Eksperci: embargo na ropę ważnym krokiem, długoterminowo osłabiającym rosyjską gospodarkę
Znaczące ograniczenie importu ropy uderzy w rosyjską gospodarkę. Porozumienie w UE w tej sprawie dużym krokiem w kierunku osłabienia rosyjskiej gospodarki w przyszłości i uniemożliwienia finansowania przez nią odbudowy armii. Decydującym uderzeniem byłaby jednak dopiero rezygnacja z rosyjskiego gazu - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Mariusz Adamiak, dyrektor biura strategii Rynkowych w PKO BP i Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
2022-05-31, 13:17
Posłuchaj
Goście audycji rozmawiali o kolejnym pakiecie sankcji na Rosję, który przyjęła Unia Europejska. Chodzi m.in. o zakaz importu ropy naftowej, choć z pewnymi wyjątkami czy wyłączenie z systemu SWIFT Sbierbanku. Natomiast zakaz kupowania nieruchomości na terenie UE przez rosyjskich obywateli został wykreślony.
- Dobrze, że udało się wypracować formułę pozwalającą zacieśniać sankcje wobec Rosji. Oczywiście najlepiej byłoby, żeby nie było wyłomów, ale najważniejsze jest żeby jak najszybciej ograniczać import z Rosji. Jeżeli przez to, że 2 czy 3 kraje by się sprzeciwiały i przez to nie byłoby żadnego embarga to byłoby gorzej. Wyłom jest teraz tylko dla 3 niezbyt dużych państw a ograniczenie importu ropy naftowej i wyrobów ropopochodnych naprawdę poważne – ocenił Piotr Soroczyński.
Według ustaleń szósty pakiet sankcji oznacza zmniejszenie importu ropy z Rosji o 2/3 oraz założenie, że do końca roku będzie to już 90 proc. Obecne sankcje według Bloomberga dotyczą kwoty 22 mld dolarów rocznie.
Jak osłabić Rosję?
W opinii Piotra Soroczyńskiego w kolejnych sankcjach nie tylko chodzi o zmuszenie Rosji do wyjścia z Ukrainy teraz, ale te o to, żeby osłabić jej pozycję gospodarczą na przyszłość żeby nie mogła po wojnie odtworzyć swoich możliwości bojowych korzystając z pieniędzy po powrocie na wcześniejsze tory gospodarki.
REKLAMA
- Najważniejsza jest nauka, że jeśli jesteśmy surowcowo uzależnieni od jednego kraju, to jest kłopot. Zatem patrząc teraz od kogo kupować surowce w przyszłości musi działać ta sama zasada. Pamiętajmy, że w latach 70-ych kraje arabskie przestały sprzedawać ropę czy sprzedawały ją po bardzo wysokich cenach i to też poobijało Europę. Nie wolno zatem już nigdy tak bardzo uzależnić się od jednego partnera – podkreślił Piotr Soroczyński.
Nie tylko sankcje, ale też analiza ich skutków
Zdaniem Mariusza Adamiaka warto też przeanalizować następstwa sankcji, które już wcześniej miały załamać całkowicie gospodarkę rosyjską i osłabić rubla do poziomu śmieciowego. Tymczasem rosyjska waluta się odrodziła i umocniła do poziomów sprzed wojny.
- Dla osób zajmujących się rynkami finansowymi nie jest to żadnym zaskoczeniem. Gospodarka rosyjska choć generalnie prymitywna i teraz objęta sankcjami to jednak wciąż otrzymuje bardzo duże ilości walut zaś Rosjanie objęci sankcjami nie bardzo mogą cokolwiek za te waluty kupować. W efekcie zatem toną w dolarach i euro. Do tego stopy procentowe w Rosji wynoszą dziś 14 proc. a inflacja to niecałe 18 proc. i zaczyna spadać. Dlatego rubel jest mocny. W perspektywie długoterminowej nie świadczy to o kondycji rosyjskiej gospodarki, ale w krótkim terminie ta gospodarka się nie załamie – analizował Mariusz Adamiak.
- Gospodarka zanotowała mocny wzrost w I kwartale. PIE: w kolejnych miesiącach oczekiwane spowolnienie
- Ceny ropy naftowej na świecie idą w górę. Najdłuższa seria miesięcznych zwyżek
Goście audycji analizowali też ceny paliw w najbliższym czasie w Polsce. W ich opinii pewnie zobaczymy benzynę za ponad 8 zł. Odnieśli się też do wykluczenia z sankcji zakupu nieruchomości w UE przez Rosjan. W ich opinii wynika z lobbingu np. Cypru, gdzie Rosjanie kupują liczne nieruchomości a budownictwo to 6 proc. cypryjskiego PKB. Lokują tam też pieniądze wyliczone teraz na ponad 170 mld euro. Eksperci dostrzegli też możliwość cichej akceptacji dla pozostawienia Rosjanom możliwości zakupu nieruchomości w Europie ze strony państw, które co do zasady silnie wspierają Ukrainę.
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md
REKLAMA