Anna Polony. "Całe życie goniłam za brawami publiczności"
- Nie jestem aktorką wielkiej charyzmy. Po prostu jestem dobrą aktorką - stwierdziła ze śmiechem Anna Polony w 1988 roku na antenie Polskiego Radia. - Ale rzeczywiście czuję w sobie wielką siłę aktorską i mam w sobie głębokie przekonanie, że robię dokładnie to, do czego zostałam stworzona.
2025-01-21, 05:47
21 stycznia 1939 roku w Krakowie urodziła się Anna Polony - jedna z najwybitniejszych aktorek teatralnych i filmowych. Na scenie występuje od ponad sześćdziesięciu lat, przez większą część tego czasu można ją było oglądać na deskach Starego Teatru w Krakowie. Grała w przedstawieniach reżyserowanych przez takie sławy jak Andrzej Wajda, Jerzy Jarocki i Konrad Swinarski.
Posłuchaj
Dzieciństwo, młodość i pierwsze kontakty z teatrem
- Moje związki ze sztuką zaczęły się bardzo wcześnie. Moja starsza siostra od dziecka uczyła mnie przeróżnych piosenek i tysięcy wierszyków - wspominała Anna Polony w 2004 roku w audycji z cyklu "Zapiski ze współczesności". - W czasie okupacji często też bywał u nas w domu Stanisław Drabik, bardzo znany przed wojną tenor. I pamiętam, że uczył mnie śpiewać, bo stwierdził, że mam bardzo dobry głos. Miałam wtedy cztery lub pięć lat - dodała.
Posłuchaj
Na scenie po raz pierwszy wystąpiła, gdy miała niespełna siedem lat. Jak mówiła na antenie Polskiego Radia, przed szkolnym audytorium wygłosiła wówczas wiersz o Świętym Mikołaju. – Pamiętam, że miałam wtedy niebieską kokardę we włosach i sukieneczkę w tym samym kolorze. Oczywiście byłam przerażona, miałam straszną tremę, ale połknęłam bakcyla. Bo te brawa, gratulacje i zachwyty napełniły mnie szczęściem oraz świadomością, że nadaję się do tego, żeby występować na scenie. I to był koniec, całe życie potem goniłam za tymi brawami – dodała.
W 1956 roku Anna Polony rozpoczęła studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie (obecnie placówka nosi nazwę Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego). – To był najpiękniejszy okres mojego życia. Naznaczony zabawą i radością, chociaż czasy były bardzo ciężkie – mówiła Anna Polony na antenie Polskiego Radia.
REKLAMA
Posłuchaj
"Nic nie robiłam, tylko te pokojówki grałam"
Jako aktorka zadebiutowała w lipcu 1959 roku na deskach Starego Teatru w Krakowie rolą Małej Polikseny w sztuce "Wojny trojańskiej nie będzie" Jeana Giraudouxa w reżyserii Jerzego Kaliszewskiego. Od 1960 natomiast związana była z Teatrem im. Juliusza Słowackiego.
– Pierwsza rola, jaką tam zagrałam, to była pokojówka Janielka w "Królowej przedmieścia" Konstantego Krumłowskiego w reżyserii Bronisława Dąbrowskiego. Pośpiewałam sobie, potańczyłam, a publiczność kochała to przedstawienie. Zagraliśmy je jakieś sto dwadzieścia może sto trzydzieści razy. Zawsze z satysfakcją i przy pełnej widowni. I później przez kolejne kilka lat nic nie robiłam, tylko te pokojówki grałam – mówiła aktorka w audycji "Zapiski ze współczesności".
Posłuchaj
W 1964 roku Anna Polony powróciła na deski Starego Teatru w Krakowie. Jak sama przyznawała, początkowo nie była do końca przekonana, czy podjęła słuszną decyzję. - Zaczęło mi się już wtedy powodzić w Teatrze im. Słowackiego i zaznaczyłam swoją obecność na jego scenach. Szybko okazało się jednak, że zmiana miejsca pracy okazała się dla mnie zbawiennym krokiem. Od razu dostałam bowiem wielką rolę w przedstawieniu, które reżyserował Jerzy Jarocki. To była taka wczesna sztuka Marka Domańskiego "Ktoś nowy".
Zobacz także: Wspomnienia żony Jerzego Jarockiego
REKLAMA
"Swinarski był moim mistrzem i wielkim przyjacielem"
Ze Starym Teatrem Anna Polony związana była przez prawie czterdzieści lat. Na emeryturę przeszła w 2002 roku, wciąż jednak występuje gościnnie na jego deskach. To właśnie tutaj poznała legendarnego reżysera Konrada Swinarskiego, który - jak sama przyznała na antenie Polskiego Radia - był jedną z najważniejszych osób w jej życiu. - Był dla mnie takim mężem opatrznościowym, aniołem mojego aktorskiego życia, mistrzem i wielkim przyjacielem – dodała.
Posłuchaj
Posłuchaj
Wystąpiła w dwunastu wystawionych przez niego sztukach. Zagrała m.in. Orcia w "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego (1965), Katarzynę w "Woyzecku" Georga Büchnera (1966), Dziewczynę w "Żegnaj, Judaszu" Ireneusza Iredyńskiego (1971) i Muzę w "Wyzwoleniu" Stanisława Wyspiańskiego (1974). Za namową Swinarskiego zdecydowała się również spróbować swoich sił w reżyserii. W tej roli zadebiutowała w 1974 roku przedstawieniem "Dwoje na huśtawce" Williama Gibsona wystawionym w Starym Teatrze.
Posłuchaj
Przed radiowym mikrofonem
Z Teatrem Polskiego Radia Anna Polony związana jest od początku lat 60. XX wieku. Jej głos można było usłyszeć w ponad pięćdziesięciu sztukach, w tym m.in. w "Złotej Strzale" Josepha Conrada w reżyserii Romana Bobrowskiego (1972), "Z biegiem lat, z biegiem dni" Joanny Olczak-Ronikier w reżyserii Romana Bobrowskiego (1978) i "czy lubi pani Schuberta?" Rafaela Mendizábala w reżyserii Wojciecha Markiewicza (2009). – Praca w radiu jest czarująca. Nie muszę powściągać swojej ekspresji, pilnować swoich ruchów i mimiki. Mogę wszystko powiedzieć do tego mikrofonu – mówiła w 2013 roku w audycji z cyklu "Strefa literatury".

Posłuchaj
Od 1973 do 2005 roku była też wykładowcą Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Zagrała również w kilku filmach i serialach telewizyjnych - m.in. "Historiach miłosnych" (1997) w reżyserii Jerzego Stuhra, "Rewersie" (2008) w reżyserii Borysa Lankosza i "Magdzie M." (2005-2006) Jacka Borcucha, Macieja Dejczera i Krzysztofa Langa.
REKLAMA
jb/im
REKLAMA