NATO: wysyłamy dodatkowe okręty i myśliwce w celu wzmocnienia Europy Wschodniej

Kraje NATO wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do Europy Wschodniej, wzmacniając odstraszanie i obronę, w miarę jak Rosja kontynuuje rozbudowę wojsk na Ukrainie i wokół niej - poinformowała Kwatera Główna NATO.

2022-01-24, 11:21

NATO: wysyłamy dodatkowe okręty i myśliwce w celu wzmocnienia Europy Wschodniej
Kraje NATO wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do Europy Wschodniej, wzmacniając odstraszanie i obronę w miarę, jak Rosja kontynuuje rozbudowę wojsk na Ukrainie i wokół niej - poinformowała Kwatera Główna NATO. Foto: nato.int/Netherlands Air Force

Sojusznicy NATO utrzymują siły w gotowości, wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do Europy Wschodniej. Tym samym wzmacniają obronę, w miarę jak Rosja kontynuuje rozmieszczanie wojsk wokół Ukrainy - informuje Sojusz Północnoatlantycki.

W ostatnich dniach wiele krajów członkowskich Sojuszu poinformowało o trwającym lub planowanym rozmieszczeniu dodatkowych sił.

Dania wysyła fregatę na Morze Bałtyckie i ma rozmieścić na Litwie cztery myśliwce F-16 w celu wsparcia misji NATO w regionie. Hiszpania wysyła okręty, które dołączą do sił morskich NATO i rozważa wysłanie myśliwców do Bułgarii. Francja wyraziła gotowość wysłania wojsk do Rumunii pod dowództwem NATO. Holandia wysyła od kwietnia do Bułgarii dwa myśliwce F-35 w celu wsparcia działań NATO w zakresie patroli powietrznych w regionie, a także przeznacza okręt i jednostki lądowe dla Sił Odpowiedzi NATO. Stany Zjednoczone dały też jasno do zrozumienia, że rozważają zwiększenie obecności wojskowej we wschodniej części Sojuszu.

"Zawsze będziemy reagować na pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa"

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że będzie nadal podejmować wszelkie niezbędne środki w celu ochrony i obrony wszystkich sojuszników, w tym poprzez wzmacnianie wschodniej części Sojuszu.

REKLAMA

- Zawsze będziemy reagować na każde pogorszenie naszej sytuacji bezpieczeństwa, w tym poprzez wzmacnianie naszej zbiorowej obrony - mówił.

Media: prezydent USA jednak rozważa wzmocnienie wschodniej flanki

W niedzielę "New York Times" informował, że prezydent USA Joe Biden rozważa wysłanie do krajów wschodniej flanki NATO dodatkowych 1-5 tys. żołnierzy w reakcji na koncentrację rosyjskich sił na Białorusi. W razie eskalacji ich liczba mogłaby szybko wzrosnąć nawet do 50 tys.


Posłuchaj

NATO utrzymuje gotowość. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR) 0:45
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Według gazety, która powołuje się na przedstawicieli administracji, rozlokowanie dodatkowych sił było jedną z opcji zaprezentowanych przed doradców prezydenta podczas sobotniej narady w ośrodku prezydenckim w Camp David. Część żołnierzy miałaby zostać przeniesiona z USA, zaś pozostała część trafiłaby z baz USA w innych państwach Europy. Liczebność kontyngentu miałaby wynosić 1-5 tys. żołnierzy z możliwością 10-krotnego zwiększenia tej liczby w razie pogorszenia się sytuacji. Decyzja może zapaść jeszcze w tym tygodniu.

Czytaj także:
  • Rosja przerzuca na Białoruś systemy S-400, żołnierzy i lotnictwo. To przygotowania do manewrów

Choć dziennik nie precyzuje, jakie rodzaje sił mogłyby trafić do państw frontowych, zdaniem obecnych i byłych dowódców wojskowych powinny zawierać elementy obrony powietrznej, a także jednostki inżynieryjne, logistyczne i artyleryjskie.
Zdaniem Evelyn Farkas, byłej urzędniczki Pentagonu odpowiedzialnej za Europę i Rosję za kadencji prezydenta Obamy, zmiana podejścia administracji - która dotąd zapowiadała zwiększenie sił na wschodniej flance tylko jeśli dojdzie do wznowionej inwazji Rosji przeciwko Ukrainie - ma związek z wysłaniem przez Rosję bezprecedensowo wielkiego kontyngentu wojsk i sprzętu. Oficjalnie mają wziąć one we wspólnych rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach na początku lutego, choć nie były one wcześniej zapowiadane.

PAP/IAR/in./

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/IAR/in./


Potencjał militarny Rosji i Ukrainy. Infografika PAP Potencjał militarny Rosji i Ukrainy. Infografika PAP
Ukrainie zagraża nie tylko 100 tys. rosyjskich wojskowych, zgromadzonych przy jej granicach, lecz prawie milionowa armia Rosji - oświadczył w poniedziałek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny. Grafika: PAP/Maciej Zieliński Ukrainie zagraża nie tylko 100 tys. rosyjskich wojskowych, zgromadzonych przy jej granicach, lecz prawie milionowa armia Rosji - oświadczył w poniedziałek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny. Grafika: PAP/Maciej Zieliński

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej