Stanisław Dragan, bojowy pięściarz

- Staszek był harpaganem pod względem nieludzkiej wytrzymałości i wytrwałości - wspominał Marian Kasprzyk, złoty medalista olimpijski z Tokio. 21 listopada, 80 lat temu, urodził się pięściarz Stanisław Dragan, mistrz olimpijski igrzyskach w Meksyku.

2021-11-21, 05:00

Stanisław Dragan, bojowy pięściarz
Boks. Foto: Flickr/Aberro Creative

Przed rokiem 1968 w wadze półciężkiej do 81 kilogramów brylował na ringach Zbigniew Pietrzykowski. Gry kończył karierę wschodziła nowa gwiazda, Stanisław Dragan.

- Stasiu nie był w ringu artystą, nie słynął z eleganckiego stylu i szczególnego refleksu. Bliżej mu było do rzemieślnika, ale ten dosyć prosty styl boksowania okazywał się niezwykle skuteczny. Nokautował rywali bardzo mocnymi uderzeniami prawą ręką - mówił Jerzy Grudzień, kolega Dragana z kadry na igrzyskach w 1968 roku.

Pojechał na igrzyska. W eliminacjach walce zmierzył się Jorge Clemente. - Walczyłem z nim na ringu w Arena Mexico. Był liczony po moim ciosie. W jego mniemaniu niesłusznie. Obraził się i zszedł z ringu. Jak widać nerwowy - zauważył nasz pięściarz.

W ćwierćfinale zmierzył się z Walterem Facchinettim z Włoch. Pokonał go 4:1 i znalazł się w strefie medalowej. Aby walczyć o złoto musiał pokonać Rumuna Iona Monea.

REKLAMA

Największy sukces w karierze Dragana

Wydawało się, że walka przebiega pod dyktando Polaka. Miał widoczną przewagę. Przeciwnik po jednym z jego ciosów leżał na deskach, był liczony. Reprezentant Bałkanów cały pojedynek praktycznie się bronił. Polak doznał jednak kontuzji.

- Miałem życiową szansę na szlachetniejszy kruszec, gdyby nie kontuzja ręki w walce z Rumunem Moneą. Mimo przewagi i defensywnej postawy przeciwnika, w III rundzie, nie mogłem przejść do ataku. Dokuczał mi piekielny ból. Po walce błysnęła jeszcze nadzieja na zwycięstwo, gdyż sędzia przed ogłoszeniem werdyktu, trzymając mnie za rękę, w pewnej chwili silniej ją ścisnął, jakby chciał podnieść w górę. Było to niestety złudzenie - wspominał Dragan.

Fachowcy byli innego zdania niż sędziowie, ale werdykt nie uległ zmianie. Mimo tej przegranej Polak osiągnął największy sukces w czasie całej swojej kariery. Został medalistą igrzysk. Zdobył brązowy krążek.

REKLAMA

- Powiedzenie Staszka brzmiało, że z igrzysk olimpijskich nie wyjeżdża się bez medalu - stwierdziła Barbara Ślizowska, wieloletnia przyjaciółka pięściarza i mistrzyni olimpijska z Melbourne. Ślizowska stanęła na najniższym stopniu podium na igrzyskach w 1956 roku. Była w składzie druzyny gimnastyczek sportowych. 

Przez sześć lat był niepokonany na krajowych ringach

W kraju był hegemonem aż do 1972 r. Sześciokrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski. Piętnaście razy wystąpił w reprezentacji Biało-Czerwonych. W barwach narodowych dziewięć razy zwyciężał, raz zremisował i pięć razy został pokonany.

- Jest to jednak najtrudniejsza dziedzina sportu. Gdy ktoś opuszcza się w treningach odczuwa to na własnej skórze. Boks jest sportem męskim, twardym. Nie ma w nim miejsca dla mięczaków. I jeszcze jedno. W lekkiej atletyce wyniki mierzy się metrem i stoperem, w pięściarstwie o zwycięstwie decydują sędziowie, a wiadomo ludzie są omylni. Trzeba więc wygrywać walki przekonywująco – opisał Dragan.

Mimo wywalczenia tytułu mistrza Polski w 1972 roku na igrzyska do Monachium nie pojechał.  Wysłano Janusza Gortata. Dragan mocno przeżył tę decyzję. Postanowił zakończyć swoją karierę.

REKLAMA

Urodził się 21 listopada 1941 roku w podkarpackiej wsi Sadkowa Góra. Przeniósł się do Olsztyna, gdzie uczył się w Zasadniczej Szkoły Samochodowej. W tym mieście jego potencjał zauważyli trenerzy lokalnej Warmii. Tam stawiał pierwsze kroki w ringu. Później przeniósł się do Krakowa, gdzie kontynuował naukę w Technikum Mechanicznym. Został zawodnikiem Hutnika Nowa Huta. 

Po zakończeniu kariery pięściarskiej wyjechał na kilka miesięcy do pracy w Belgii. Po powrocie do kraju postanowił zająć się szkoleniem. Ukończył krakowską Akademię Wychowania Fizycznego i rozpoczął pracę w roli trenera. Zajmował się młodzieżą, a później seniorami w Wiśle Kraków. Ale tego było mu mało. Postanowił wziąć na siebie rolę działacza. Został wiceprezesem Małopolskiej Rady Olimpijskiej oraz prezesem Małopolskiego Związku Pięściarzy. Jako człowiek bardzo energiczny chciał działać wszędzie tam, gdzie uważał, że jego pomoc jest niezbędna.

- Do treningów Staszek był harpaganem, pod względem nieludzkiej wytrzymałości i wytrwałości. Drugiego takiego zakapiora nie było w naszej drużynie! Ja i Jurek Kulej zazdrościliśmy mu tej motywacji, a nawet zadawaliśmy mu pytanie: "chłopie, na co ty możesz umrzeć? - mówił Marian Kasprzyk, kolega Dragana z reprezentacji Polski.

21 kwietnia 2007 roku doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Podczas przycinania drzew brązowy medalista olimpijski spadł ze skarpy i z impetem uderzył głową o mur. Miał 65 lat.

REKLAMA

- Tato był idealną głową rodziny, ale typem dominującego ojca. Zabierał mnie i brata na obozy sportowe i towarzyszyliśmy mu w wojażach po całej Polsce. Wychowywał nas przez sport, z rozruchem o godz. 7 rano i z marszobiegiem - wspominał Stanisława Dragana jego syn Jacek.

AK 

Źródła: kierunektokio.pl, gazetakrakowska.pl, polskiboks.pl, przegląd sportowy.pl, historiwisly.pl, Echo Krakowa

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej