Rejs marzeń zakończony w izolatce. Epidemia na luksusowym statku

Epidemia na pokładzie statku

Queen Mary 2 wypłynął z Southampton 8 marca w 29-dniowy rejs, podczas którego odwiedził porty na Karaibach i Nowy Jork. Na pokładzie znajduje się 2538 pasażerów i 1232 członków załogi. Oznacza to, że norowirusem zaraziło się 9 proc. pasażerów i 1,4 proc. załogi - podaje "Daily Mail", dodając, że podróżnicy "wykazują głównie objawy biegunki, które często występują w przypadku tej infekcji".

Objawy u większości zakażonych powinny ustąpić w ciągu od jednego do trzech dni, ale "mogą one zakażać do dwóch tygodni" - wskazuje brytyjski dziennik. "Zakażenie może powodować zapalenie żołądka i jelit, a także odwodnienie" - czytamy. W obliczu epidemii na pokładzie, załoga Queen Mary 2 "zintensyfikowała procedury związane z czystością i dezynfekcją", przestrzegając tym samym planu postępowania w takich przypadkach.

Osoby zakażone przebywają w izolacji. Ponadto pobrano od nich próbki kału do badań. Dziennik nadmienia, że "​​zgłoszone przypadki obejmują sumę [przypadków zachorowania -red.] z całego rejsu i nie wskazują, że wszyscy pasażerowie byli chorzy w tym samym czasie". Jak czytamy, objawy zwykle rozwijają się w czasie od 12 do 48 godzin od kontaktu z wirusem. Dzieci, seniorzy i osoby zmagające się z chorobami przewlekłymi są szczególnie narażone na odwodnienie.

Poza wspomnianą biegunką do najczęstszych objawów zakażenia norowirusem zaliczają się:

• nudności,
• ból brzucha,
• gorączka,
• bóle głowy.

Luksusowy rejs

W czasie rejsu statek Queen Mary 2 zacumował na wyspach Sint Maarten, Saint Lucia, Grenada, Barbados, Dominika, Saint Kitts oraz na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Odwiedził także Nowy Jork. "Wyprawa kosztowała pasażerów co najmniej 2249 funtów (za osobę). Ceny kabin wahają się od 2799 funtów do 8549 funtów za apartament" - podaje "Daily Mail".

• Wykryto groźną bakterię na Podkarpaciu. "Nie możemy nawet brać prysznica"
• W Fińskiej stoczni powstał największy wycieczkowiec na świecie. Pasażerowie popłyną nim z początkiem roku

Źródło: "Daily Mail"/łl