Eksperci: giełdy notują spadki, bo inwestorzy są nastawieni pesymistycznie

Światowe giełdy są na skraju bessy. Analitycy wskazują z jednej strony na inflację i podwyżki stóp procentowych oraz niestabilność związaną z wojną na Ukrainie - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i dr Maciej Bukowski z Wise Europa.  

2022-05-20, 10:00

Eksperci: giełdy notują spadki, bo inwestorzy są nastawieni pesymistycznie
zdjęcie ilustracyjne.Foto: shutterstock

Goście audycji rozmawiali m.in. o sytuacji na światowych giełdach, na których wieje pesymizmem. Jako powody wskazywana jest wysoka inflacja tłumiona podwyżkami stóp procentowych. Do tego niepewność, którą cały czas potęguje wojna na Ukrainie. Jest mowa nawet o nadchodzącej bessie.

Decyzje FED wpłynęły na kursy akcji

- Pierwszy moment kiedy rynki zaczęły spadać pojawił się, gdy FED zaczął podwyższać stopy procentowe. Ale pamiętajmy, że od kryzysu w 2008 r. tak FED jaki i EBOR zaczęły prowadzić politykę luźnego pieniądza. Były dwie wielkie fale zwiększania pieniądza rezerwowego, co zepchnęło stopy procentowe do bardzo niskich poziomów i natchnęło rynki finansowe wielką mocą. Mieliśmy okres kilkunastoletniej hossy. Może nasz rynek był od tego bardziej izolowany. Ale na innych rynkach, doszło do bardzo wysokich wycen, głównie na rynkach technologicznych -  mówił Maciej Bukowski.

Zaznaczył, że od dawna były głosy, że to wiecznie trwać nie będzie i przy załamaniach jak np. wojna na Ukrainie, obawy o kolejną pandemię dojdzie do większej wyprzedaży, co może właśnie teraz widzimy.

Wzrosty i spadki do norma na giełdach

W opinii Agnieszki Durlik przekonanie uczestników rynku giełdowego, że wzrosty będą trwać wiecznie okazało się mirażem, co było do przewidzenia.

REKLAMA

- W ostatnim czasie mało było przecen na światowych giełdach a wartość wielu spółek jest napompowana i pozostaje w zbyt dużych relacja z tym jak wygląda ich wartość bilansowa. Stąd korekta. Jest to też, moim zdaniem, pewna szansa dla firm działających w obszarze  gospodarki realnej, których wycena jest zbliżona do ich faktycznej wartości. Tyle tylko, że one mają więcej powiązań z problemami, jakie są w świecie realnym a więc np. z łańcuchami dostaw, brakami półproduktów. Mam jednak nadzieję, że w okresie długoterminowym gospodarka się ustabilizuje, ale teraz mamy do czynienia z zamknięciem odcinka bajki, w którym wzrosty wydało się będą cały czas – powiedziała Agnieszka Durlik.

Stopy procentowe a giełdy

Maciej Bukowski dodał, że na te giełdowe kłopoty nie ma prostej recepty, np. w postaci zastopowania podwyżek stóp procentowych.

- Największe banki centralne nie są i tak nastawione na duże wzrosty stóp. Uważają, że w gospodarkach rozwiniętych presja inflacyjna sama wygaśnie. Inaczej jest w gospodarkach wschodzących, w tym Polski. EBOR nie podwyższa stóp godząc się na wyższą inflację w strefie euro. Tak jednak ogromny wpływ na nią mają szoki podażowe związane z wojną na Ukrainie, na które podwyżka stóp niewiele pomoże. Inflacja bazowa jest tam niska, inaczej niż u nas – wyjaśniał Maciej Bukowski.

FED, który nieco stopy podwyższył nazwał "dziecięcym jastrzębiem" dodając, że wiąże się to z przekonaniem, że gospodarka amerykańska zacznie sama powoli w naturalny sposób nieco hamować.

REKLAMA

Goście audycji odnieśli się też do zmian z projekcie pomocy kredytobiorcom uznając, że zasadne jest wsparcie tylko dla na prawdę potrzebujących. Sytuacja, gdy państwo pomaga we wszystkich kłopotach firm i obywateli, nie jest w ich opinii zasadna.

 

 


Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.

REKLAMA


PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej