PKP: "za utrudnienia przepraszamy"
Podczas powrotów z sylwestrowego weekendu na kolei znów doszło do dantejskich scen.
2011-01-03, 11:15
Posłuchaj
Pociągi były tak przepełnione, że aby wywalczyć sobie miejsce często jedynym wyjściem było wskakiwanie do przedziału przez okno. Wielu pasażerów nie mogło liczyć nawet na podróż na tak zwanego "stojaka".
- Jadę drugi raz w życiu PKP i mam dosyć. Następnym razem wezmę samolot, koniec świata. Chaos na peronach, nikt nic nie wie, spóźnienia. Dużo osób stoi na korytarzach, ciężko się podróżuje - mówią zdenerwowani pasażerowie.
Beata Czamerajda z PKP Intercity tłumaczy, że kolejne już weekendowe zamieszanie było efektem kumulacji powrotów.
- Wszystkie wagony jakie posiadamy były w niedzielę na trasach. Tam gdzie było to możliwe dostawialiśmy dodatkowe. Pamiętajmy o tym, że 2 stycznia był dniem kumulacji wszystkich przewozów. Pasażerowie wybierali połączenia popołudniowe, a my wykonujemy usługę każdego dnia - mówi pracowniczka PKP.
REKLAMA
Można złożyć reklamację
Przypomina także, że pasażerowie którzy nie wykupują biletu z miejscówką mogą jej później nie mieć.
- Wybierając pociąg PKP Intercity, czy EuroCity z biletem kupujemy miejscówkę. Wtedy mamy gwarantowane miejsce, wsiadamy do pociągu i jedziemy. Kupując bilet na połączenie TLK, kupujemy bilet na relacje, a nie miejsce siedzące. Nie kupujemy biletu na przykład na 12.15, tylko na 2 stycznia - tłumaczy Beata Czamerajda z PKP.
Dodaje, że jeśli pasażerowie są niezadowoleni mogą zawsze złożyć reklamację. Każda będzie rozpatrzona w ciągu 30 dni.
- Pracowaliśmy nad tym, żeby wszyscy dotarli na miejsce przeznaczenia. Oczywiście za wszelkie utrudnienia pasażerów przepraszamy. Każdy pasażer może złożyć reklamację, będziemy je rozpatrywać. Zapewniamy, że cały czas pracujemy nad naszą ofertą i nad tym, żeby była jeszcze lepsza - zapewnia pracowniczka PKP.
REKLAMA
"Stan kolei bedzie się poprawiał"
W ostatnim czasie premier Donald Tusk zapowiedział porządki na kolej. Posadę stracił już wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej i prezes głównej spółki PKP.
Tymczasem Szef klubu PO jest przekonany, że stan kolei będzie się poprawiał. Tomasz Tomczykiewicz dodał, że należy dać trochę czasu nowo mianowanemu wiceministrowi infrastruktury odpowiedzialnemu w resorcie za kolej.
We wtorek odbędzie się debata nad wnioskiem o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Jego odejścia żąda opozycja, obarczając go odpowiedzialnością za stan kolei i chaos związany z wprowadzaniem w grudniu rozkładu jazdy pociągów. Kolejnym zarzutem jest znaczące obcięcie programu budowy dróg, ogłoszone po wyborach samorządowych.
to
REKLAMA
REKLAMA