Ropa w USA kosztuje już ponad 81 dolarów. Co zrobi prezydent Joe Biden?

Cena ropy naftowej na giełdzie paliw w USA wzrosła do 81,50 USD za baryłkę, a inwestorzy wciąż zastanawiają się, jaką opcję przyjmie prezydent Joe Biden w sprawie uwolnienia ropy z amerykańskich strategicznych rezerw, aby zahamować rosnące ceny benzyny - informują maklerzy.

2021-11-16, 08:15

Ropa w USA kosztuje już ponad 81 dolarów. Co zrobi prezydent Joe Biden?
Uniezależniania się Europy od węglowodorów z Rosji. Dr Kardaś: uszczuplenie jej budżetu o 1/3. Foto: Shutterstock/pan demin

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 81,54 USD, wyżej o 0,82 proc.

Brent na ICE w Londynie w dostawach na styczeń jest wyceniana po 82,90 USD za baryłkę, wyżej o 1,04 proc.

Ceny benzyny w Kalifornii wzrosły do rekordowego poziomu - w poniedziałek za galon benzyny płacono średnio 4,682 USD - wynika z raportu firmy AAA. Ten najbardziej zaludniony stan w USA zmaga się z najgorszym ogólnokrajowym wzrostem cen energii przed zbliżającym się Świętem Dziękczynienia.

Kalifornijczycy płacą zazwyczaj więcej za benzynę niż mieszkańcy innych stanów ze względu na wyższe podatki i unikalną mieszankę paliw stosowaną w tym stanie.

Średnia cena benzyny w całych Stanach Zjednoczonych wynosi 3,415 USD za galon.

Powiązany Artykuł

samochód stacja benzynowa paliwo free shutt 1200 .jpg
Pandemia a rynek paliw. Co decyduje o cenach na stacjach benzynowych?

Czy Joe Biden uruchomi rezerwy strategiczne?

Administracja prezydenta USA Joe Bidena stoi w obliczu coraz większych nacisków, aby, złagodzić rosnące koszty energii poprzez wykorzystanie ropy ze strategicznych rezerw.

Prezydent poinformował, że oddelegował grupę swoich najlepszych doradców ds. rynków energii, aby skupili się na możliwych działaniach w celu obniżenia kosztów energii, które przyczyniają się do przyspieszenia inflacji w USA.

Spotkanie na szczycie

Inwestorzy są też obecnie mocno wyczuleni na wszelkie informacje, które mogą przynieść zmiany na rynkach w reakcji na wirtualny szczyt między Joe Bidenem a chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.

Prezydenci USA i Chin odbyli nad ranem swoje pierwsze spotkanie "face-to-face" w formule online.

- Musimy zapewnić, by rywalizacja nie przerodziła się w konflikt - powiedział Biden na początku rozmów. Xi oznajmił, że oba mocarstwa powinny pokojowo współistnieć, a ich relacja musi być stabilna.

Przed spotkaniem przedstawiciele Białego Domu zapowiadali, że nie należy spodziewać się po nim konkretnych rezultatów, a celem szczytu jest "odpowiedzialne zarządzanie rywalizacją".

Rynki będą śledzić, czy po wirtualnym szczycie Biden-Xi osłabną napięcia, które narosły między tymi dwiema największymi gospodarkami na świecie w wielu ważnych kwestiach.

PolskieRadio24.pl, PAP, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej