Wzrost cen gazu pociągnął w górę ceny nawozów. Niemieccy rolnicy biją na alarm

Jak podaje portal biznesalert.pl, w pierwszym tygodniu października ceny nawozów sztucznych wzrosły o 150 euro za tonę. Problemem jest nie tylko sama cena - utrudniony jest również dostęp do nawozów, gdyż często nie mają ich nawet hurtownie. Wiele magazynów jest po prostu pustych. Ograniczenia dostaw gazu zaciskają teraz pętlę na gardle kolejnego sektora gospodarki niemieckiej.

2021-10-14, 13:40

Wzrost cen gazu pociągnął w górę ceny nawozów. Niemieccy rolnicy biją na alarm
Komisja Europejska dała zgodę na dopłaty do nawozów sztucznych.Foto: (fot. Michael Trolove/Wikimedia Commons)

Głównym problemem ograniczenia produkcji nawozów są stale rosnące ceny gazu. Jest on ważnym komponentem w produkcji nawozów sztucznych. Największy producent amoniaku w Niemczech, firma Stickstoffwerke Piesteritz, ogłosił, że ogranicza produkcję o 20 proc. Prezes firmy, Petr Cingr, sformułował w związku z tym swoje oczekiwania w kierunku niemieckich polityków. - Dostawy gazu dla obywateli i przemysłu europejskiego muszą zostać przywrócone do stabilnego, przystępnego poziomu. Niezależnie od tego, czy będzie to natychmiastowe uruchomienie Nord Stream 2, czy inna alternatywa - apelował.

Petr Cingr jest jednak obywatelem Czech. Ale jego obecność w Niemczech i zwrócenie się do władz nie są przypadkowe. Jak przypomina portal bizensalert.pl, w wczesnych latach 2000 miały miejsce wielkie czeskie inwestycje we wschodnioniemiecki przemysł i energetykę. Daniel Křetínský nazywany "czeskim królem" wschodnioniemieckich zakładów węglowych w momencie głębokiego kryzysu niemieckiej gospodarki wykupował kluczowe gałęzie wschodnioniemieckiego przemysłu. Podobne kroki podjął Andrej Babisz, który w 2006 roku przejął i podporządkował swojemu koncernowi Agrofert zakłady w Piesteritz.

Ograniczenie produkcji

Powiązany Artykuł

dron pole uprawne nowoczesne rolnictwo shutter 1200 Suwin.jpg
"Nowe technologie powodują, że polskie rolnictwo jest coraz bardziej wydajne". Podpisano list intencyjny ws. dronów

Jak donoszą niemieckie media, i inni producenci amoniaku ograniczają produkcję ze względu na stale rosnące ceny gazu. Zrobili tak również główni konkurenci Agrofertu w Niemczech - niemiecki BASF, austriacki Borealis AG i norweski koncern Yara. BASF ogłosił 27 września, że ogranicza produkcję w swoich zakładach w Ludwigshafen i Antwerpii, lecz nie podał konkretnego wymiaru tych ograniczeń. W komunikacie prasowym poinformowano, że głównym powodem utrudnień jest wysoka gazu ziemnego. Nie było w nim jednak odniesień do polityki lub ewentualnych żądań w kierunku polityków. Z kolei koncern Yara zapowiedział redukcję produkcji o 40 proc.we wszystkich zakładach na terenie Europy.

Czytaj także:

Niemieccy hurtownicy starali się o zakup nawozów lub kontrakty na nie w innych krajach członkowskich UE oraz w krajach sąsiednich. Jak podaje portal Agrarheute, starania te nie udały się w przypadku Litwy i Holandii, bo litewska firma Achema nie wznowi produkcji, a holenderska firma Geleen, podobnie jak BASF i Yara, nie może udźwignąć wzrastających kosztów produkcji. Agrarheute zwraca również uwagę na fakt, że ukraiński producent nawozów azotowych, w tym mocznika, firma OPZ, już 18 września częściowo zatrzymał produkcję.

W niemieckich mediach specjalistycznych i dyskusjach branżowych zabrakło natomiast informacji na temat importu nawozów z objętych sankcjami Białorusi i Rosji. Oba kraje są znaczącymi producentami nawozów. Jeszcze w czerwcu br. Unia Europejska podjęła decyzję o całkowitym wstrzymaniu importu z Białorusi nawozów potasowych, w tym także soli potasowej.

st/biznesalert.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej