Netflix wziął pod lupę tenis. Australian Open, Djoković i inne turnieje rozsławią WTA i ATP?

Zachęcony sukcesami swoich sportowych serii dokumentalnych Netflix ogłosił powstanie następnej. Po koszykówce i wyścigach F1 tym razem czas na tenis ziemny. Nie znamy jeszcze daty premiery ani tytułu, ale w ciemno można zakładać, że amerykański gigant streamingowy znacząco wpłynie na popularyzację kolejnej dyscypliny.

2022-01-19, 10:25

Netflix wziął pod lupę tenis. Australian Open, Djoković i inne turnieje rozsławią WTA i ATP?
Netflix szykuje serię dokumentalną poświęconą tenisowi. Novak Djoković to najpewniejszy kandydat na zostanie jednym z jej bohaterów. . Foto: John Walton / PA Images / Forum
  • Sportowe serie dokumentalne Netflixa biją ostatnio rekordy popularności
  • Po poświęconych koszykówce "Ostatnim Tańcu" i F1 "Drive to Survive" teraz czas na tenis ziemny
  • Produkcja streamingowego giganta może znacząco wpłynąć na wzrost zainteresowania kolejną dyscypliną
  • Novak Djoković to najpewniejszy kandydat na jednego z bohaterów serii

Netflix daje nowe życie

Powstał "Ostatni Taniec” i "Drive to Survive”, teraz Netflix odsłoni kulisy turniejów WTA i ATP. Seria dotycząca tenisa ziemnego nie ma jeszcze, przynajmniej oficjalnie, nawet roboczego tytułu i nie wiadomo na których zawodniczkach i zawodnikach się skupi. Pewne jest, że ekipa streamingowego potentata z Kalifornii będzie na każdym turnieju Wielkiego Szlema w 2022 roku i pokaże tę dyscyplinę od nieznanej wcześniej strony.

Kamery Netflixa to bardzo pożądana rzecz w świecie sportu. „Ostatni Taniec” i „Drive to Survive”, w Polsce znany też jako „Jazda o Życie”, przyczyniły się do ogromnego wzrostu zainteresowania koszykówką i wyścigami Formuły 1. Podobnie fabularny „Gambit Królowej” tchnął nowe życie w bardzo starą grę, jaką są szachy.

Świat według Jordana

Oczywiście – koszykówka, zwłaszcza w wydaniu NBA, sama w sobie ma wiele atutów. Podobnie F1, szczególnie w sezonie, w którym rywalizacja na dawno niewidzianym poziomie między Lewisem Hamiltonem i Maxem Verstappenem skupiła zainteresowanie nawet wielu postronnych widzów. W dzisiejszych czasach prawie wszystko da się jednak zmierzyć liczbą „lajków” i odsłon, a te na portalach tematycznych znacznie poszły w górę właśnie po premierach netflixowych dokumentów.

REKLAMA

Zwłaszcza „Jazda o Życie” spowodowała znaczny napływ tzw. „niedzielnych kibiców” Formuły 1. To właśnie główny argument przeciwników serii, którymi zazwyczaj są „hardkorowi” fani. Wypominają przerysowanie niektórych epizodów i nadawanie im nadmiernej dramaturgii. Przykładem tego jest wypadek Sebastiena Grosjeana, z którego Francuz wyszedł ostatecznie bez szwanku. W „Drive to Survive” scena wypadku trwa ponad cztery minuty, podczas gdy rzeczywiście od uderzenia w barierki i stanięcia bolidu w płomieniach, do wyjścia zawodnika o własnych siłach nie minęło więcej niż 40 sekund. Pokazywanie reakcji kierowców i kibiców, dramatyczne budowanie napięcia – to wszystko ma znacznie więcej wspólnego z serialami typu „Moda na Sukces” niż ze sportową rywalizacją.

Podobnie „Ostatni Taniec” – bijący rekordy popularności dokument odwołujący się do nostalgii za koszykówką lat 90-tych. Przedstawia on tak naprawdę wizję jednego człowieka – Michaela Jordana. W wielu przypadkach nie dowiemy się zatem jak było naprawdę, a jedynie jak widzi to „MJ23”.

Djoković pewniakiem?

Tylko, że tak naprawdę przeszkadza to nielicznym, a w szerszej skali powoduje ogromny wzrost zainteresowania dyscypliną. Fani mają możliwość zajrzenia za kulisy ukochanego sportu, obejrzenia unikalnych filmów, czy wysłuchania wypowiedzi, na których udzielnie bohaterów mógłby namówić tylko poważny gracz. Takim dziś z pewnością jest Netflix i organizatorzy cyklów WTA i ATP już przebierają nogami z radości, że na tapetę trafia teraz właśnie tenis ziemny.

REKLAMA

Jego męska odsłona od wielu lat zdominowana jest przez trójkę – Rafael Nadal, Roger Federer, Novak Djoković. W ciemno można założyć, że przynajmniej jakaś część nowego dokumentu poświęcona będzie właśnie Serbowi. Kamery Netflixa są na Australian Openzamieszanie wokół „Nole” i jego braku szczepienia przeciw koronawirusowi na pewno nie uszło ich uwadze.

Przepaść między wymienioną trójką, a czwartym w rankingu ATP, kto by nim akurat nie był, jest od dawna ogromna. Nienazwana jeszcze seria dokumentalna może pomóc tę przepaść zasypać, wykreować nowych bohaterów. I nie musi to być nawet ktoś z pierwszej setki notowania. Wystarczy chwytająca za serce opowieść i ukazanie nowej twarzy zawodnika.

2023 – rok tenisa

Jak mówi klasyczny cytat z „Władcy Pierścieni” – „Dobra historia zasługuje na ubarwienie” – i chyba właśnie opowieści w takim stylu możemy się spodziewać po nowej sportowej produkcji Netflixa. Bieżący rok ma służyć zebraniu materiału przez ekipę streamingowego giganta. Na premierę poczekamy więc zapewne do 2023, ale już dziś można w ciemno zakładać, że będzie to rok tenisa ziemnego.

 

REKLAMA

Powiązany Artykuł

K2 Nirmal Purja 1200 f.jpg
14 Peaks: Nothing Is Impossible na Netfix: 14 ośmiotysięczników w 189 dni. "Nirmal Purja nie pokonał Kukuczki"
Czytaj także:

MK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej