W PE zawrzało ws. umowy z Mercosurem. "Skandal i dopychanie kolanem"

Europosłowie są oburzeni sposobem prac nad umową z krajami Mercosuru. Procedura zdecydowanie przyspieszyła. We wtorek na sesji w Strasburgu ma być poddany pod głosowanie wniosek o pilną ścieżkę w sprawie klauzul ochronnych dla rolników. I to mimo że w ubiegłym tygodniu przewodniczący większości frakcji się na to nie zgodzili.

2025-11-24, 21:53

W PE zawrzało ws. umowy z Mercosurem. "Skandal i dopychanie kolanem"
Parlament Europejski. Foto: SEBASTIEN BOZON/AFP/East News

Umowa z Mercosurem. Europosłowie oburzeni sposobem prac

W poniedziałek, kiedy przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola otwierając sesję w Strasburgu ogłosiła, że wniosek będzie jednak głosowany, deputowani nie kryli oburzenia. - To jest absolutny skandal i nieporozumienie. To jest łamanie jakichkolwiek standardów, dobrych obyczajów, a nawet regulaminu, tylko po to, żeby kolanem przepchnąć umowę z krajami Mercosur. Nikt nie spodziewał się tego, że w takich okolicznościach, takich emocjach i przy kontrowersjach związanych z tą umową, w Parlamencie Europejskim ktokolwiek zgodzi się na to, aby z pogwałceniem standardów w ten sposób pracować nad tą umową - skomentował europoseł Krzysztof Hetman w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką.

To właśnie deputowany PSL-u był inicjatorem wniosku o zaskarżeniu umowy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, ale został on odrzucony. O sprawie jako pierwsza informowała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. Służby prawne informowały wtedy, że nie można zaskarżyć umowy, skoro jeszcze nie została ona przyjęta przez państwa członkowskie. A te mają się zająć umową w przyszłym miesiącu. To zbiega się w czasie także ze szczytem Mercosuru 20 grudnia w Brazylii.

"Ursula von der Leyen wywiera presję"

Na ten szczyt, o czym wiadomo od dawna, przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen chce pojechać z podpisaną umową. Dlatego wywiera presję na przyjęcie jej w trybie pilnym. Najpierw chodzi o klauzule i tak zwane bezpieczniki, które będą chronić rolników przed napływem taniej żywności z Ameryki Łacińskiej, a później o całą umowę.

Na klauzulach ochronnych bardzo zależy Francji, która jeszcze się waha, ale jeśli zostaną one zaakceptowane, wtedy Paryż ma poprzeć porozumienie. Polska już dawno mówiła, że jest przeciwko. Ale sama, nawet przy wsparciu mniejszych krajów, nie zablokuje umowy. Potrzebna jest Francja. Po drugiej stronie są z kolei Niemcy, które nie mają tak prężnego rolnictwa, mają za to silny przemysł, w którego ekspansji upatrują szansy na rozwój.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/Beata Płomecka

Polecane

Wróć do strony głównej