Ekstraklasa: Lech Poznań - Piast Gliwice. "Kolejorz" odskoczył rywalom w walce o tytuł
Lech Poznań skromnie pokonał 1:0 Piasta Gliwice w najciekawszym spotkaniu 15. kolejki Ekstraklasy. Bohaterem "Kolejorza" został Portugalczyk Joao Amaral.
2021-11-20, 22:17
Po dwóch remisach – w Mielcu i Łęcznej – poznaniacy bardzo chcieli się odegrać i sięgnąć po pełną pulę. Tym bardziej, że kolejne zgubienie punktów mogło oznaczać utratę pozycji lidera. Gliwiczanie jednak też nie zamierzali występować w roli statysty i chcieli powetować sobie niespodziewaną porażkę u siebie w ostatniej kolejce z Wartą Poznań.
Piast nie zamierzał prowadzić otwartej walki. W pierwszej połowie na dłużej w polu karnym lechitów zagościł dwa razy. W pierwszej sytuacji Alberto Toril przejął piłkę adresowaną do Patryka Sokołowskiego i próbował przewrotką zaskoczyć Filipa Bednarka. Wykonanie było efektowne, lecz piłka o metr minęła słupek. W doliczonym czasie gry do siatki trafił Sokołowski, ale jego kolega z drużyny Tomas Huk, który również brał udział w akcji, był na pozycji spalonej. Daniel Stefański gola nie uznał i zespoły zeszły do szatni.
To jednak Lech Poznań nadawał ton wydarzeniom na boisku. Statystyki wyraźnie były po ich stronie, ale większość strzałów była blokowana, albo też mijała światło bramki. Liczne wrzutki w pole karne nie stanowiły kłopotu dla defensywy gości. Z kolei Jakub Czerwiński skutecznie zaopiekował się snajperem Lecha Mikaelem Ishakiem, który nie miał praktycznie żadnej okazji, po za jednym, zablokowanym uderzeniem.
W przerwie trener Lecha Maciej Skorża nieco zmienił ustawienie drużyny. Mało widocznego Dani Ramireza zastąpił Adriel Ba Loua, a Joao Amaral na boisku zajął pozycję Hiszpana. Przez pierwsze minuty drugiej odsłony podopieczni Waldemara Fornalika mieli kłopoty z wyjściem z własnego pola karnego. Ba Loua już w swojej pierwszej akcji mógł wpisać się na listę strzelców, ale Frantisek Plach instynktownie nogą odbił strzał Iworyjczyka.
REKLAMA
Gospodarze cierpliwie kruszyli gliwicki mur, aż wreszcie w 55. minucie dopięli swego. Po wymianie siedmiu podań wzdłuż pola karnego, efektowną akcję sfinalizował Amaral.
Obraz gry nie uległ zmianie, piłkarze Piasta nie mieli ani pomysłu, ani też atutów by bardziej zdecydowanie zaatakować bramkę przeciwnika. To bardziej lechitom zależało na zdobyciu kolejnego gola, ale też nie stworzyli zbyt wielu klarownych sytuacji. 10 minut przed końcem spotkania Fornalik desygnował na boisko trzech nowych zawodników, ale roszady dokonane zostały zbyt późno.
Poznaniacy ani na moment nie stracili kontroli nad meczem i pewnie dowieźli skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka arbitra.
Po meczu
Maciej Skorża (trener Lecha Poznań): "Muszę powiedzieć, że Waldek Fornalik trochę mnie zaskoczył ustawieniem swojego zespołu. Przez moment braliśmy pod uwagę takie ustawienie Piasta, bo chyba w dwóch pierwszych meczach tego sezonu takie się pojawiło. Spodziewaliśmy się jednak gry czwórką obrońców i też pod tym kątem pracowaliśmy w ostatnim mikrocyklu. Przez to mieliśmy trochę problemów, choć dobrze zaczęliśmy ten mecz. Po kwadransie Piast jednak dobrze się przesuwał, zamykał boczne sektory boiska i grając bez typowego prawoskrzydłowego, brakowało nam tej szerokości ataku. W pierwszej połowie nie udało nam się wykreować większej liczby sytuacji.
- Po wejściu Adriela Ba Loua potrafiliśmy bardziej rozerwać obronę Piasta i tych przestrzeni mieliśmy trochę więcej, żeby stworzyć sytuacje. Bardzo dobrze zaczęliśmy drugą połowę i cieszę się, że zdobyliśmy bramkę po tak ładnej akcji, zmianie ciężaru gry i fajnym rozegraniu piłki. Później próbowaliśmy jeszcze stwarzać jakieś sytuacje, ale Piast naprawdę grał bardzo dobrze w defensywie i to był trudny mecz, jeśli chodzi o kreowanie sytuacji podbramkowych. Patrząc na statystki, znów oddaliśmy około 20 strzałów z tego sześć celnych, a Piast ani jednego celnego. Zdaję sobie sprawę, że obraz gry nie był taki, do jakiego przyzwyczailiśmy kibiców, tym bardziej dziękuję im za doping, gdyż cały czas czuliśmy to wsparcie i nie było jakiegoś zniecierpliwienia na trybunach. Dzisiaj drużyna nie grając wielkiego meczu, musiała sobie poradzić z umotywowanym i dobrze zorganizowanym przeciwnikiem. Tę próbę przeszliśmy, udało się zdobyć trzy punkty, a dla nas to było najważniejsze w tym meczu".
Waldemar Fornalik (trener Piasta Gliwice): "Na pewno ten mecz wygrała drużyna lepsza, która dysponuje większym potencjałem piłkarskim. My ze swojej strony dobrą organizacją gry w defensywie chcieliśmy postawić się Lechowi i dosyć długo nam się to udawało. Zabrakło nam pewnych atutów, przede wszystkim przejścia z tej dobrze funkcjonującej defensywy do ofensywy i stworzenia większego zagrożenia pod bramką rywala. Lech jest bardzo mocną drużyną i nie jest to takie proste. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie, ale przez długie momenty ta nasza organizacja gry wyglądała całkiem dobrze. Jak widać jest, to jest za mało, żeby z taką drużyną jak Lech zdobyć choć jeden punkt".
Lech Poznań - Piast Gliwice 1:0 (0:0).
REKLAMA
Bramki: 1:0 Joao Amaral (55).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 18 055.
Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira (90+1. Lubomir Satka), Bartosz Salamon, Antonio Milic, Pedro Rebocho - Joao Amaral (85. Nika Kwekweskiri), Jesper Karlstroem, Dani Ramirez (46. Adriel Ba Loua), Radosław Murawski (77. Pedro Tiba), Jakub Kamiński (90+1. Michał Skóraś) - Mikael Ishak.
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Ariel Mosór (81. Michael Ameyaw), Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Martin Konczkowski, Tom Hateley (71. Kristopher Vida), Patryk Lipski, Patryk Sokołowski, Damian Kądzior (81. Dominik Steczyk) - Alberto Toril (81. Nikola Stojiljkovic).
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
15. KOLEJKA
20 listopada (sobota)
Warta Poznań - Wisła Płock 1:2
Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 3:1
Stal Mielec - Lechia Gdańsk 3:3
Lech Poznań - Piast Gliwice 1:0
- Ekstraklasa - TERMINARZ i TABELA w sezonie 2021/2022
- Ekstraklasa: Stal Mielec uratowana? Miasto pomoże w zamian za promocję
- Ekstraklasa: problemy Jagiellonii Białystok. Długa przerwa Imaza
/ps
REKLAMA
REKLAMA