El. MŚ koszykarzy: Izrael - Polska. Spóźniony pościg Biało-Czerwonych, nieudany debiut Igora Milicicia
Reprezentacja Polski koszykarzy od porażki rozpoczęła walkę w eliminacjach mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni, pod wodzą nowego selekcjonera Igora Milicicia, w meczu grupy D ulegli na wyjeździe Izraelowi 61:69.
2021-11-25, 20:01
Mecz w Tel Awiwie był debiutem Igora Milicicia w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Chorwat powołał na inauguracyjne zgrupowanie kilku młodych koszykarzy, a Biało-Czerwoni chcieli przerwać serię trzech porażek z Izraelem.
Tylko początek był świetny
Polacy po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, gdy Marcel Ponitka wykończył kontrę (2:4). Przewaga wzrosła do pięciu punktów, bo Jakub Garbacz wykorzystał trzy rzuty wolne (2:7). W obronie świetnie spisywał się Aleksander Balcerowski, a "trójka" Jarosława Zyskowskiego zmusiła trenera gospodarzy Guya Goodesa do wzięcia czasu (2:10). W połowie pierwszej kwarty za trzy punkty trafił Michał Kolenda, a goście dominowali na parkiecie (2:13).
Biało-Czerwoni grali agresywnie w obronie, a ich rywale byli nieskuteczni. Na dwie i pół minuty przed końcem inauguracyjnej kwarty, po rzucie za trzy punkty Tomasza Gielo, przewaga wzrosła do 15 pkt (4:19). Izraelczycy pierwszą "trójkę" rzucili na 44 sekundy przed końcem pierwszej kwarty za sprawą Nimroda Leviego. Wynik inauguracyjnej odsłony ustalił natomiast Yam Madar (12:21).
REKLAMA
Druga kwarta zaczęła się świetnie dla gospodarzy - po akcji Yiftacha Ziva, Igor Milicić prosił o przerwę (17:21). Obie ekipy nie błyszczały skutecznością, lecz Polacy utrzymywali przewagę (19:25). Gdy na rzut Garbacza, trzypunktowym trafieniem odpowiedział Gal Pnini, różnica stopniała do ledwo trzech "oczek" (24:27).
Celny rzut Tomera Ginata spod kosza pozwolił rywalom zbliżyć się na punkt (26:27). Na 2:40 min. przed końcem pierwszej połowy, ten sam koszykarz trafił do kosza, a dodatkowo był faulowany przez Zyskowskiego. Celnie wyegzekwował rzut wolny i gospodarze cieszyli się z prowadzenia (29:27). W międzyczasie Milicić znów wziął czas. Jego interwencja niespecjalnie pomogła. Po dwóch kwartach Izrael prowadził 31:27.
Jeśli Biało-Czerwoni mieli myśleć o wygranej, musieli poprawić skuteczność - w pierwszej połowie trafiali tylko 25% rzutów z gry.
Zabrakło punktów z dystansu
Na początku trzeciej kwarty akcję 2+1 zanotował M. Kolenda (31:30). Gospodarze opanowali sytuację i, po rzucie Yoana Zalmansona, zanotowali najwyższe dotychczasowe prowadzenie (36:30). Na szczęście, Ponitka odpowiedział "trójką". Po kolejnym trafieniu Kolendy, strata zmalała do punktu, ale trzypunktowy rzut Rafiego Menco, utrudnił sytuację Polaków (39:35).
REKLAMA
Obie drużyny miały kłopoty w ataku - nieskutecznością z dystansu irytował Garbacz. W połowie trzeciej odsłony udało się wyrównać, dzięki rzutom osobistym Jakuba Schenka (39:39). Niestety, gospodarze szybko znowu odskoczyli, a, po trzypunktowym rzucie Gala Mekela, o kolejną przerwę poprosił Igor Milicić. Mekel znów trafił z dystansu, a Polacy byli nieskuteczni (47:39).
Biało-Czerwoni grali naprawdę źle - w ogóle nie trafiali z dystansu, a ich akcje były przewidywalne i schematyczne. Po trzech kwartach nasi reprezentanci tracili już 10 punktów (49:39).
Gospodarze świetnie zaczęli ostatnią kwartę. Znakomicie rzucali za trzy punkty (55:44). Izraelczycy kontrolowali sytuację, a Biało-Czerwonym nie pomogła przerwa na żądanie Milicicia.
Po rzucie Jake'a Cohena, gospodarze prowadzili już dwunastoma punktami (61:49). Choć rywale nie grali wielkiego meczu i dość często się mylili, Polacy nie potrafili tego wykorzystać. Na trzy minuty przed końcem po wsadzie Balcerowskiego, nasza drużyna zbliżyła się na dystans ośmiu punktów (61:53). Gdy Zyskowski wykończył kontrę, Biało-Czerwoni tracili tylko sześć "oczek".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Bracia razem na parkiecie? Marcel Ponitka: to już zależy od trenera Milicicia [WYWIAD]
Nieudana pogoń
"Trójka" Balcerowskiego na niecałe dwie minuty przed końcem, wlała nadzieję w serca polskich kibiców (61:58). Gdy do końca zostało 55 sekund, celnie rzucił Michał Kolenda i różnica wynosiła ledwo dwa punkty (63:61).
Niestety, w końcówce lepsi okazali się bardziej doświadczeni gospodarze. Mekel trafił dwa osobiste, potem to samo uczynił Cohen. Gdy Garbacz na 12 sekund przed końcem nie trafił z dystansu, stało się jasne, że Biało-Czerwoni tego meczu nie wygrają... Wynik meczu w ostatniej sekundzie ustalił Ginat (69:61).
Mecz z Izraelem był pierwszym spotkaniem Biało-Czerwonych w eliminacjach mistrzostw świata 2023. W niedzielę Polacy zmierzą się w Lublinie z Niemcami.
REKLAMA
Czwartym zespołem w grupie D jest Estonia, która w pierwszej kolejce niespodziewanie pokonała naszych zachodnich sąsiadów na wyjeździe.
Izrael - Polska 69:61 (12:21, 19:6, 18:12, 20:22).
Izrael: Gal Mekel 11, Jake Cohen 11, Tomer Ginat 11, Nimrod Levi 10, Guy Pnini 9, Yam Madar 8, Yiftah Ziv 4, Rafael Menco 3, Idan Zalmanson 2, Itay Segev 0;
Polska: Michał Kolenda 16, Aleksander Balcerowski 11, Jakub Garbacz 10, Marcel Ponitka 5, Jarosław Zyskowski 5, Jakub Schenk 4, Dominik Olejniczak 4, Łukasz Kolenda 3, Tomasz Gielo 3, Jakub Karolak 0, Jakub Nizioł 0, Aleksander Dziewa 0.
Wyniki meczów 1. kolejki eliminacji MŚ w grupie D:
Izrael - Polska 69:61 (12:21, 19:6, 18:12, 20:22)
Niemcy - Estonia 66:69 (18:17, 16:13, 19:25, 13:14)
tabela
pkt M Z P kosze
1. Izrael 2 1 1 0 69:61
2. Estonia 2 1 1 0 69:66
3. Niemcy 1 1 0 1 66:69
4. Polska 1 1 0 1 61:69
- El. MŚ koszykarzy: Biało-Czerwoni zaczynają walkę o mundial. Milicić zaskoczy rywala?
- Młodzi zdobędą koszykarską kadrę? "Nie zapominamy o nich"
/empe
REKLAMA