Niemal trzygodzinne starcie kandydatów na prezydenta Francji. Debata Macron-Le Pen
Finaliści wyborów prezydenckich we Francji Marine Le Pen i Emmanuel Macron starli się w debacie telewizyjnej. Konfrontacja kandydatów na prezydenta trwała niemal trzy godziny. Poruszono dziesięć tematów, między innymi kwestie siły nabywczej, polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
2022-04-21, 02:28
W pierwszej części starcia poświęconej sile nabywczej i rosnącym cenom energii liderka narodowców obiecała między innymi obniżenie podatku VAT na paliwo i reformę europejskiego rynku energetycznego. Emmanuel Macron odparł, że propozycje kandydatki narodowców są "nierealne i nieskuteczne".
Polityka zagraniczna
W segmencie poświęconym polityce zagranicznej Marine Le Pen podkreśliła, że jako prezydent Francji będzie dalej wspierała Ukrainę na poziomie "humanitarnym, materialnym i finansowym", ale sprzeciwiła się embargu na rosyjski gaz i ropę. Emmanuel Macron zaatakował swoją rywalkę przypominając, że uznała aneksję Krymu w 2014 roku. - Jest Pani uzależniona od rosyjskich władz i od pana Putina. Kilka miesięcy po tym wzięła Pani kredyt w rosyjskim banku - zaznaczył Macron. - Gdy rozmawia Pani z Rosjanami, nie chodzi o zagranicznych przywódców, ale o Pani bankiera - skrytykował urzędujący prezydent. Le Pen przypomniała, że Macron dwukrotnie przyjmował Putina we Francji, między innymi w Wersalu.
- Wybory we Francji. Le Pen o zakazie korzystania z odnawialnych źródeł energii
- Macron: dialog z Putinem stanął w miejscu po ujawnieniu masakry w Buczy
Spięcia dot. polityki klimatycznej i gospodarczej
W części telewizyjnego starcia poświęconej sprawom gospodarczym Emmanuel Macron bronił swojej polityki i tłumaczył wzrost długu publicznego koronakryzysem. - Mozart finansów - bo tak Pana nazywano - ma bardzo słaby bilans ekonomiczny, a bilans społeczny jest jeszcze gorszy - oceniła Marine Le Pen. Kandydatka stwierdziła również, że proponowana przez szef państwa reforma podwyższająca wiek emerytalny jest "nie do zniesienia". Emmanuel Macron oskarżył z kolei swoją rywalkę o negowanie globalnego ocieplenia. - A pan jest klimatohipokrytą - odparła Le Pen.
Pod koniec debaty kandydaci poruszyli kwestie związane z imigracją, bezpieczeństwem i laickością. Le Pen zarzuciła Macronowi, że nie bronił Francuzów przez zdziczeniem społeczeństwa i przestępczością. Potwierdziła, że jako prezydent wprowadzi zakaz noszenia muzułmańskiej chusty w przestrzeni publicznej. - Mówię otwarcie: to doprowadzi do wojny domowej - ostrzegł Emmanuel Macron. Kandydatka narodowców obiecała również, że zorganizuje referendum w sprawie ograniczenia imigracji.
ms
REKLAMA