PiS pyta premiera o tankowanie
Posłowie PiS zaapelowali we wtorek do premiera Donalda Tuska, by spotkał się z szefami koncernów paliwowych i przedyskutował z nimi możliwość obniżki marży.
2010-12-14, 18:19
Posłuchaj
- Panie premierze, kiedy pan ostatni raz sam tankował samochód? - pytali szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, wiceszefowa partii Beata Szydło i poseł Adam Hofman.
Politycy spotkali się z dziennikarzami na stacji benzynowej w Warszawie.
- Przed chwilą kupiłem 28 litrów - 145 złotych, 5,19 zł za litr benzyny. To jest miara rządów PO i premiera Donalda Tuska - powiedział Błaszczak.
- Zakładamy sytuację, że wyjeżdżamy na święta do Krakowa. Podróż będzie nas kosztowała około 30 złotych więcej niż zapłacilibyśmy jeszcze przed podwyżkami tydzień temu. Jeśli rodzina wyjeżdża do Krakowa raz w miesiącu, to w ciągu roku będzie musiała zapłacić za tę podróż około 500 złotych więcej - podkreśliła Szydło.
Szydło zaznaczyła, że w czasie, gdy premierem był prezes PiS Jarosław Kaczyński, ceny benzyny w pewnym momencie zaczęły wzrastać. - Wówczas znalazł on rozwiązanie, nie w blasku fleszy, spotkał się z szefami firm paliwowych. Uzgodniono, że można zmniejszyć marże na paliwa po to, ażeby Polacy mniej płacili za tankowanie swoich samochodów. Namawiamy premiera Tuska, żeby zrobił to samo - powiedziała.
- Panie premierze, kiedy pan ostatni raz sam tankował samochód? Bo ja wiem, że pana rządowa limuzyna pali bardzo dużo i za to pan nie płaci. Ale gdyby pan zatankował benzynę za ponad 5 złotych, to może wróciłby pan do problemów zwykłych ludzi. (...) Patrząc na ceny benzyny, trzeba sobie to jeszcze raz przypomnieć: uwaga, bo groźna ekipa zabiera się za wasze portfele - ekipa Donalda Tuska - mówił Hofman.
REKLAMA
Wiceszef sejmowej komisji gospodarki Antoni Mężydło (PO) nazwał pomysł PiS "absurdalnym". - Uważam, że propozycja PiS to jakiś absurdalny pomysł. To nie jest przyjęte - w normalnych warunkach - żeby premier negocjował z koncernami ceny paliw. Jest pytanie, na ile polityk może ingerować w układ konsument-sprzedawca. W Korei np. bywało tak, że przedsiębiorcy mieli się sami opodatkować - powiedział PAP Mężydło.
Dziennikarze pytali też polityków PiS o to, czy Jarosław Kaczyński tankuje paliwo. - O ile mi wiadomo, nie prowadzi samochodu. Uznał, że skoro nie ma takich umiejętności, lepiej dla bezpieczeństwa wszystkich Polsków, żeby tego nie robił. Gorzej, że Donald Tusk - choć nie ma takich umiejętności - prowadzi dziś polski rząd - odpowiedział Hofman.
Wiceprezes PiS Beata Szydło zwróciła uwagę, że za podwyżkami cen paliwa mogą pójść także podwyżki cen innych produktów i usług.
rr
REKLAMA
REKLAMA