"Chce stworzyć rząd koalicyjny, w którym sam byłby premierem". Politolog o planie Tuska
- Donald Tusk chce doprowadzić do tego, by PO była największą partią w przyszłym rządzie koalicyjnym i tam rozdawała karty. Zawiązać koalicyjną listę wyborczą lub na tyle zmarginalizować inne ugrupowania, by żadne z nich nie miało więcej niż 10 proc. poparcia. Wtedy faktycznie nastąpiłoby przejęcie władzy przez PO. Jako największa partia w tej układance miałaby premiera - mówił w Polskim Radiu 24 politolog dr Bartłomiej Biskup
2021-09-08, 20:24
Posłuchaj
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 Donaldowi Tuskowi zależy na przejęciu mitycznego przywództwa na opozycji. - Nie zależy mu na wygraniu wyborów, w tym sensie, żeby PO miała mieć więcej procentowo głosów niż PiS. To jest zresztą mało prawdopodobne przy negatywnym elektoracie Donalda Tuska i braku oferty programowej - powiedział dr Bartłomiej Biskup. Przypomniał, że zmieniła się struktura wyborców. - Na rynek weszły nowe roczniki. Jesteśmy w innym miejscu niż 10 lat temu, rzeka popłynęła. Wygrana w wyborach bez ciekawej oferty dla tych ludzi wydaje się być niemożliwa - dodał.
Powiązany Artykuł
Social Changes: Donald Tusk liderem opozycji, także dla elektoratu Szymona Hołowni
Politolog podkreślił, że plan Tuska przewiduje raczej zdobycie jak największej liczby punktów w szeregach opozycji i potwierdzenie tym samym roli PO jako głównego ugrupowania po tej stronie sceny politycznej. - By w efekcie być największą partią w przyszłym rządzie koalicyjnym i tam rozdawać karty. Doprowadzić do powstania koalicyjnej listy wyborczej lub na tyle zmarginalizować inne ugrupowania, by żadne z nich nie miało więcej niż 10 proc. poparcia. Wtedy faktycznie nastąpiłoby przejęcie władzy przez PO. Jako największa partia w tej układance miałaby premiera - tłumaczył dr Bartłomiej Biskup.
Temu celowi może służyć polaryzacja sceny politycznej. - Generalnie działa ona na korzyść dużych partii politycznych, które posiadają stałe elektoraty. Dlatego ten miecz jest obosieczny. Trzeba się zastanowić, jak go używać - podkreślił.
Posłuchaj
Z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster opublikowanego w "Wiadomościach" wynika, że na PiS chce zagłosować 36,72 proc. badanych, a na KO - 25,98 proc. Trzecie miejsce należy do Polski 2050 Szymona Hołowni, która może liczyć na 14,78 proc. głosów. Na czwartym miejscu znalazła się Konfederacja z poparciem 8,77 proc. respondentów. Natomiast na Lewicę głos oddałoby 7,53 proc. badanych.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Stan rzeczy"
Prowadzący: Rafał Dudkiewicz
REKLAMA
Gość: dr Bartłomiej Biskup (politolog)
Data emisji: 8.09.2021
Godzina: 19.06
PR24
REKLAMA
REKLAMA