17-letnia imigrantka z Konga uratowana. To zasługa SG i strażaków
Gdyby nie nasi strażacy i funkcjonariusze Straży Granicznej, 17-letnia migrantka z Konga zmarłaby na bagnach z wychłodzenia. W szpitalu okazało się, że jest w stanie hipotermii. Dziś czuje się lepiej i czeka na azyl w jednym ze strzeżonych ośrodków dla uchodźców - informuje dziennik "Fakt".
2021-10-02, 07:04
Według dziennika, nastolatka przedarła się z Białorusi do Polski wraz z grupą Syryjczyków. 19 września grupę migrantów, którzy ugrzęźli na bagnach w rozlewisku rzeki Supraśl w Pieńkach, odnalazła straż pożarna i Straż Graniczna. "Fakt" ustalił, że polskie służby odwiozły do szpitali siedem osób.
Powiązany Artykuł
"Doświadczenie i efekty pracy SG rosną". Kłysiński o sytuacji na granicy
- Straż Graniczna zorganizowała nieletniej kuratora. Ten w jej imieniu złożył wniosek o ochronę. Teraz trwa procedura - potwierdza w rozmowie z gazetą major Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. "Fakt" dodaje, że kuratorem dziewczyny został jeden ze strażników. Informuje też, że nie wiadomo, jakie losy spotkały jej rodzinę.
W Kongu od 20 lat trwa wojna domowa, do tego dochodzi bieda i szalejące epidemie - czytamy w "Fakcie".
dz
REKLAMA
REKLAMA