Anita Włodarczyk - srebro, które zamieniło się w złoto

- Złoty medal igrzysk olimpijskich w Londynie zawiśnie na mojej szyi podczas ceremonii medalowej na gali 100-lecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego - stwierdziła. 10 sierpnia, 9 lat temu, Anita Włodarczyk wywalczyła srebrny medal w rzucie młotem na igrzyskach w Londynie. W 2019 roku odebrała za start w Londynie złoto.

2021-08-10, 05:00

Anita Włodarczyk - srebro, które zamieniło się w złoto
Anita Włodarczyk . Foto: screen/Anita Włodarczyk Facebook

23-letnia Anita Włodarczyk zadebiutowała, na największej imprezie sportowej świata, w dalekiej Azji. Niedługo przed wylotem zdobyła tytuł wicemistrzyni Polski w rzucie młotem. Uległa swojej koleżance Kamili Skolimowskiej. Skolimowska miała już w swoim dorobku złoty medal zdobyty na igrzyskach w Sydney. W stolicy Chin obie zakwalifikowały się do ścisłego, 12-osobowego finału. Włodarczyk najdłuższy rzut oddała w trzeciej próbie. Młot poleciał na odległość 71,56 metra. To dało w zawodach szóste miejsce. Jednak później okazało się, że zdobywczyni pierwszego miejsca oraz czwarta w zawodach, Białorusinki, Aksana Miankowa oraz Daria Pczelnik zostały zdyskwalifikowane za stosowanie dopingu. To spowodowało, że Polka została sklasyfikowana na czwartej pozycji. Kamila spaliła wszystkie trzy próby i nie została sklasyfikowana.

- Wtedy moim marzeniem było zakwalifikowanie się do finału i udało mi się zdobyć coś więcej. Wróciłam na miejscu szóstym - mówiła Anita Włodarczyk w rozmowie z Polsat Sport. 

Pierwszy wielki sukces

Rok po igrzyskach w Chinach, pojechała na czempionat globu do Berlina. W kwalifikacjach oddała tylko jeden rzut. Uzyskała odległość 74,54 m. Dała jej ona bezpośredni udział w walce o medale. W pierwszej próbie młot poleciał na 74,86 metra. Lepsza była tylko Niemka Betty Heidler z wynikiem 75,10. Drugim podejściem Polka zagwarantowała sobie zwycięstwo. 77,96 m - to był to nowy rekord świata. Tak się ucieszyła z tego rezultatu, że w przypływie radości skręciła sobie lekko staw skokowy.

– Skakałam? Nawet nie pamiętam, takie to były emocje. Pamiętam tylko, że pobiegłam do trenera, ale nie wiem, co się działo w kole - wspominała Anita Włodarczyk w Dziennikiem Zachodnim. 

REKLAMA

Polka opuściła trzy następne kolejki. W ostatniej postanowiła wejść do koła, aby symbolicznie zakończyć rywalizacje. Tym samym stała się trzynastą polską lekkoatletką, która osiągnęła najlepszy rezultat na świecie. Osiem lat wcześniej, jako dwunasta w historii, rekord świata uzyskała Justyna Bąk na dystansie 3000 metrów z przeszkodami.

10 sierpnia,9 lat temu, odbył się finał rzutu młotem na olimpiadzie w Londynie

Na XXX igrzyska Włodarczyk jechała w roli zdecydowanej faworytki. Potwierdziła swoja bardzo dobrą formę pierwszym rzutem w kwalifikacjach. 75,68 zapewniło jej strat w finale. Walka o złoto była pasjonująca. Prowadzenie objęła Rosjanka Tatiana Łysenko, 75,86. Po drugim rzucie Polka znalazła się na pierwszym miejscu, 76,02. Riposta dotychczasowej liderki była natychmiastowa. Czwarta próba i młot poszybował na 78,18 metra. Do walki włączyła się Niemka Heidler. W przedostatniej kolejce rezultatem 77,12 wyszła na drugie miejsce. Na szczęście Polka w ostatnim rzucie uzyskała 77,60. Złoto wywalczyła Łysenko, nasza reprezentantka była druga, a trzecią pozycję zajęła sportsmenka z kraju naszych zachodnich sąsiadów. I tak to wyglądało do 2016 roku. Właśnie wtedy okazało się, że badania antydopingowe Rosjanki wykryły w jej organizmie zabronioną substancję, turinabol. Lekkoatletka została zdyskwalifikowana.

- Już dawno temu podejrzewaliśmy, że coś jest na rzeczy. Tatiana przestała startować. Całe środowisko mówiło o tym w kuluarach. Dopóki nic nie zostało udowodnione, nie mogliśmy nic stwierdzić. Kiedy ją złapali, była to już tylko kwestia czasu. Niestety, procedury odwoławcze są bardzo długie. Mamy prawie 2020 rok. Czekaliśmy na to siedem lat z hakiem. Trzeba się zastanowić, ile teraz „waży” taki medal - mówił Krzysztof Kaliszewski, ówczesny szkoleniowiec naszej mistrzyni.

Tym samym okazało się, że mistrzynią olimpijską została Polka. Do dekoracji doszło dopiero w 2019 roku.

REKLAMA

"Długo wyczekiwany dzień i złoty medal igrzysk olimpijskich w Londynie zawiśnie na mojej szyi podczas ceremonii medalowej na gali 100-lecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Teatrze Wielkim w Warszawie" - napisała Anita Włodarczyk w mediach społecznościowych.

Drugi złoty medal olimpijski

W roku 2016 odbyły się XXXI igrzyska w Rio de Janeiro. Tam Włodarczyk była klasą samą dla siebie.

- Po cichu liczę na bardzo dalekie rzuty. Dobrze byłoby, żeby padł rekord świata. W tym kole świetnie się czuję - stwierdziła Anita Włodarczyk przez decydującą rozgrywką, na łamach "Przeglądu Sportowego".

Od początku prowadziła. W trzeciej próbie posłała młot na odległość 82,29 metra, co było ówczesnym rekordem świata. Bezapelacyjnie zwyciężyła w rywalizacji o najwyższy laur olimpijski.

REKLAMA

Trzeci złoty medal

3 sierpnia 2021 roku odbył się finał zmagań pań w rzucie młotem na XXXII letnich igrzyskach w Tokio. Wystartowały w nim trzy nasze reprezentantki. Kwalifikacje okazały się formalnością. Włodarczyk pierwszym rzutem zapewniła sobie udział w zmaganiach o medale. Uzyskała 76,99. Malwina Kopron osiągnęła 73,06, a Joanna Fiodorow 72,32. W rywalizacji o mistrzostwo olimpijskie, nie padły nadzwyczajne rezultaty. Anita Włodarczyk rzuciłą najdalej - 78,48 metra i zdobułą złoty medal. Brąz wywalczyła Kopron, uzyskując odległość 75,49. Obie nasze reprezentantki rozdzieliła Chinka Zheng Wang.

- Jak się przechodzi do historii? Tak. Trzeci medal olimpijski. To było moje marzenie, żeby po raz trzeci z rzędu zostać niepokonaną. Uwielbiam cyferki i dziś tak sobie po cichu mówiłam, że jest trzeci sierpnia i trzeci złoty medal olimpijski będzie należał do mnie - podkreśliła Włodarczyk.

 AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej