Rosyjski sport na krawędzi? "Sankcje cofną nas o dziesięć kroków"
- Rok zakazu startu w międzynarodowych zawodach może spowodować, że znajdziemy się na krawędzi przepaści. Ta przerwa to dla nas dziesięć kroków wstecz - przyznała Jelena Wialbe, przed laty znakomita biegaczka narciarska, a obecnie prezes Rosyjskiej Federacji Narciarstwa Biegowego.
2022-03-25, 14:49
- Rosyjscy narciarze zostali zawieszeni przez FIS na początku marca
- Po nałożeniu sankcji Rosjanie mogą rywalizować tylko z Białorusinami, Kazachami i Chińczykami
- Biegacze z tych krajów są jednak dużo słabsi niż czołowi Rosjanie
Multimedalistka igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy, pięciokrotna triumfatorka Pucharu Świata bez ogródek przyznała, że sport rosyjski, w zależności od sytuacji na świecie, musi mieć przygotowany plan A, jak i plan B.
- Wszystko należy traktować ze zrozumieniem i bez paniki. Trzeba być przygotowanym na to, że jeszcze przez rok będziemy startować tylko w Rosji - powiedziała 53-latka w wywiadzie dla portalu sports.ru.
Zostają im Białoruś i Kazachstan
Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) 1 marca wykluczyła zawodników z Rosji oraz Białorusi z zawodów do końca sezonu 2021/22. To reakcja na rosyjską napaść militarną, również z terytorium Białorusi, na Ukrainę.
Wialbe dodała, że po nałożeniu sankcji rosyjskim narciarzom pozostaje rywalizacja z zawodnikami z Białorusi i Kazachstanu. Sportowcy z Chin też są mile widziani.
- Nasze drzwi są otwarte dla wszystkich. Zwiększenie liczby krajowych imprez raczej nie jest możliwe. W naszym kraju, podobnie jak na świecie, niemal co tydzień odbywają się duże zawody - dodała.
Prezes rosyjskiej federacji z goryczą a jednocześnie racjonalnym osądem przyznała, że jeden sezon bez zawodów pod auspicjami FIS może być katastrofalny w skutkach dla sportu rosyjskiego. - Jeśli to się dokona, to staniemy na krawędzi przepaści. Jeden brakujący rok to dla nas dziesięć kroków wstecz - oceniła.
REKLAMA
Zabraknie im konkurencji?
Wialbe przyznała, że krajowi rywale dla Aleksandra Bolszunowa i Natalii Nepriajewej nie są tak silni, jak ci narciarze, których można spotkać na arenie międzynarodowej.
Bolszunow to trzykrotny złoty medalista olimpijski z Pekinu. Z kolei Nepriajewa także stawała już na olimpijskim podium, a dodatkowo w zakończonym niedawno sezonie zdobyła Kryształową Kulę. Nagrody, ze względu na sankcje, nie mogła odebrać osobiście od organizatorów cyklu PŚ.
Ukraina walczy z rosyjską inwazją:
Czytaj także:
- Świat sportu reaguje na wojnę na Ukrainie
- Wojna na Ukrainie. Rosja spychana na margines sportu - kolejne sankcje
- "Polska Piłka dla Ukrainy". Wspieramy Przyjaciół dotkniętych wojną
/empe
REKLAMA