Ataki w w Naddniestrzu. Prezydent Mołdawii: ma to spotęgować napięcie w regionie
Prezydent Mołdawii Maia Sandu oświadczyła, że za ataki w Naddniestrzu, separatystycznym i wspieranym przez Rosję regionie Mołdawii, odpowiedzialna jest "prowojenna frakcja" wewnątrz tamtejszych władz. Dodała, że celem przeprowadzonych ataków jest spotęgowanie napięcia w regionie.
2022-04-26, 16:37
- Mołdawia potępia próby destabilizacji regionu i podejmie wszelki środki, by zapobiec dalszej eskalacji - zaznaczyła Maia Sandu na konferencji prasowej po zakończeniu nadzwyczajnego posiedzenia mołdawskiej Rady Bezpieczeństwa. Dodała, że sytuacja wokół Naddniestrza już teraz jest skomplikowana i napięta.
Prezydent Mołdawii zapowiedziała, że nie zamierza rozmawiać z władzami Rosji na temat incydentów.
We wtorek rano władze Naddniestrza poinformowały o zniszczeniu w wybuchu dwóch anten radiowych. Z opublikowanych później informacji wynika, że pochodzące z czasów radzieckich przekaźniki służyły do transmitowania sygnału rosyjskich stacji radiowych.
Później we wtorek to samo źródło podało, że na terenie jednostki wojskowej w pobliżu stolicy Naddniestrza - Tyraspola, doszło do "ataku terrorystycznego".
REKLAMA
Naddniestrze. Ostrzał z granatników
Władze Mołdawii informowały w poniedziałek o ostrzelaniu z granatników "sztabu struktury zajmującej się kwestiami bezpieczeństwa" w separatystycznym regionie.
Po tym incydencie ukraiński wywiad wojskowy oświadczył, że jest to prowokacja rosyjskich służb specjalnych, mająca na celu wciągnięcie regionu w trwającą wojnę.
Naddniestrze - zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczna republika na terytorium Mołdawii - na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.
Posowiecki arsenał
Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje też około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.
REKLAMA
W miejscowości Cobasna w Naddniestrzu, przy granicy z Ukrainą, mieści się posowiecki arsenał z około 20-21 tys. ton amunicji, która w ponad połowie jest przeterminowana. W ocenie ekspertów warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich potencjalna eksplozja na terenie kontrolowanego przez rosyjską armię składu mogłaby osiągnąć siłę wybuchu 10 kiloton trotylu.
- Rosyjska armia ma problemy kadrowe. Próbują werbować żołnierzy w Mołdawii
- Gruzja i Mołdawia coraz bliżej UE. Kraje otrzymały kwestionariusze dot. członkostwa
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:
es
REKLAMA
REKLAMA