Eksperci: sankcje gospodarcze są już bardzo znaczące, ale powinny być utrzymane dłużej

Sankcje gospodarcze nakładane na Rosję mają naprawdę duży kaliber. Choć trzeba będzie poczekać na ich efekt, to dla rosyjskiej gospodarki będą one druzgocące. Ważne aby pozostały utrzymane dłużej nie pozwalając na powtórzenie się rosyjskiego zagrożenia - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej i Marek Zuber z Akademii WSB.  

2022-02-28, 10:00

Eksperci: sankcje gospodarcze są już bardzo znaczące, ale powinny być utrzymane dłużej
Po odłączeniu Rosji od SWIFT wartość jej rezerw walutowych skurczy się o połowę.Foto: Shutterstock/Sergei Elagin

Według najnowszych informacji sankcje już spowodowały spadek wartości rubla do dolara o 30 proc. Natomiast bank centralny Rosji dla ratowania wartości rubla podwyższył podstawową stopą procentową z 9,5 proc. do 20 proc.

SWIFT jest najważniejszy?

- Gdy wprowadzono pierwszą część sankcji to brakowało w nich blokady systemu SWIFT. Dziś to się diametralnie zmieniło i jeśli ktoś mówi, że sankcje są słabe, to nie ma racji. Jest to już potężne uderzenie w gospodarkę rosyjską. Rosjanie się tego nie spodziewali, choćby ze strony Niemiec, które początkowo nie były za silnymi sankcjami. Teraz zdecydowały się na wyłączenie wszystkich banków rosyjskich z systemu SWIFT. Ale równie ważne są decyzje wobec rosyjskiego banku centralnego – mówił Marek Zuber.

Wyjaśniał, że to dzięki systemowi SWIFT wszystkie rozliczenia międzynarodowe mogą być realizowane na bieżąco, on-line. Teraz Rosja zostaje od tego odcięta. Ma ona swój wewnętrzny system rozliczeń międzybankowych, bo spodziewała się sankcji po aneksji Krymu. Próbowała do tego dołączyć Chiny, ale te nie były chętne. Nie chciały też rozliczać rosyjsko-chińskiego handlu bezpośrednio w rublach i juanach. Wolały dolary.

- Jest jeszcze bank centralny. Rosyjskie rezerwy nie zdeponowane przecież gdzieś w skarbcu ale przede wszystkim zainwestowane w obligacje skarbowe niemieckie, amerykańskie itd. I od tego został rosyjski bank centralny odcięty, a to połowa rosyjskich rezerw. Nie mogą nikomu tego sprzedaż. Nie można więc już dziś mówić o 650 mld USD rezerw, ale co najwyżej o połowie – wyjaśniał Marek Zuber.

REKLAMA

Zaznaczył, że technicznie zastosowanie sankcji nie będzie proste.

- Zablokowanie gospodarki Rosji musi potrwać, ale najważniejsze jest to, żeby umożliwić jej omijania sankcji tylnymi drzwiami -podkreślił gość audycji.

Łukaszenka też zasłużył na sankcje

W opinii Piotra Soroczyńskiego analogiczne sankcje wobec Białorusi. W przeciwnym wypadku może ona próbować przejąć część obrotów finansowych Rosji ze światem Zachodu. Zaznaczył jednak, że nie jest w stanie zrobić tego w całości.

- Jeśli uszczelniamy system to powinniśmy to robić w całości, skoro Białoruś pozwala ze swojego terytorium atakować Ukrainę. Trzeba jednak pamiętać, że SWIFT odbije się na rynku realnym, na działalności firm w poszczególnych krajach współpracujących z firmami rosyjskimi. Jeśli bowiem zawali się rosyjska gospodarka to część tamtejszych firm, nawet gdyby nie wiadomo jak tego nie chciała, to i tak nie będzie miała pieniędzy, żeby płacić należności, bo  doprowadzi je to do krachu niemal "od ręki" – stwierdził Piotr Soroczyński.
Dodał, że konsekwencje obejmą też rosyjskich obywateli, którzy już dziś z obawy o przyszłość wypłacają z banków swoje pieniądze.

REKLAMA

- Przede wszystkim chodzi o dociśnięcie tych, którzy są blisko władzy, a którzy mają ogromne majątki, które teraz są blokowane – zaznaczył Piotr Soroczyński.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Piotr Soroczyński i Marek Zuber komentują sankcje nałożone na Rosję ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 23:44
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej