Ekstraklasa: Chrobry Głogów sprawi kolejną niespodziankę? "Najpiękniejszą historię możemy napisać w niedzielę"
Piłkarze Chrobrego pokonali w czwartek wieczorem w Gdyni Arkę 2:0 i w finale baraży o ekstraklasę zagrają w Kielcach z Koroną. - Piszemy piękną przygodę, ale wiemy, że najpiękniejszą historię możemy napisać w niedzielę – przyznał drugi trener głogowian Maciej Stachowiak.
2022-05-27, 12:39
Niespodzianka w Gdyni
Do baraży Chrobry przystąpił z szóstej, a Arka z trzeciej pozycji. W czwartek wieczorem w Gdyni lepsi okazali się niżej notowani goście, którzy po bramkach Dominika Piły (przechodzi do Lechii Gdańsk) w 41. oraz Mikołaja Lebedyńskiego w 71. minucie triumfowali 2:0.
- Początek meczu, tak jak się spodziewaliśmy, był trochę nerwowy z naszej strony, ale po kilku minutach opanowaliśmy emocje i zaczęliśmy grać lepiej. Dobrze, że strzeliliśmy gola jeszcze przed przerwą, bo wiedzieliśmy, że gospodarze będą musieli gonić wynik. I będą mieli z tym problem, bo ta publika będzie na nich wywierać presję i każda upływająca minuta będzie działać na naszą korzyść – stwierdził Stachowiak.
Asystent trenera Ivana Djurdjevicia zdradził też jaki był plan jego zespołu na drugą połowę.
- Pierwsze 15 minut mieliśmy przetrzymać, grać najprościej i nie napędzać prostymi stratami ataków przeciwnika. Po kwadransie też zaczęliśmy dochodzić do swoich sytuacji, mieliśmy kilka fajnych okazji po kontratakach, dołożyliśmy drugą bramkę i pod koniec spotkania było spokojniej – skomentował.
REKLAMA
Będzie kolejna niespodzianka?
W niedzielę w finale baraży Chrobry zmierzy się na wyjeździe z Koroną, która pokonała w czwartek u siebie 3:0 Odrę Opole. Jeśli drużyna z Dolnego Śląska odniesie w Kielcach zwycięstwo, po raz pierwszy w historii znajdzie się w ekstraklasie.
- Mamy wielki zespół, który pisze piękną przygodę, ale wiemy, że najpiękniejszą historię możemy napisać w niedzielę. Jeśli tylko dwa mecze dzielą cię od celu, jakim jest awans do ekstraklasy, to sam udział, bycie w Gdyni i granie z Arką, na takim stadionie w tak ważnym meczu, to już jest coś. Nikt z nas jednak nie zadowala się, że doszedł tak daleko tylko zamierza postawić kropkę nad "i" i chce, żeby ten piękny sen, który trwa od pewnego czasu, skończył się bardzo dobrą puentą – dodał.
Posłuchaj
Żółto-niebiescy po raz drugi z rzędu odpadli w półfinale baraży. Rok temu, także na własnym stadionie, przegrali 0:1 z ŁKS Łódź.
REKLAMA
- W meczu z Chrobrym, co jest logiczne, byliśmy faworytem, i po zwycięstwie mieliśmy przygotowywać się do decydującego spotkania w niedzielę. Tak się nie stało. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, ale błąd techniczny, nieporozumienie w linii defensywy, kosztowało nas utratę bramki. Byliśmy przygotowani na to, jak grał Chrobry. W pewnych momentach mogliśmy spokojniej rozegrać piłkę, wiedzieliśmy też, że środkiem boiska nie możemy forsować gry, graliśmy bocznymi sektorami, mieliśmy kilka sytuacji. Mecz tak się ułożył, że jeśli wcześnie nam wpadało, strzelaliśmy gole, dzisiaj się nie udało – powiedział trener Arki Ryszard Tarasiewicz.
Posłuchaj
Wielki zawód w Gdyni
W gdyńskim klubie nie ukrywają rozczarowania takim obrotem sprawy i kolejnym niepowodzeniem w walce o powrót do ekstraklasy, z której Arka spadła w 2020 roku.
- Włożyliśmy dużo wysiłku, żeby walczyć do ostatniej kolejki o bezpośredni awans. Ustawiliśmy sobie dobrze tabele, myśląc, że to, co nie udało się w pierwszej wersji, uda się zrealizować w dwóch meczach barażowych u siebie. Czy mam pretensje? Nie mam, bo zawodnicy nie oszukują na boisku, dają tyle ile w danym dniu mogą, nie kalkulują, ale na pewno nie tylko oni, ale także sztab i kibice jesteśmy smutni, bo zabrakło tylko punktu do bezpośredniego awansu. Później miała miejsce sytuacja pucharowa, jest jeden mecz i koniec. To Chrobry gra dalej o cel, o którym my myśleliśmy. Dziękuję chłopakom za to, co zrobili do tej pory, w każdym meczu była wiara kibiców i wspaniały doping. Zobaczymy do będzie dalej – podsumował trener Arki.
REKLAMA
- Ekstraklasa publikuje kalendarz. Początek rozgrywek w lipcu
- Ekstraklasa: Cornel Rapa zostaje w Cracovii. Nowy kontrakt obrońcy
- Ekstraklasa: Legia Warszawa zbroi się przed sezonem. Blaz Kramer nowym piłkarzem "Wojskowych"
JK
REKLAMA