Szef MSZ złożył hołd polskim żołnierzom, którzy zginęli w Afganistanie. "Zapłacili najwyższą cenę"
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział, że Polska zrealizowała dwa główne cele misji w Afganistanie. Wskazał, że dzięki niej Polska potwierdziła swoją wiarygodność w NATO. - Wytrwaliśmy w Afganistanie do samego końca jako wierny sojusznik - mówił.
2021-09-01, 16:50
Powiązany Artykuł
Odwet USA na tzw. Państwie Islamskim. Ekspert PISM: tak będą odtąd wyglądały działania USA w Afganistanie i w regionie
Niemal dwie dekady misji wojska oraz akcję ewakuacyjną w Afganistanie podsumował szef polskiej dyplomacji. Zbigniew Rau podkreślił, że niezależnie od opcji politycznych sprawujących władzę w Polsce, zaangażowanie w misję sojuszniczą w tym kraju zawsze było wspierane.
Minister spraw zagranicznych powiedział, że Polska zrealizowała dwa główne cele misji w Afganistanie. Wskazał, że dzięki niej Polska potwierdziła swoją wiarygodność w NATO.
Zbigniew Rau powiedział na konferencji, że ta misja przyczyniła się także do rozszerzenia Sojuszu o kraje Europy Środkowej.
REKLAMA
- Nasi sąsiedzi na północy - państwa bałtyckie, nasi sąsiedzi na południu - Słowacja i Słowenia, a dalej Rumunia i Bułgaria stały się członkami Paktu Północnoatlantyckiego - wymienił.
Posłuchaj
Posłuchaj
Z końcem sierpnia z Afganistanu wycofali się żołnierze amerykańscy. Tym samym zakończyła się trwająca 20 lat misja wojsk NATO w tym kraju.
REKLAMA
Ostatni polscy żołnierzy powrócili z Afganistanu w ubiegłym tygodniu, kiedy zakończyła się ewakuacja uchodźców.
Polskie cele
Szef MSZ przypomniał, że decyzja o rozpoczęciu misji w Afganistanie zapadła, kiedy talibowie udzielili schronienia organizatorom zamachu na World Trade Center i Pentagon 11 września 2001 r.
- Polska była uczestnikiem tej sojuszniczej operacji. Wytrwaliśmy w Afganistanie do samego końca naszej misji jako wierny i wartościowy sojusznik. Doprowadziliśmy do wycofania się z tej misji, a wycofanie to doprowadziło do ewakuacji, która zakończyła się sukcesem i nie przyniosła żadnych strat w ludziach - mówił Rau.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że decyzja o uczestnictwie w misji w Afganistanie była spowodowana dwoma celami - ustanowieniem pozycji Polski jako wartościowego sojusznika NATO oraz wprowadzeniem naszej części Europy do strefy bezpieczeństwa i stabilności politycznej.
REKLAMA
Szef MSZ złożył hołd poległym
Na konferencji prasowej minister spraw zagranicznych nazwał sojuszniczą misję w Afganistanie "niekwestionowanym sukcesem".
- Ten niekwestionowany sukces naszej partnerskiej misji, misji sojuszniczej w Afganistanie zawdzięczamy przede wszystkim żołnierzom naszych sił zbrojnych - podkreślił Rau.
- Nie sposób raz jeszcze nie złożyć hołdu i wyrazów najwyższego uznania tym z nich, którzy zapłacili za to najwyższą cenę, cenę swojego życia - oświadczył.
Z końcem sierpnia zakończyła się wojskowa misja w Afganistanie. Zginęło w niej 2 tys. 365 żołnierzy USA, a także m.in. 1 tys. 144 żołnierzy międzynarodowej koalicji ISAF, w tym 44 Polaków (43 żołnierzy i jeden ratownik medyczny).
REKLAMA
Rau posumował w środę udział Polski w trwającej niemal 20 lat misji. Jak podkreślił, pokazuje on, że "polityka zagraniczna, polityka bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej jest istotnym elementem polskiej racji stanu i jako taka powinna - i może być - częścią wspólnej troski różnych stronnictw i ugrupowań politycznych".
Ewakuacja z Afganistanu
Po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, kontrolę nad dużą częścią kraju, a także stolicą, Kabulu, przejęli talibowie. Państwa UE i NATO zorganizowały ewakuację swych obywateli oraz swoich współpracowników z Afganistanu.
Ewakuacja prowadzona przez polskie służby odbywała się wojskowymi samolotami z Kabulu do Uzbekistanu, skąd następnie cywilnymi samolotami PLL "LOT" ewakuowani dostawali się do Polski. Pierwszy samolot z osobami ewakuowanymi wylądował w Warszawie w środę 18 sierpnia, a sama misja ewakuacyjna potrwała około tygodnia. Ostatecznie ewakuowano wszystkich sześciu obywateli Polski, którzy zwrócili się do MSZ oraz kilkuset afgańskich współpracowników polskich służb.
Polska ewakuowała także współpracowników państw sojuszniczych oraz instytucji międzynarodowych, w tym pracowników Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
REKLAMA
Odnosząc się do akcji ewakuacyjnej przeprowadzonej w minionym miesiącu, minister podkreślił, że polskie służby zorganizowały ją własnymi siłami dyplomatycznymi.
- Było to bezprecedensowe wyzwanie w dziejach polskiej dyplomacji. Nagła, niespodziewana implozja afgańskich sił zbrojnych i całkowita dekompozycja struktur władzy państwowej doprowadziła do chaosu. W nim znaleźli się też polscy obywatele i musieliśmy podjąć ryzyko przeprowadzenia bezpośredniej akcji na miejscu - opisywał minister.
Zbigniew Rau określił skalę pomocy związaną z organizacją lotów i ewakuacją Polaków oraz sojuszników afgańskich wspierających działania międzynarodowej koalicji.
- Zdołaliśmy doprowadzić do 52 lotów w obie strony i przetransportować 1 tysiąc 232 osoby. Każdy z tych lotów wymagał uzyskania kilku zgód, czasem nawet 9 państw na 1 lot - dodawał.
REKLAMA
PAP/IAR/in./
REKLAMA