Pierwsza audycja radiowej Jedynki: "Halo, halo! Tu Polskie Radio Warszawa!"
"Halo, halo, Polskie Radio Warszawa, fala 480" – tymi słowami 18 kwietnia 1926 roku o godz. 17.00 zainaugurowała działalność Rozgłośnia Polskiego Radia w Warszawie. Słowa te wypowiedziała Janina Sztompkówna.
2025-04-18, 09:30
Janina Sztompkówna miała zaledwie 23 lata, gdy na stałe zapisała się do annałów historii Polski słowami wypowiedzianymi w obitym kotarami studiu, na pierwszym piętrze budynku Towarzystwa Kredytowego Ziemiańskiego przy ul. Kredytowej, pierwszej siedzibie Polskiego Radia. Słowa te, jak się okazało, rozpoczynały też trwającą blisko dekadę karierę radiową spikerki.
- Mówi się, że śpiew jest przedłużeniem mowy. Wtedy jest naturalny i szczery. U Sztompkówny mowa przez radio była przedłużeniem zwykłej, prywatnej rozmowy. Nie było w niej nic z nastawiania się do mówienia przez mikrofon (co się zdarza jeszcze dziś wielu adeptom sztuki radiowej), nic z mizdrzenia się i wdzięczenia do mikrofonu. Sama była wcielonym wdziękiem i stąd płynęła jej wielka popularność - mówił o niej, w audycji Marii Bobrowskiej z cyklu "Historia Polskiego Radia", kolega po fachu Tadeusz Bocheński, młodszy od Sztompkówny stażem w Polskim Radiu o tydzień.
Posłuchaj
- Zaczęliśmy w zespole pięciu osób. Byłem ja, dwóch inżynierów, elektromonter i spikerka Halina Wilczyńska. Było tyle emocji, radio było taką nowością, że podchodzono do niego jak do jakiegoś dziwa, które trzeba czym prędzej zobaczyć i pochwalić się, że się je widziało i słyszało - wspominał Roman Rudniewski.
REKLAMA
Jej szefem, a zarazem honorowym spikerem został inżynier Roman Rudniewski.
- Pamiętam, stanąłem wtedy z wielką tremą przed mikrofonem, zapowiadając: "Tu próbna stacja PTR, fala 385 metrów". I otrzymaliśmy w kilka dni po pierwszych naszych nadaniach wiadomości z Wiednia, z Paryża, z Londynu. Odezwały się do nas rozmaite osoby z Polonii zagranicznej, które nasz program odebrały i cieszyły się niesłychanie, że wreszcie mogły usłyszeć ojczysty język - mówił 40 lat później Roman Rudniewski.
W uruchomionej rozgłośni występowali praktycznie wszyscy znani warszawscy artyści teatru, opery i operetki.
Posłuchaj
REKLAMA
Tadeusz Bocheński, nestor polskich spikerów, który po raz pierwszy stanął przed mikrofonem 26 kwietnia 1926 roku, opowiadał:
- Wyglądało to bardzo śmiesznie, bardzo prymitywnie. Po prostu przed mikrofonem stawiało się gramofon sprężynowy i trzeba było go jeszcze nakręcać, by puścić z płyty sygnał czy inny dźwięk. Zdarzało się, że ta sprężyna się rozkręcała, a wraz z nią deformowało się też nagranie.
Historyk radia, dr Maciej Kwiatkowski mówił:
- To, co jest zmorą radiowców, to poczucie ulotności słowa. Mówi się do siteczka i to gdzieś ginie w bezmiarze eteru. Ma się poczucie, że z tego nic nie zostaje w ludzkiej pamięci. Ale ja doświadczyłem wielokrotnie, że radio wcale nie jest takim medium, w którym "słowa ulatują, a pisma zostają".
REKLAMA
Kliknij w obrazek i poznaj historię Polskiego Radia:
Opowieści ludzi radia, dramatyczny apel prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego o rozpoczynającej się wojnie, wspomnienia Zbigniewa Świętochowskiego, spikera powstańczej radiostacji "Błyskawica", pierwsze relacje po zakończeniu wojny - archiwalne dźwięki sprzed lat w dokumentalnej audycji Barbary Grębeckiej, nagranej z okazji 75. rocznicy powstania Polskiego Radia.
Źródło: Polskie Radio
REKLAMA
Polecane
REKLAMA