"Może prowadzić do ślepego zaułka". Biskupi świata zaniepokojeni niemiecką drogą synodalną
"Historia chrześcijaństwa pełna jest wysiłków podejmowanych w dobrej intencji, które utraciły swoje oparcie w Słowie Bożym, w wiernym spotkaniu z Jezusem Chrystusem, w prawdziwym słuchaniu Ducha Świętego i w poddaniu naszej woli, woli Ojca" - ostrzegają niemieckich biskupów sygnatariusze listu ws. niemieckiej drogi synodalnej.
2022-04-13, 07:08
"Braterski list otwarty" do swoich odpowiedników w Niemczech podpisało siedemdziesięciu czterech biskupów z czterech kontynentów. Wyrażają w nim zaniepokojenie kontrowersyjnym procesem, jaki podjął Kościół katolicki w Niemczech.
List stwierdza, że kontrowersyjna niemiecka "droga synodalna", popierana przez większość biskupów niemieckich, wzywająca do fundamentalnych zmian w nauczaniu Kościoła na temat seksualności, błogosławienia związków homoseksualnych oraz udzielania święceń kapłańskich kobiet – "może prowadzić właśnie do ślepego zaułka".
Międzynarodowy charakter sygnatariuszy listu odzwierciedla globalny problem, jaki zdaniem biskupów stanowi niemiecka "droga synodalna".
Wpływ na inne kraje
"W dobie szybkiej globalnej komunikacji wydarzenia w jednym kraju nieuchronnie wpływają na życie kościelne w innych krajach" - czytamy na początku listu. "Dlatego też proces drogi synodalnej, realizowany obecnie przez katolików w Niemczech ma konsekwencje dla Kościoła na całym świecie… w tym dla Kościołów lokalnych, którym pasterzujemy i dla wielu wiernych katolików, za których jesteśmy odpowiedzialni" – stwierdzają sygnatariusze listu. Pochodzą oni z 10 krajów Afryki, Australii, Europy i Ameryki Północnej. Na liście znajduje się czterech kardynałów - Nigeryjczyk Francis Arinze, Amerykanin, Raymond Burke, pochodzący z RPA Wilfred Napier i Australijczyk, George Pell, ponadto 15 arcybiskupów i 55 biskupów.
REKLAMA
Kardynał George Pell ocenia, że niemiecka decyzja wykracza poza zwykłe "ukłony, mrugnięcia okiem i sugestie" do "wyraźnego zdezawuowania i odrzucenia nauczania chrześcijańskiego". Dodaje niemiecka droga synodalna to odejście od prawowiernego nauczania na temat moralności seksualnej.
Rozwiać obawy
Jednym z przygotowujących i promujących list jest biskup Thomas Paprocki ze Springfield, w stanie Illinois. Jego zdaniem wysłany dokument jest przykładem upomnienia braterskiego, o którym Chrystus mówi w 18 rozdziale Ewangelii św. Mateusza. "Myślę, że my, jako bracia biskupi, mamy obowiązek pomóc Ojcu Świętemu w tym względzie, próbując rozwiać pewne obawy, które mamy w związku z tym, co dzieje się z Kościołem katolickim w Niemczech, i mam nadzieję, że [biskupi niemieccy] odpowiedzą" – stwierdził bp Paprocki.
Sygnatariusze wyrażają nadzieję, że list pomoże w zachowaniu jasności doktrynalnej i jedności Kościoła katolickiego. Wyrażają także zaniepokojenie, że wybory Kościoła w Niemczech są przeszkodą we wprowadzanie w życie i podważają wiarygodność koncepcji synodalności - szerokiego wsłuchiwania się w głos wiernych i szukania realnej odpowiedzi wobec ich oczekiwań co do Kościoła. To papież Franciszek zaproponował, by globalny synod biskupów zajmował się właśnie synodalnością.
"Swoim destrukcyjnym przykładem (niemiecka droga synodalna) może doprowadzić niektórych biskupów i wielu wiernych świeckich do braku zaufania do samej idei 'synodalności', co jeszcze bardziej utrudnia konieczną rozmowę Kościoła na temat wypełniania misji nawracania i uświęcania świata" – napisali autorzy dokumentu.
REKLAMA
- "Nie chodzi o pokój za wszelką cenę ani o święty spokój". Jezuita o poświęceniu Rosji i Ukrainy Maryi
- 32 mln złotych i wsparcie nie ustaje. Poznaj zaangażowanie Kościoła w niesienie pomocy uchodźcom z Ukrainy
- "Absolutnie nowoczesne". Zobacz Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego
pg
REKLAMA