"Najważniejszą statystyką jest liczba osób hospitalizowanych". Michał Sutkowski o czwartej fali COVID-19
Liczba zakażeń będzie wzrastała mniej więcej do połowy listopada. Z pewnym marginesem błędu zakładam, że w kulminacyjnym momencie czwartej fali będzie od 5 do 8 tys. zakażeń dziennie – powiedział prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.
2021-10-03, 15:00
Michał Sutkowski podkreślił, że podana przez Ministerstwo Zdrowia liczba nowych zakażeń wirusem Sars-CoV-2 - 1090 nowych przypadków - pokazuje, że czwarta fala pandemii osiągnęła kolejny, wyższy poziom.
Czwarta fala nabiera rozpędu
- Tydzień do tygodnia wzrosty utrzymują się na poziomie od dwudziestu kilku do czterdziestu procent. To świadczy o rozpędzaniu się czwartej fali - ocenił.
Powiązany Artykuł
Rośnie liczba w pełni zaszczepionych. Są nowe dane resortu zdrowia
Zdaniem lekarza, sytuacja w Polsce wciąż jest dobra.
REKLAMA
- Dalej stosunkowo mało osób jest hospitalizowanych, ale to w żaden sposób nie powinno nas uspokajać, ponieważ będzie gorzej. Należy się w najbliższych tygodniach spodziewać, że te liczby będą wzrastały - zapowiedział.
Stabilizacja w listopadzie
Według prognoz prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, liczba zakażeń będzie wzrastała mniej więcej do połowy listopada, później będzie utrzymywać się na pewnym poziomie.
- "Kluczowe są szczepienie i przestrzeganie reguł bezpieczeństwa". Minister zdrowia o rozwoju czwartej fali
- Ekspert: przebieg COVID-19 u osób szczepionych na grypę jest łagodniejszy
- Z pewnym marginesem błędu zakładam, że w kulminacyjnym momencie czwartej fali będzie od 5 do 8 tys. zakażeń dziennie - ocenił.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Wygląda na to, że czwarta fala nie będzie tak dotkliwa". Minister edukacji o sytuacji w szkołach
- Oczywiście bardzo trudno ocenić, jaka będzie dzienna liczba zakażeń, ponieważ nie wiemy, czy rząd zdecyduje się na obostrzenia regionalne. Nie wiemy też, ilu ludzi pod wpływem strachu zdecyduje się na pierwszą, drugą czy trzecią dawkę szczepienia - dodał.
Najważniejsza liczba
Jednocześnie zastrzegł, że najważniejszą statystyką w tej chwili nie jest liczba nowych zakażeń, ale liczba osób hospitalizowanych z powodu COVID-19.
Podkreślił, że statystyki pokazują, iż obecnie sytuacja jest różna w różnych częściach Polski. Dodał, że w statystykach przoduje woj. lubelskie.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Lek zmniejsza ryzyko hospitalizacji i śmierci o połowę". Eksperymentalny preparat przeciw COVID-19 w USA
- Dziś to województwo jest na drugim miejscu jeżeli chodzi o liczbę zakażeń, po woj. mazowieckim, które jest przecież dużo większe. Trzeba wyciągnąć z tego wniosek, jak bardzo źle jest lokalnie na Lubelszczyźnie. Dotyczy to także województw podlaskiego i podkarpackiego, chociaż trochę w mniejszym stopniu - ocenił ekspert.
Według dr. Sutkowskiego najgorsza sytuacja jest - zgodnie z przewidywaniami - w tych powiatach, gdzie ludzie w niewielkim procencie się zaszczepili.
Leczenie innych chorób
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych przypomniał, że koronawirus nie jest jedynym problemem związanym z ochroną zdrowia, ale bardzo rzutuje na inne jej gałęzie, bo "zamyka szpitale i przychodnie".
- Dr Posobkiewicz: kreatorami jesiennej fali zachorowań i zgonów są osoby niezaszczepione
- Chiny celowo rozprzestrzeniały wirusa? Wei Jingsheng mówi o "broni biologicznej i eksperymentach"
- Koronawirus odbiera pacjentom chorym na inne choroby szansę na leczenie, ponieważ lekarze są przesuwani na front walki z koronawirusem. Pamiętajmy, że wczoraj na COVID-19 zmarło 6 osób, a 70 osób umarło na raka płuc, 34 na raka jelita grubego i blisko 500 osób zmarło z powodu chorób serca - zawałów, udarów i chorób sercowo-naczyniowych - podkreślił.
Dług zdrowotny
Powiązany Artykuł
Powikłania po COVID-19 mogą być trudniejsze dla dzieci
Jak zaznaczył dr Sutkowski, z powodu koronawirusa "narósł dług zdrowotny".
- Dlatego mam wielki apel do pacjentów - leczcie się. Bo pacjenci przestali się leczyć, robić badania profilaktyczne - pomimo tego, że są programy takie jak Profilaktyka 40 Plus. Przestali przychodzić do przychodni, traktować je jako miejsce bezpiecznego i skutecznego leczenia - ocenił.
REKLAMA
Dodał, że w Polsce "mała garstka ludzi ma stabilizację jeśli chodzi o leczenie, wyniki badań i trzymanie się zaleceń lekarzy".
fc
REKLAMA