Wojskowa ceremonia w Berlinie. "Welt": przypominała czasy narodowego socjalizmu
W środę przed Reichstagiem odbył się Wielki Capstrzyk dla uczczenia żołnierzy z misji w Afganistanie. Widok żołnierzy z pochodniami wywołał krytykę, ponieważ "estetyka za bardzo przypominała czasy narodowego socjalizmu" - pisze dziennik "Welt". Ministerstwo Obrony uważa krytykę za niegodną.
2021-10-14, 14:52
Federalne Ministerstwo Obrony z rozczarowaniem zareagowało na krytykę marszu z pochodniami przed gmachem Reichstagu - zauważa w czwartek dziennik "Welt". "Debata jest konieczna i ważna. Porównania z najciemniejszym rozdziałem Niemiec nas rozczarowują" - napisało w czwartek ministerstwo na Twitterze.
Powiązany Artykuł
Niemcy: apel na zakończenie misji wojskowej w Afganistanie. "Jesteśmy z was dumni"
Jeszcze w niedzielę wieczorem Ministerstwo Obrony pisało na Twitterze: "Wielki Capstrzyk jest dla naszych żołnierzy (...) Tutaj honorowani są ludzie, którzy poświęcili swoje życie dla demokracji. Nadużywanie tego politycznie jest niegodne".
"Co tu świętować?"
Debata na ten temat rozpoczęła się w środę wieczorem. "Marsze z pochodniami przed Reichstagiem - let's agree to disagree (umówmy się, że się nie zgadzamy)" - pisał dziennikarz telewizyjny i satyryk Jan Boehmermann. Dodał też: "Uważam, że marsze z pochodniami przed Reichstagiem prowadzone przez umundurowanych ludzi są naprawdę, naprawdę do niczego".
Powiązany Artykuł
Dramatyczne skutki ewakuacji z Afganistanu. UNICEF: setki dzieci zostały oddzielone od swoich rodzin
Hans-Christian Stroebele, prawnik i polityk Zielonych, również skrytykował uroczystość: "Dziś Wielki Capstrzyk z pochodniami przed Reichstagiem. Buwe (Bundeswehra) świętuje zakończenie swojej misji w Afganistanie. Co to za militarystyczny rytuał rodem z Prus i epoki nazistowskiej? W wojnie zginęło ponad 175 tys. ludzi - w większości cywilów. W Afganistanie nic nie jest dobrze, co tu świętować".
REKLAMA
Czytaj także:
- Wirtualne spotkanie przywódców G20. Uzgodniono strategię pomocy dla Afganistanu
- Talibowie walczą o uznanie międzynarodowe. Dr Górka-Winter: dla nich to sprawa kluczowa
- Niemcy mocno podzieleni ws. afgańskich migrantów. Nowy sondaż jest jednoznaczny
Inni wzywali do gruntownej zmiany ceremonii: "Nie ma nic przeciwko upamiętnieniu i docenieniu, ale obrazy pochodni i stalowych hełmów ustawionych przed Reichstagiem wywołują w kraju i za granicą fałszywe skojarzenia, które nie są godne upamiętnienia. Ceremonia powinna zostać pilnie zreformowana" - pisano.
Pięć wieków tradycji
Krytyka spotkała się z kolei z niezrozumieniem innych użytkowników Twittera i polityków, zauważa "Welt". "Jako Bundestag ponosimy trwałą odpowiedzialność za to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 20 lat i za wnioski, jakie z tego zostaną wyciągnięte na przyszłość. Nie ma na to bardziej odpowiedniego miejsca niż ten parlament. A kto potrzebuje wyjaśnień na temat samej uroczystości, jest proszony o kontakt. Zirytowane pozdrowienia" - napisał na przykład poseł Zielonych Tobias Lindner.
Posłuchaj
Początki capstrzyków sięgają XVI wieku. Dziś zwyczaj ten jest wykorzystywany do uhonorowania prezydentów i kanclerzy federalnych oraz ministrów obrony podczas ich ceremonii pożegnalnych. Ceremonia odbywa się zawsze wieczorem i składa się z parady, kilku utworów muzycznych - w tym hymnu narodowego - i wymarszu. W Wielkim Capstrzyku zawsze biorą udział żołnierze z pochodniami. W 2015 roku przed budynkiem Reichstagu odbyła się podobna ceremonia z okazji 60-lecia Bundeswehry - przypomina dziennik.
mbl
REKLAMA
REKLAMA