. 

- Kłopoty z zaopatrzeniem były bardzo ważnym elementem, który jednoczył ludzi w walce o dobro swoje, ale przede wszystkim swoich najbliższych. Żeby te osoby nie tylko miały gdzie mieszkać, ale też co zjeść, bo przecież w 1981 roku nie zawsze tak było - wskazał historyk na antenie Polskiego Radia 24.

REKLAMA

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "PRL - historia prawdziwa"

Prowadzący: Robert Tekieli

Gość: prof. Andrzej Zawistowski z IPN

REKLAMA

Data emisji: 25.07.2021

Godzina: 7.35

ms/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej