Eksperci: polskie decyzje o odchodzeniu od rosyjskich surowców nie dadzą liczących się efektów bez europejskiej solidarności
Za swoje bezpieczeństwo będziemy musieli płacić więcej. Taki skutek może mieć odejście od węgla, ropy i gazu z Rosji. Firmy muszą godzić się z tym, że nie zrealizują większych zysków przez swoją obecność w tym kraju. Z drugiej strony wiele zależy od decyzji Unii Europejski, która może obniżyć koszty transformacji energetycznej. Na pewno jednak bez europejskiej solidarności efekt odważnych polskich decyzji będzie mierny - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Marian Szołucha z Instytut Prawa Gospodarczego i Piotr Palutkiewicz z Warsaw Enterprise Institiute.
2022-04-01, 10:00
Goście audycji odnosili się do decyzji Polski dotyczącej uniezależnienia się od rosyjskich węglowodorów i związanych z tym możliwych reakcji ze strony państw i instytucji unijnych.
- Pomysł dotyczący europejskiego podatku na sprowadzane z Rosji węglowodory zasługuje na rozwinięcie. Na razie to koncepcja o tyle słuszna, że trzeba za wszelką cenę uniknąć sytuacji, w której my robimy bardzo wiele jako kraj, gospodarka, konsumenci by odciąć Rosji źródła dopływu dewiz za eksportowane ropę czy gaz. Jeśli bowiem nie zrobią tego inne kraje europejskie to będzie to miało ograniczony sens - powiedział dr Mariana Szołucha.
Zauważył, że na pewno pozytywnym efektem będzie nasze uniezależnienie się od Rosji, podniesiemy poziom naszego bezpieczeństwa energetycznego.
- Rosjanie będą jednak na pewno nadal kusili dumpingowymi, okresowo niższymi niż z innych kierunków cenami na surowce energetyczne. Dlatego trzeba trzeba uniezależniań się od rosyjskich węglowodorów niezależnie od Unii, ale też resztę UE namawiać bo dopiero wtedy skutek będzie na właściwym poziomie – dodał dr Marian Szołucha.
REKLAMA
Wyraził optymizm, co do podejścia do tej sprawy państw i społeczeństw zachodnich także dlatego, że decyzje te nie muszą, w jego opinii, oznaczać wyższych kosztów dla gospodarstw domowych. Przekonywał, że kluczem jest podejście samej Unii do kosztów emisji C02 i "złagodzenie restrykcyjnej polityki wobec źródeł węglowych", co nie oznacza odchodzenia od transformacji energetycznej, która "w coraz większym stopniu opiera się nie tyle na rachunku bezpieczeństwa co na rachunku ekonomicznym".
- Patrząc na przegląd planów, które są podejmowane w państwach UE to widzimy, że podejmują działania, aby uniezależnić się od Rosji. Za tym oczywiście muszą pójść czyny. Jest jednak pewna świadomość jeśli chodzi o postrzeganie Rosji - mówił Piotr Palutkiewicz.
Wskazał na decyzje niemieckie związane np. z budową gazoportów, o łączeniu infrastruktury gazowej i paliwowej południowej Europy z północną, odblokowanie inwestycji Baltic Pipe przez Danię.
- Trudno wróżyć dekadę na przód, ale jestem optymistą, że ten kurs zostanie utrzymany – podsumował Piotr Palutkiewicz.
REKLAMA
Marian Szołucha zaznaczył, że dziś niestety jest wielu spekulantów wykorzystujących sytuację aby podbijać ceny energii, które przekładają się na firmy, a na koniec pośrednio też na firmy. Powinny być więc wdrożone europejskie, ale też polskie mechanizmy kontrole, bo dzieje się to na różnych poziomach.
Z kolei Piotr Palutkiewicz odniosą się do ryzyka związanego ze zrywaniem umów na dostawy ropy z Rosji, co będzie efektem decyzji o uniezależnieniu się od niej Polski jeszcze w tym roku. W jego opinii nie może być ono decydującym kryteriów w sytuacji nielegalnego ataku Rosji na Ukrainę.
- Nie znamy też klauzul na dostawy tej ropy. Może jest zapis pozwalający na zerwanie umowy (…). Musimy też pogodzić się z tym, że za swoje bezpieczeństwo będziemy musieli płacić więcej – powiedział Piotr Palutkiewicz.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA