"Lista wstydu" przynosi efekty. Firmy, które zostały w Rosji, mają niższe obroty

- Firmy, które zostały w Federacji Rosyjskiej po jej ataku na Ukrainę, mają niższą dynamikę obrotów niż konkurencja - poinformowała ekonomistka PKO Banku Polskiego Marta Petka-Zagajewska. Dodała, że przedsiębiorstwa te będą musiały ponieść wysokie koszty neutralizacji złego wizerunku.

2022-04-18, 12:24

"Lista wstydu" przynosi efekty. Firmy, które zostały w Rosji, mają niższe obroty
Klienci PKO BP zareagowali na decyzję o utrzymaniu działalności biznesowej w kraju, który rozpoczął wojnę.Foto: Shutterstock/Sergey Bezgodov

Ekonomistka kierująca Zespołem Analiz Makroekonomicznych PKO BP powołała się na dane, które eksperci banku analizowali w pierwszej fazie konfliktu. Dane transakcyjne - jak wyjaśniła - dotyczyły dwóch bezpośrednio konkurujących ze sobą firm na rynku polskim, z których jedna wycofała się z Rosji po ataku wojsk tego państwa na Ukrainę, a druga nie.

- Dane pokazały, że firmy, które pozostały aktywne w Rosji, miały niższą dynamikę obrotów niż konkurencja - powiedziała Marta Petka-Zagajewska.

Wysokie koszty neutralizacji złego wizerunku

Ekspertka zwróciła uwagę, że przed wybuchem wojny obydwa analizowane podmioty notowały podobne wyniki, jeśli chodzi o płatności. Natomiast po agresji trendy te zaczęły się rozjeżdżać na niekorzyść firmy, która postanowiła zachować aktywność na rynku rosyjskim.

- To pokazało, jak klienci PKO BP zareagowali na decyzję o utrzymaniu działalności biznesowej w kraju, który rozpoczął wojnę, oraz że indywidualne decyzje ludzkie w skali zagregowanej przynoszą widoczny efekt - wskazała ekonomistka.

REKLAMA

Zaznaczyła zarazem, że zmiany transakcyjności zależą od wielu czynników, np. od dnia tygodnia czy czynników sezonowych.

- Obecnie mamy okres przedświąteczny, kiedy kupujemy więcej, więc pewnie zarówno w jednej jak i drugiej firmie transakcyjność wzrośnie - powiedziała Marta Petka-Zagajewska.


Zapytana o szacunki już poniesionych i przyszłych strat przedsiębiorstw, które pozostały w Rosji, powiedziała, że wiele zależy od przebiegu konfliktu na Wschodzie, a także od kolejnych decyzji konkretnych firm. Ponadto - jak dodała - najprawdopodobniej będą one starały się neutralizować negatywne efekty wizerunkowe, np. stosując większe promocje czy angażując się w intensywną kampanię marketingową. Zaznaczyła jednak, że jeśli przedsiębiorstwa takie będą chciały utrzymać udziały rynkowe, najpewniej będą musiały ponieść wysokie koszty neutralizacji złego wizerunku.

Reakcja okazała się intensywna

W związku z rosyjską napaścią i zbrodniami na ludności cywilnej wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne. Setki podmiotów ogłosiły, że wstrzymują działalność lub wycofują się z Federacji Rosyjskiej i sprzymierzonej z nią Białorusi. Taki krok podjęły m.in. takie przedsiębiorstwa i marki, jak PepsiCo, Volkswagen, Apple, Amazon, Boeing, Daimler, Dell, Lidl czy DHL.

REKLAMA


8 marca badacze z Uniwersytetu Yale opublikowali tzw. "listę wstydu" obejmującą podmioty, które postanowiły kontynuować swoją działalność w Rosji. Znalazły się na niej m.in. niektóre firmy z Francji. Negatywna reakcja opinii publicznej względem tych przedsiębiorstw okazała się jednak tak intensywna, że wiele z nich postanowiło się jednak wycofać.

PR24.pl, PAP, DoS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej