Debata w PE w dniu narodowego święta. Jednoznaczne komentarze europosłów PiS. "To perfidia"
W dniu obchodów Święta Konstytucji 3 maja w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat praworządności w Polsce i na Węgrzech. Politycy PiS wspólnie podkreślają, że wyznaczenie takiego terminu obrad to "perfidia". Joachim Brudzieński stwierdził, że dyskusje o Polsce na forum UE zaczynają przypominać "brazylijską telenowelę", która nie interesuje już nawet samych inicjatorów.
2022-05-03, 17:55
Podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbyła się debata na temat stanu praworządności w Polsce i na Węgrzech. W 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę 1 mln euro (4,7 mln złotych) dziennie, by zapobiec temu, co nazwał "poważną i nieodwracalną szkodą dla porządku prawnego i wartości UE". Suma kar nałożonych na Polskę za niezastosowanie się do nakazu zawieszenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego sięga już ponad 160 mln euro - poinformował komisarz UE ds. sprawiedliwości i konsumentów Didier Reynders.
Brudziński mówi o "współczesnej Targowicy"
- Najlepiej rangę tej debaty pokazuje poziom zainteresowania za strony nawet najbardziej oszalałej z nienawiści do Polski części europarlamentarzystów lewicy - skomentował europoseł PiS Joachim Brudziński i dodał, że "ona nie była nawet w stanie zdobyć się na wysiłek, aby na tę debatę przyjść i jej wysłuchać".
W ocenie wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości jest charakterystyczne, że na sali byli licznie zgromadzeni reprezentanci, jego zdaniem, "współczesnej Targowicy", z których inicjatywy miała miejsce debata.
- Sam poziom argumentów używanych przez przedstawicieli największych grup w Parlamencie Europejskim, czyli Europejskiej Partii Ludowej czy socjaldemokratów, pokazuje, że ich oczadziały antypolską retoryką umysł, nie jest w stanie zmienić nawet agresja Putina na Ukrainę - powiedział Brudziński. Europoseł PiS dodał też, że debata zaczyna "przypominać brazylijską telenowelę, a kolejne debaty o Polsce nie interesują już nawet samych inicjatorów".
Podkreślił, że "nie ma sensu się tym przejmować", ponieważ "Polska jest lojalnym, dumnym i podmiotowym państwem Wspólnoty Europejskiej, a nad tym że establishment brukselsko-strasburski Polski nie cierpi i pomagają mu sygnaliści, którzy rzekomo reprezentują polskie interesy, a tak naprawdę wskazują lewakom cele ataków, trzeba przejść do porządku dziennego i robić swoje".
Debata w narodowe święto. Bielan: perfidia
Obrady PE skomentował także europoseł Adam Bielan. W jego ocenie organizowanie debaty przeciwko Polsce w dniu święta narodowego jest szczególną perfidią. - To kolejna bezsensowna debata - powiedział.
REKLAMA
Jak stwierdził Bielan, dowodzi ona, że politycy polskiej opozycji, "sfrustrowani kolejnymi porażkami w demokratycznych wyborach, nie potrafią się wznieść się ponad swoje partyjne interesy nawet w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę".
W podobnym tonie jeszcze przed rozpoczęciem debaty wypowiedziała się Beata Szydło. "Debata w PE przeciwko Polsce w dniu polskiego święta narodowego to kolejny poziom obłudy i hańby niektórych europosłów. Po co to robicie, szczególnie, gdy u polskich granic trwa wojna? Przecież dobrze wiecie, że to będzie taka sama jak zwykle kłamliwa gadanina grupki radykałów" - napisała była premier na Twitterze.
Na szczególny dzień debaty zwrócił uwagę także były szef MSZ Witold Waszczykowski. "Taką bezprawną debatę zafundowała Polsce w dniu Święta 3 Maja, totalna opozycja wraz ze swoimi sojusznikami z lewicowo-liberalnej większości europejskiej. Wstyd" - napisał.
Obrady przy pustej sali
Europarlamentarzyści, m.in. Beata Mazurek i Bogdan Rzońca, zwrócili ponadto uwagę na bardzo niską frekwencję. Debata w PE odbyła się niemal przy pustej sali.
REKLAMA
- Zmiany w Sądzie Najwyższym. Wróblewski: trzeba zamknąć ten spór
- Marek Ast o zmianach w Sądzie Najwyższym: trzeba dobrej woli z obu stron
kp
REKLAMA