"Lista wstydu". Te firmy dalej działają w Rosji
Setki firm z całego świata wycofują się z rynku rosyjskiego i zawiesza tam swoją działalność. Są jednak takie, które mimo presji społecznej nie chcą rezygnować z interesów z Rosją. Profesor Jeffrey Sonnenfeld z Uniwersytetu Yale postanowił więc publikować i aktualizować "listę wstydu", czyli wykaz firm, dla których pieniądze są ważniejsze od przyzwoitości i solidarności społecznej.
2022-03-15, 14:58
Odkąd rozpoczęła się niszczycielska inwazja Putina na Ukrainę, 380 firm ogłosiło wycofanie się z Rosji, ale niektóre nadal działają w Rosji niezrażone.
Pełna, aktualna lista firm, które ograniczyły działalność w Rosji oraz tych, które pozostały na dzień 15 marca, znajduje się na serwerze Szkoły Zarządzania Uniwersytetu Yale.
"Kiedy ta lista została opublikowana po raz pierwszy w poniedziałek 28 lutego, odejście zapowiedziało zaledwie kilkadziesiąt firm. Od tamtej pory setki firm wycofało się w masowym exodusie korporacji z Rosji i mamy nadzieję, że nasza lista pomogła milionom ludzi na całym świecie podnosić świadomość i podejmować działania" - czytamy.
Silny bodziec do wycofania się
Zespół prof. Sonnenfelda nie ukrywa, że otrzymuje setki uwag i opinii na temat listy, dlatego zdecydował się stworzyć szczegółową wersję listy, która zaprezentuje różne poziomy wycofywania się korporacji z Rosji. Lista zostanie opublikowana wkrótce.
REKLAMA
Na "liście wstydu" znajduje się obecnie kilkadziesiąt firm, wśród nich wiele znanych marek o światowym zasięgu. Znaleźć tam można m.in.: Amway, Auchan, Bridgestone, Decathlon, Leroy Merlin, LG Electronics, Pirelli czy Subway.
"Pomimo kosztów rezygnacji z dużych inwestycji i utraty biznesu, reputacja ma silny bodziec do wycofania się. Firmy, które nie wycofają się, stają w obliczu fali niezadowolenia opinii publicznej w USA o wiele większej niż ta, z jaką mają do czynienia w przypadku zmian klimatycznych, prawa do głosowania, bezpieczeństwa broni, reformy imigracyjnej czy bezpieczeństwa granic" - napisał prof. Jeffrey Sonnenfeld w felietonie opublikowanym na łamach amerykańskiego dwutygodnika "Fortune".
Podkreślił przy tym, że "dobrowolne wycofanie się 200 dużych firm z RPA w latach 80. w proteście przeciwko apartheidowi, w połączeniu z sankcjami Kongresu USA, skutecznie wzmocniło wówczas politykę zagraniczną USA.".
Powiązany Artykuł
Zachodnie firmy w Rosji na "liście hańby". Ukraiński minister wzywa do ich bojkotu
Decyzja spotkała się to z bardzo ostrą krytyką
W powyższym kontekście szczególnie zwraca uwagę dość znaczący udział w pozostaniu na rosyjskim rynku firm francuskich. Spotkało się to z bardzo ostrą krytyką również na ich polskich profilach na Facebooku. Skrytykowano tam doniesienia agencji Tass, mówiące o tym, że popularny market budowany ma w Rosji 112 sklepów i nie zamierza ich zamknąć. Mało tego, firma planuje zwiększyć dostawy i asortyment. Polski oddział francuskiej sieci próbuje "odciąć się" od tych przekazów, twierdząc, że rezygnuje ze współpracy z dostawcami i odbiorcami z Rosji i Białorusi, ale opinia klientów jest jednoznacznie druzgocąca.
REKLAMA
Zaostrzenie krytyki potęguje fakt, że jak donosi francuska prasa, prezydent Emmanuel Macron przestrzegł francuskie firmy przed rezygnacją z prowadzenia biznesu w Moskwie.
"Le Figaro" donosi, że "głowa państwa dyskretnie przyjęła w piątek rano około 15 przywódców francuskich grup handlujących z Rosją. Prezydent Francji zachęcał ich, aby powstrzymali się od pochopnych decyzji. W rozmowach mieli również uczestniczyć szefowie ministerstwa gospodarki i finansów, przemysłu oraz rolnictwa. Według dziennikarzy urzędnicy spotkali się z największymi francuskimi firmami z sektora przemysłu, bankowości, energetyki i dystrybucji".
Powiązany Artykuł
Francuski łącznik: firmy znad Sekwany pomimo wojny nadal robią biznes z Rosją. Felieton Miłosza Manasterskiego
Francja handluje z rosyjskim gigantem Rosatom
I nie jest to jedyne ostatnio kontrowersyjne działanie francuskich władz. Jak informuje portal dorzeczy.pl, "w środku wojny rosyjsko-ukraińskiej, podczas gdy społeczność międzynarodowa ogłasza surowe sankcje gospodarcze wobec Rosji, dziennik "Le Figaro" ujawnił, że Francja jest gotowa sprzedać 20 proc. udziałów w GEAST, producenta turbin Arabelle, rosyjskiemu gigantowi Rosatom."
GEAST to francuska firma, pierwotnie spółka zależna General Electric i Alstom, specjalizująca się w działalności jądrowej związanej z turbinami parowymi Arabelle. Turbina ta, jeden z okrętów flagowych francuskiej technologii, jest wykorzystywana w reaktorach jądrowych we Francji, ale także w okrętach podwodnych.
REKLAMA
"Według ustaleń 'Le Figaro', sprzedaż udziałów została już zatwierdzona przez Rosatom i EDF - francuskiego giganta energetycznego, który posiada 58 aktywnych reaktorów jądrowych" - czytamy w serwisie.
PR24.pl, DoS
REKLAMA