Eksperci: niższa od oczekiwanej podwyżka stóp procentowych zaskoczyła rynek
Rynek oczekiwał większej podwyżki stóp procentowych niż 75 pkt. Jednak w tak nieprzewidywalnej i trudnej sytuacji jak obecna prawidła ekonomiczne przestają działać. Dlatego podwyżki stóp nie wpływają na inflację i inne elementy polityki fiskalnej tak jak powinny, złoty traci. W takim momencie niezbędna jest konsolidacja finansów publicznych i spójna polityka NBP oraz rządu - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": prof. Konrad Raczkowski, dyrektor Centrum Gospodarki Swiatowej UKSW oraz Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
2022-05-06, 11:25
Posłuchaj
RPP zdecydowała wczoraj o podwyżce stóp procentowych o 75 pkt. bazowych. W efekcie podstawowa stopa referencyjna wynosi obecnie 5,25 proc. Jest to mniej od oczekiwań rynkowych, które przewidywały podwyżkę o 100 pkt. bazowych i poziom 5,5 proc. RPP zapowiedziała jednocześnie, że nie jest to koniec podwyżek. Analitycy przewidują, że zatrzymają się one na poziomie ok. 7 proc.
- Postrzeganie oczekiwań inflacyjnych i komentarze ekonomistów wskazują na nie powiązanie podwyżek stóp z tym co się dzieje w gospodarce. Dawna szkoła ekonomii, która mówiła, że stopy procentowe były głównym instrumentem polityki monetarnej, nie działa. Czy zatem ta podwyżka wyniosła 75 pkt. bazowych, czy byłaby mniejsza czy nieco wyższa w zasadzie nie ma znaczenia. Bank Światowy wyznaczył próg podnoszenia stóp do 7 proc. ale pamiętajmy, że wielkość stóp powyżej 5 proc. jest bardzo niekorzystne dla wszystkich tych, którzy będą mieli problemy ze spłacaniem kredytów i utrzymaniem płynności finansowej. A ona jest najważniejsza dla firm - oceniał prof. Raczkowski.
Przewidywalność ma znaczenie
Zaznaczył, że dalsze podnoszenie stóp procentowych, zamiast powstrzymywać inflację, paradoksalnie może ją nakręcać.
- Albo będzie trzeba uruchamiać programy wspierające kredytobiorcą, którzy nie będą w stanie spłacać kredytów. A to tysiące firm – mówił prof. Raczkowski.
REKLAMA
W jego ocenie zaś programy pomocowe proponowane przez rząd są rozbieżne z celem jaki próbuje realizować NBP, czyli walką z rosnącą cały czas inflacją.
Odnosząc się do kwestii spadku wartości złotego po wczorajszej decyzji RPP w sprawie stóp i podwyżki niższej od oczekiwanej gość audycji stwierdził, że to też element pokazujący, że nie działają standardowe mechanizmy ekonomiczne.
- Stopy procentowe znowu w górę. Borys: jesteśmy bliżej końca cyklu podwyżek
- Bank Pekao w konsorcjum sfinansuje budowę farmy fotowoltaicznej. Będzie ona największa w Polsce
- Rynki nie dały wiary temu, że polityka NBP nie będzie korygowana w dół przez politykę rządu w innych obszarach. Spodziewają się, że kolejne rządowe programy subsydiowania w różnych obszarach będą wprowadzane dalej – powiedział prof. Raczkowski.
REKLAMA
W opinii Andrzeja Kubisiaka rynek jasno ocenił decyzję RPP i reakcja na złotym była gwałtowna tuż po komunikacie w sprawie podwyżki stóp.
- Musimy brać to pod uwagę. Oczekiwania rynku były dalej idące. Dalsze podwyżki nie są wykluczone, ale obecne są zaskoczeniem. Rynek chciałby większej przewidywalności i konkretnych w jakim czasie polityka NBP będzie zmierzać w wyznaczonym kierunku określonym jako podwyżka stóp. Jednak skala i czas podwyżek nie daje przewidywalności - zaznaczył Andrzej Kubisiak.
Rząd a działania NBP
Gość odniósł się również do kwestii korelacji polityki rządu i NBP. Zauważył, że ze strony MF pojawiały się głosy, że konsolidacja finansów publicznych będzie miała miejsce. Na ten moment trudno jednak powiedzieć na czym konkretnie miałaby polegać choć np. wątek pilnowania wydatków publicznych już się pojawił.
Zauważył też problem polskich obligacji, który w ostatnim czasie narasta.
REKLAMA
- Pamiętajmy jednak, że jest to też pochodna stóp procentowych i inflacji. Dodatkowym elementem pojawiającym się w naszym regionie jest to, że jesteśmy krajem frontowym i jako taki mamy wyższą ocenę ryzyka jeśli chodzi o papiery dłużne – wyjaśniał Andrzej Kubisiak.
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md
REKLAMA