Polacy gotowi zaciągnąć długi na przyjęcie komunijne? Badania KRD zaskakują

Co czwarty rodzic szykujący dziecko do pierwszej komunii jest gotów pożyczać pieniądze na zorganizowanie uroczystości - wynika z badania przeprowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów Biura Informacji Gospodarczej.

2022-04-28, 16:43

Polacy gotowi zaciągnąć długi na przyjęcie komunijne? Badania KRD zaskakują
Co czwarty rodzic szykujący dziecko do pierwszej komunii jest gotów pożyczać pieniądze na zorganizowanie uroczystości. Foto: shutterstock/Sergii Sobolevskyi

KRD zapytał rodziców, których dzieci przystępują w tym roku do sakramentu komunii, o ich plany dotyczące uczczenia tego wydarzenia. Okazało się, że blisko dwóm trzecim rodziców (64 proc.) zależy, by uroczystości komunijne miały bogatą oprawę, by nie zabrakło rozmaitego jedzenia oraz atrakcji dla gości. Na ten cel co czwarty ankietowany (26,5 proc.) jest gotów pożyczyć pieniądze.

Odmiennego zdania jest prawie co czwarty rodzic - 24 proc. nie czuje potrzeby organizowania wystawnego przyjęcia. Natomiast blisko co ósmy (12 proc.) podchodzi do tematu obojętnie.

Większość stać na wystawną uroczystość

Na organizację przyjęcia komunijnego bez zaciągania pożyczki może sobie pozwolić 71,5 proc. rodziców, w tym niemal 30 proc. twierdzi, że pieniądze "zdecydowanie nie stanowią" w tym wypadku dla nich żadnego problemu. Natomiast 22,5 proc. badanych przyznaje, że "nie stać ich na bogatą imprezę".

Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów, komentując wyniki tego badania, dodał, że w grupie osób, którym zależy na wystawnej uroczystości, odsetek zamierzających pożyczyć pieniądze rośnie do 33 proc. "Kredytu nie unikną też rodzice, którym na hucznym świętowaniu nie zależy - blisko co dziesiąty z nich zaciągnie zobowiązanie na organizację komunijnego obiadu" - podkreślił Łącki.

REKLAMA

Gdzie pożyczamy na przyjęcie?

Według badania 47,5 proc. pożyczających rodziców po pieniądze uda się do banku. Co czwarty zadłuży się u rodziny lub znajomych. Podobny odsetek skorzysta z oferty firmy pożyczkowej (22,5 proc.).

Z drugiej strony 35 proc. rodziców wskazuje, że nie będzie pożyczać pieniędzy, aby wyprawiać imprezę komunijną i zdecyduje się na skromniejsze podjęcie gości. W tej grupie przeważają osoby, które nie przywiązują wagi do wystawnego świętowania. Tak wskazała ponad połowa rodziców, którym nie zależy na hucznej imprezie.

Uroczystość rodzinna szansą dla wielu firm

Wyniki sondażu dają nadzieję na dochody licznym firmom organizującym takie rodzinne uroczystości. Ostatnio ucierpiały one znacznie z powodu obostrzeń pandemicznych. Teraz na poprawę kondycji w związku z sezonem komunijnym liczą hotele, restauracje i firmy cateringowe, zadłużone na 272 mln zł. Podobne nadzieje ma też branża beauty z długiem wynoszącym 37,3 mln zł - wynika z danych KRD.

Czytaj także:

Prezes Łącki przypomniał, że restauracje i obiekty, które wynajmują sale, zapewniają noclegi, dostarczają jedzenie, mocno odczuły skutki koronawirusa i lockdownów - wiele z nich nie mogło funkcjonować i "narobiło sobie zaległości finansowych". Mają one do zapłaty łącznie 272 mln zł. Z tego 80 proc. to długi restauracji, firm cateringowych i gastronomicznych. Z nieuregulowanymi płatnościami wobec wierzycieli zmaga się blisko 13 tys. z nich. - Średnio zobowiązanie jednej takiej firmy wynosi 21 tys. zł - powiedział Łącki.

Najwięcej branża HoReCa zalega instytucjom finansowym, takim jak banki czy towarzystwa ubezpieczeniowe (146 mln zł). Ponad 36 mln zł długu ma też wobec sektora handlowego, w tym 32 mln zł w hurtowniach. Na liście wierzycieli sektora HoReCa są też zarządcy nieruchomości i firmy związane z doradztwem czy ochroną mienia. Ponad 2/3 dłużników z branży HoReCa to jednoosobowe działalności gospodarcze. Najwięcej problemów ze spłatą mają przedsiębiorstwa z Mazowsza, które powinny oddać prawie 60 mln zł. Na drugiej pozycji są biznesy z województwa śląskiego (33 mln zł), a na trzeciej - z dolnośląskiego (30 mln zł).

Prezes KRD zauważył, że przyjęcia komunijne to również "gorący okres dla branży beauty", która także w koronakryzysie musiała mierzyć się z obostrzeniami. Długi fryzjerek i kosmetyczek wynoszą 37,3 mln zł - wskazał.

PAP/polskieradio24/PKJ

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej