Prezydent Duda: trzeba mówić o zasługach Polski, szczególnie tam, gdzie nie chcą słuchać
- Staliśmy cały czas u boku Ukrainy i jej władz, broniących kraju. Trzeba mówić, co jest zasługą Polski, szczególnie tam, gdzie nie chcą tego słuchać - podkreślał podczas spotkania z ambasadorami RP prezydent Andrzej Duda. Zaznaczył, że priorytetem Polski jest taki rezultat wojny, który przywróci władzom w Kijowie pełną kontrolę nad uznanym międzynarodowo terytorium Ukrainy.
2022-06-21, 17:44
- Na spotkaniu z ambasadorami RP prezydent Andrzej Duda powiedział, że priorytetem Polski jest zakończenie wojny na Ukrainie "w bezpieczny dla nas sposób". - Konieczny jest powrót do pełnej kontroli Ukrainy nad swoim terytorium - podkreślił.
- - Staliśmy cały czas u boku Ukrainy i jej władz broniących kraju. Trzeba mówić co jest zasługą Polski, szczególnie tam, gdzie nie chcą tego słuchać - mówił do dyplomatów.
- Prezydent przypomniał, że Polska wysłała na Ukrainę. sprzęt za 1,6 mld USD, w tym 240 czołgów i 100 pojazdów opancerzonych.
- Zdaniem Andrzeja Dudy sankcje na Rosję powinny być utrzymane także po zakończeniu wojny, dopóki - jak mówił - Ukraina nie uzna, że można je zdjąć. - Zachód nie może powtórzyć starych błędów. Europejscy liderzy nie mogą prosić Putina o rozmowę - podkreślał.
- Prezydent zaznaczył także, że "przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE ma fundamentalne znaczenie".
Prezydent wskazał m.in. na bieżące priorytety polskiej polityki zagranicznej. - Dzisiaj podstawowym, absolutnie fundamentalnym priorytetem dla nas jest to, aby ta wojna zakończyła się w sposób dla Polski bezpieczny. Nie tylko, żeby się po prostu zakończyła. Nie, nie o to nam chodzi - powiedział Duda.
Pomoc dla uchodźców z Ukrainy
Podkreślił, że po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej mamy do czynienia z pełnoskalową wojną, ze wszystkimi jej najgorszymi następstwami. - Masowymi mordami na ludności cywilnej, z morderczym, metodycznym niszczeniem infrastruktury cywilnej, z przymusowymi deportacjami ludności, w tym dzieci, milionami uchodźców, którzy szukają schronienia na zachodzie Europy przede wszystkim, ale śmiało można powiedzieć, że nawet i na całym świecie - mówił.
W tym kontekście prezydent zaznaczył, że w Polsce schronienie znalazło ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy, których "nazywamy gośćmi z Ukrainy".
REKLAMA
- Mamy w tej chwili do czynienia z setkami tysięcy dzieci, którym trzeba znaleźć miejsca w szkołach, przedszkolach, dla których trzeba znaleźć rozwiązanie ich bieżących problemów (...), mamy ich matki, które odnajdują się w nowej rzeczywistości (...). Radzimy sobie, ale tak naprawdę potrzebujemy wsparcia, tymczasem w jakimś ogromnym stopniu to tego wsparcia nie widać, więc - nie ma co kryć - przeżywamy trochę zawód - powiedział Duda.
Czytaj więcej:
- Komu najbardziej ufają Ukraińcy? Prezydent Duda liderem wśród zagranicznych przywódców
- Andrzej Duda: kto widział Buczę, Borodziankę czy Irpień, wie, po co są żołnierze NATO
Nowa architektura bezpieczeństwa
Według prezydenta nikt nie ma złudzeń, że trwająca wojna doprowadzi nie tylko do zmiany systemu międzynarodowego, który prawdopodobnie w dłuższej perspektywie będzie zmierzał "do jakiejś formy dwubiegunowości". - Ale co najważniejsze, zmieni się również architektura bezpieczeństwa naszego regionu, na nowo definiując pozycję ekonomiczną, stopień bezpieczeństwa, także szanse rozwojowe naszego kraju i całego regionu - ocenił prezydent.
Zaznaczył, że wpływ na te zmiany będzie miała dalsza sytuacja wojenna na Ukrainie, "zdolności i zasoby Kijowa do obrony swojego terytorium, a także szanse na przejście do ofensywy w celu odzyskania okupowanych przez Rosję obszarów".
REKLAMA
Prezydent o celach polskiej polityki zagranicznej
- Prawdziwym dążeniem wspólnoty wolnego świata powinno być przywrócenie prymatu prawa międzynarodowego - stwierdził Andrzej Duda. - Przywrócić prymat prawa międzynarodowego to znaczy uczynić wszystko, co możliwe, żeby zmusić Rosję, by przestrzegała prawa międzynarodowego. Co to znaczy? To znaczy po pierwsze przerwanie działań wojennych, po drugie - powrót Ukrainy do pełnej kontroli nad międzynarodowo uznanym terytorium Ukrainy - podkreślił prezydent. Do tego - jak dodał - powinna dążyć polska polityka zagraniczna.
