75 lat temu urodziła się Ewa Kłobukowska

2021-10-01, 05:00

75 lat temu urodziła się Ewa Kłobukowska
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: feiyuezhangjie/Shuttertstock

- Jestem naprawdę wzruszona, to miłe, że wciąż się o mnie pamięta - stwierdziła odbierając od prezydenta RP Andrzeja Dudę, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. 1 października, 75 lat temu, urodziła się Ewa Kłobukowska, mistrzyni olimpijska z Tokio w sztafecie 4 x 100 metrów.

 We wrześniu 1967 roku w Kijowie miał zostać rozegrany Puchar Europy w lekkoatletyce. Wśró faworytek była sprinterska sztafeta kobiet, cztery lata wcześniej, w 1964 roku w Tokio, Polki zostały mistrzyniami olimpijskimi. a w 1966 wywalczyły tytuł mistrzyń Europy. 

- Gdy tylko przyjechałyśmy do hotelu, wszystkie polskie lekkoatletki zostały natychmiast zawezwane do kontroli płci. Zgromadziłyśmy się pod drzwiami pokoju, gdzie się to wszystko odbywało. Każda z nas tam kolejno wchodziła, musiała rozebrać się do naga i usiąść na fotelu ginekologicznym (...). Wokół nas chodziła bodaj 16-osobowa komisja, przypatrując się anatomicznym szczegółom. O ile pamiętam, do takiej kontroli wzięto jedynie Polki. Wiedziałyśmy już, że to wszystko po to, żeby wyeliminować Ewę, która od lat załatwiała nam zwycięstwo w każdym biegu sztafetowym - wspominała Teresa Sukniewicz-Kleiber, w rozmowie z Eurosportem.

Komisja nie dopuściła Kłobukowskiej do zwodów. Ogłoszono, że "status płciowy zawodniczki jest niekreślony". Metoda na jakiej bazowali ówcześni eksperci została skrytykowana przez endokrynologów. Informowali oni Komisję Medyczną Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, że zastosowane badanie układu chromosomów jest nieodpowiednie i nie daje żadnej odpowiedzi, w przypadku badania płci. W myśl aktualnie obowiązujących przepisów i wiedzy medycznej, zarzut postawiony sprinterce był w stu procentach niesłuszny. Decyzja o dyskwalifikacji Kłobukowskiej jednak zapadła. Dodatkowo odebrano jej wszystkie rekordy, łącznie z tymi, które ustanowiła w sztafecie. Nikt z polskich władz olimpijskich nie interweniował. Kłobukowska już nigdy nie wystąpiła w żadnych zawodach lekkoatletycznych.

Po prawie trzydziestu latach ogłoszono, że badanie konfiguracji chromosomów nie pozwala na rozróżnienie płci

Naukowcy nie ustawali w wysiłkach, by udowodnić, że metody przyjęte przez Komisję Medyczną MKOl a stosowane przez władze lekkiej atletyki są błędne. Zostało to oficjalne potwierdzone w roku 1991 roku.

REKLAMA

- Byłem na konferencji podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie (1992 rok przyp. red.), podczas których ogłaszano ten komunikat. Nikt jednak nie przeprosił Ewy Kłobukowskiej, największej ofiary błędu komisji medycznej MKOl, a przecież zrujnowano jej całe życie (chciała nawet popełnić samobójstwo). Co gorsza, Ewa nie została przez MKOl do dziś zrehabilitowana. Uważam to za największe naruszenie reguły Fair Play w historii ruchu olimpijskiego - mówił Maciej Petruczenko, dziennikarz od lat opisujący wydarzenia na lekkoatletycznych stadionach.

Najwspanialsze chwile w karierze naszej wybitnej sprinterki

Ewa Kłobukowska wraz ze swoimi partnerkami ze sztafety: Ireną Kirszenstein, Teresą Ciepły oraz Haliną Górecką wywalczyły najwyższy laur olimpijski w sztafecie 4 x 100 metrów w Japonii. W pokonanym polu zostawiły, najlepszą w ówczesnych czasach, ekipę ze Stanów Zjednoczonych. Polski ustanowiły także rekord świata, wynikiem 43,6 sekundy. Niestety został on wymazany i do dnia dzisiejszego nie przywrócony przez IAAF. W biegu indywidualnym nasza reprezentantka zajęła trzecie miejsce, ustępując tylko dwóm zawodniczkom z USA.

- Ewa była skromną dziewczyną. Chciała wygrywać i leciała do Tokio po medale, ale nie okazywała nadmiernej pewności siebie - stwierdziła Irena Kirszenstein na łamach magazynbieganie.pl.

Rodzice nie akceptowani jej zainteresowania sportem

Urodziła się 1 października 1946 roku w Warszawie, w rodzinie Stefana i Haliny Lustańskiej. Rodzice  uważali, że sport nie przystoi młodej, dobzre urodzonej pannie. Jednak ona postawiła na swoim. Zasiliła szeregi stołecznej Skry. Wtedy właśnie, pod skrzydłami trenera Andrzeja Pawłowskiego, tworzył się sprinterski Wunderteam. Kłobukowska bardzo szybko stała się jego częścią.

REKLAMA

- W życiu codziennym Ewa okazywała się bardzo koleżeńska, wykazując dużą delikatność w s posobie bycia. Uważałam ją za osobę, na której można polegać. O cokolwiek ją poprosiłam, od razu spieszyła z pomocą - mówiła, jej koleżanka z zespołu, Kirszenstein.

W 1968 urodziła syna. Do sportu nigdy nie wróciła. Zajęła się księgowością w jednym z zakładów przemysłowych.

Za swoje zasługi dla polskiej lekkoatletyki została uhonorowana Krzyżami Orderu Odrodzenia Polski. W roku 2021 prezydent RP, Andrzej Duda nadałsportsmence Krzyż Komandorski, trzeciej klasy.

- Jestem naprawdę wzruszona, to miłe, że wciąż się o mnie pamięta - powiedziała Ewa Kłobukowska.

REKLAMA

AK 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej