Skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego ws. 5-letniej Ines. Jest decyzja SN
Zespół prasowy Sądu Najwyższego poinformował, że ten "uwzględnił w środę skargę nadzwyczajną Prokuratora Generalnego i oddalił wniosek o przekazanie 5-latki ojcu, który mieszka w Belgii, co wcześniej orzekły katowickie sądy". SN uchylił postanowienia sądów w tej sprawie z 2018 r.
2021-12-15, 18:02
"Sąd Najwyższy rozstrzygnął dziś skargę nadzwyczajną w głośnej sprawie Ines. Dziecko pozostanie w Polsce. Przed wieloma miesiącami sądy zdecydowały, że dziewczynka ma wrócić do Belgii. Mama dziecka umarła. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył skargę nadzwyczajną. Dobro dziecka jest najważniejsze" - napisał na Twitterze po tym rozstrzygnięciu SN minister w KPRM Michał Wójcik.
Sprawa Ines. Sądowe batalie
Skarga nadzwyczajna PG dotyczyła głośnej ponad rok temu sprawy 5-letniej Ines - córki pary okulistów, Polki i Belga. Odbiła się w ostatnim czasie głośnym echem w polskich mediach. Dziewczynka urodziła się w Polsce. Niedługo po narodzinach jej matka wyjechała z nią do Belgii, gdzie mieszkał jej partner i ojciec dziecka.
Para rozstała się, kiedy dziewczynka miała rok. Kobieta zabrała córkę i wyjechała z nią do Polski. Wówczas między rodzicami rozpoczęła się sądowa batalia o dziecko. Przebywająca w Polsce matka dziewczynki nagle zmarła. Opiekę nad dzieckiem przejęła jednak babcia dziecka. Ojciec tymczasem domagał się przekazania mu córki.
Kluczowe w sprawie Ines było orzeczenie sądu w Brukseli z 21 listopada 2017 r., który wydał nakaz natychmiastowego powrotu dziecka do Belgii. Na jego podstawie w styczniu 2018 r. katowicki sąd nakazał matce wydanie córki. Postanowienie to uprawomocniło się w połowie czerwca tego samego roku - apelację matki i prokuratora oddalił Sąd Okręgowy w Katowicach. Późniejszy wniosek babci dziecka, o ustanowienie jej dla dziewczynki rodziną zastępczą, został odrzucony przez katowicki sąd w listopadzie 2019 r. z uwagi na brak jurysdykcji krajowej.
REKLAMA
Działania Zbigniewa Ziobro
Zaskarżając postanowienie katowickiego sądu okręgowego, prokurator generalny wskazał, że prowadzi ono do negatywnych skutków dla poczucia bezpieczeństwa dziecka. Podkreślił, że centrum życiowym Ines była i jest Polska, a dziewczynka jest silnie związana z babcią ze strony matki. Ines mówi po polsku, którym nie posługuje się ani jej ojciec, ani jego rodzina. Ponadto ojciec nie widział córki od lipca 2017 roku i nie wykazywał przez ten czas potrzeby kontaktu z dzieckiem.
Zbigniew Ziobro ostrzegł, że w tej sytuacji nakazanie wydania dziecka do ojca, doprowadzi do zerwania więzi rodzinnych oraz zdestabilizuje życie dziewczynki i przyniesie negatywne konsekwencje dla jej poczucia bezpieczeństwa i komfortu psychicznego.
Podkreślił, że w tym konkretnym przypadku długotrwałość i ciągłość przebywania przez dziecko na terenie Polski, funkcjonowanie w stabilnym środowisku społecznym stworzonym przez matkę i babcię, powinny przesądzać o uznaniu, że miejscem stałego pobytu Ines jest Polska.
REKLAMA
Zdaniem Prokuratora Generalnego sąd okręgowy błędnie uznał, iż nie zachodzą przesłanki określone w art. 13 lit. b Konwencji Haskiej, czyli okoliczności wyłączające możliwość wydania małoletniej.
- Sąd chciał wydać 4-latkę belgijskiemu ojcu. Interwencja Rzecznika Praw Dziecka wstrzymała decyzję
- Sprawa 4-letniej Ines. Michał Wójcik będzie rozmawiał z ministrem sprawiedliwości Belgii
Na mocy postanowienia SN, który w środę rozpoznał tę skargę nadzwyczajną w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, uchylone zostało zaskarżone postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach z 15 czerwca 2018 r. Jednocześnie - jak przekazał zespół prasowy SN - sprawę rozstrzygnięto merytorycznie, zmieniono postanowienie Sądu Rejonowego Katowice–Zachód z 18 stycznia 2018 r. i oddalono wniosek o wydanie dziecka do Belgii.
Posłuchaj
"Pilna reforma sądownictwa"
- Ta sprawa uczy, że potrzebna jest pilna reforma sądownictwa rodzinnego w Polsce - mówił w czerwcu zeszłego roku Wójcik, który wówczas był wiceministrem sprawiedliwości. Dodawał, że był zdruzgotany orzeczeniami katowickiego sądu.
REKLAMA
Z kolei zdaniem Ambasady Belgii, która przed ponad rokiem przekazywała stanowisko władz tego kraju, dziewczynka powinna wrócić do ojca do Belgii. Władze belgijskie oświadczały, że "wyrażają głęboki niepokój w związku z tym, iż wyroki belgijskich i polskich sądów w sprawie uprowadzenia za granicę 4-letniego dziecka narodowości belgijsko-polskiej nie są wykonywane należycie".
jb
REKLAMA