Ambasador Belgii wezwany do MSZ. "Przekazano słowa dezaprobaty i oburzenia"
Wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał ambasadorowi Belgii Lucowi Jacobsowi "słowa dezaprobaty i oburzenia" w stosunku do uwag premiera Belgii Alexandra De Croo odnoszących się do wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego - przekazał MSZ.
2021-10-29, 16:19
O tym, że ambasador Jacobs został wezwany do MSZ w związku z wypowiedzią premiera Belgii na wykładzie w College of Europe w Brugii, informował rzecznik polskiego resortu spraw zagranicznych Łukasz Jasina.
"Słowa dezaprobaty i oburzenia"
Powiązany Artykuł
"Toczy się gra o pozycję premiera". Maciejewski o konflikcie na linii Warszawa-Bruksela
W komunikacie po spotkaniu podkreślono, że wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk "przekazał słowa dezaprobaty i oburzenia w stosunku do uwag premiera De Croo odnoszących się do wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego w kwestii polemiki między Polską a Komisją Europejską na temat praworządności". Jak zaznaczono, wiceszef MSZ podkreślił, że tego typu publiczne komentarze nie przyczyniają się do dobrego klimatu w relacjach polsko-belgijskich" - przekazał resort spraw zagranicznych.
Na briefingu prasowym przez siedzibą resortu Jasina ocenił, że belgijski premier "zbyt mocno zaryzykował stosunkami polsko-belgijskimi w swoim wystąpieniu w College of Europe". - Uważamy, że te słowa nie służą relacjom polsko-belgijskim, zwłaszcza że są to relacje, ważne, a mamy trudną sytuację wewnątrz UE, która kazałaby nam wszystkim się od pewnych spraw powstrzymywać - stwierdził Jasina.
-Liczymy na głębsze zrozumienie ze strony Belgii, że różnego rodzaju słowa, definiowanie naszego państwa w różny sposób niczemu nie służy - dodał.
Wywiad dla "Financial Times"
Media relacjonowały, że podczas środowego wykładu inaugurującego nowy rok akademicki Alexander De Croo odniósł się do wywiadu, którego premier Morawiecki udzielił "Financial Times". W tej rozmowie szef polskiego rządu zarzucił Komisji Europejskiej, że stawia Polsce żądania, "przystawiając jej pistolet do głowy"; wezwał też Brukselę, by - jeśli chce rozwiązać spór wokół praworządności - wycofała groźby sankcji prawnych i finansowych.
Morawiecki powiedział też w wywiadzie, że jakikolwiek ruch w kierunku redukcji funduszy spójności spotka się z mocnym odwetem. - Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie trzecią wojnę światową? Jeśli do tego dojdzie, będziemy bronić naszych praw wszelką bronią, która jest w naszej dyspozycji - odparł premier zapytany, czy Polska mogłaby zawetować kluczowe unijne decyzje, takie jak pakiet klimatyczny.
"Prowadzicie bardzo niebezpieczną grę"
Media, przywołując fragment przemówienia belgijskiego premiera, podały, że powiedział on m.in.: - Tym, którzy udzielają prowokacyjnych wywiadów i uważają, że ogłaszanie nowej wojny światowej na łamach "Financial Timesa" jest im politycznie niezbędne, chciałbym powiedzieć jedno: prowadzicie bardzo niebezpieczną grę. Igracie z ogniem, gdy wychodzicie na wojenną ścieżkę z waszymi europejskimi partnerami tylko po to, by ugrać coś w krajowych i wewnątrzkoalicyjnych sporach - powiedział.
Agencja AP podała też, że premier Belgii ostrzegł Polskę, by nie traktowała Unii Europejskiej jak "bankomatu" do wsparcia swojej gospodarki, przy jednoczesnym lekceważeniu jej demokratycznych wartości i praworządności.
- Przytłaczająca większość państw członkowskich UE, od krajów bałtyckich po Portugalię, zgadzają się, że nasza Unia, jest unią wartości, a nie bankomatem - stwierdził szef belgijskiego rządu, robiąc aluzję do faktu, że Polska od lat jest głównym beneficjentem unijnych funduszy.
Kolegium Europejskie (College of Europe/College d’Europe) funkcjonuje od 1949 roku w Brugii w Belgi, a od 1992 roku ma również swoją filię na warszawskim Natolinie. Uczelnia wyższa jest ważnym ośrodkiem badań nad integracją europejską oraz kuźnią kadr naukowych i urzędniczych zajmujących się tą problematyką.
nj
REKLAMA