- Ukraina powinna odzyskać kontrolę nad swoim terytorium. Chyba nikt z państwa nie ma wątpliwości, że jest to bardzo wyraziście w polskim interesie, aby tak właśnie się stało, aby do tego właśnie zostały sprowadzone rosyjskie dążenia imperialne, czyli krótko mówiąc w tym aspekcie, w aspekcie starcia ze społecznością międzynarodową i prawem międzynarodowym poniosły klęskę, bo to jest dla nas jedna z gwarancji przyszłego bezpieczeństwa - zaznaczył Duda.
Prezydent: trzeba mówić o zasługach Polski
Prezydent podkreślił, że Polsce nie wolno się bać Rosji. - Nasz adwersarz chce, żebyśmy się bali i chce, żebyśmy się cofali. A nam tego nie wolno zrobić, bo mamy doświadczenie historyczne i wiemy, że ten, kto się boi, musi przegrać. Zachowując zdrowy rozsądek, musimy robić swoje - powiedział.
- Udzielamy jednoznacznego wsparcia władzom w Kijowie. Ono się wyrażało od samego początku m.in. poprzez nieprzerwaną obecność naszego ambasadora Bartosza Cichockiego - podkreślił Duda. Zwrócił się bezpośrednio do ambasadora i podziękował mu za postawę.
Działanie ambasadora w ocenie prezydenta było niezwykle odpowiedzialne, nacechowane pewnym bohaterstwem. - Dzięki postawie pana ambasadora i tym decyzjom rzeczywiście byliśmy prawdziwym sąsiadem, który nie opuścił Ukrainy ani na chwilę - powiedział Duda.
- Możemy śmiało z podniesioną głową na arenie międzynarodowej mówić: tak, staliśmy cały czas przy boku władz Ukrainy, które broniły swojego państwa, i przywódców Ukrainy na czele z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, którzy swoją postawą jasno pokazywali, że są gotowi oddać życie w obronie swojego kraju - podkreślił prezydent.
Duda zwrócił się do ambasadorów, aby o tym mówili, ponieważ "trzeba mówić o tym, co jest naszą zasługą". - Trzeba mówić. Czasem nawet dwa razy trzeba mówić, zwłaszcza tam, gdzie nie bardzo chcą to słyszeć, a wiecie państwo, że takich miejsc jest wiele - dodał.
Polska broń na Ukrainie
Prezydent podkreślał, że jednym z bardzo ważnych elementów polskiej polityki zagranicznej powinno być wspieranie Ukrainy, nie tylko poprzez przyjmowanie uchodźców z tego kraju, ale także dostawy broni.
Przypomniał, że dotychczas Polska wysłała do naszego wschodniego sąsiada sprzęt za ponad 1,6 mld dolarów. - Wysłaliśmy miedzy innymi ponad 240 czołgów, 100 pojazdów opancerzonych, wysłaliśmy systemy rakietowe, wysłaliśmy ogromne ilości amunicji, wysłaliśmy karabiny, wysłaliśmy bardzo wiele różnorakiej broni plus wyposażenie osobiste: kamizelki kuloodporne, hełmy kevlarowe dla żołnierzy ukraińskich - wyliczał Duda.
REKLAMA
Posłuchaj
Prezydent Andrzej Duda do ambasadorów: mamy obowiązek wspierać Ukrainę (IAR) 0:30
Dodaj do playlisty
Dodał, że dostawy te mają na celu zatrzymanie rosyjskiej agresji i odparcie jej jeszcze na terytorium Ukrainy, by nie dotarła do Polski. - Dokładnie po to wysłaliśmy prawie że bez zastanowienia, bo wiedzieliśmy o tym, że jest to potrzebne natychmiast i między innymi dlatego pozostawaliśmy i pozostajemy cały czas w bardzo ścisłej współpracy konsultacyjnej na telefon z naszymi sąsiadami z Ukrainy po to właśnie, aby zrealizować różnego rodzaju ich potrzeby - mówił prezydent.
Bezpieczeństwo regionu
Prezydent powiedział, że Polska wspierała niepodległościowe aspiracje sąsiadów i promuje politykę otwartych drzwi. - Od samego początku rozumieliśmy, że to są działania utrwalające i rozszerzające strefę stabilności politycznej, ekonomicznej, a także wzmacniające wspólne bezpieczeństwo - zaznaczył Duda.
Prezydent ocenił, że polskie społeczeństwo "w znakomitej większości podziela te priorytety". Podkreślił, że bez żadnych protestów odbywa się zwiększanie wydatków na obronność - w przyszłym roku do 3 proc. PKB. - W przyszłości będzie prawdopodobnie wyżej - dodał.
Rozbudowa polskiej armii
Duda mówił, że bez odpowiednich systemów obrony antyrakietowej, przeciwlotniczej i bardzo dobrze uzbrojonych żołnierzy, Polska będzie zagrożona. - A musimy mieć taki potencjał, żeby nikomu nie opłacało się nas zaatakować - podkreślił.
Wyraził nadzieję, że Polska będzie w stanie postawić co najmniej 300 tys. żołnierzy do tego, by bronili granic RP nie od linii Wisły, tylko od linii granicy z Ukrainą, Białorusią i obwodem kaliningradzkim.
REKLAMA
- Od tego momentu przeciwnik ma być zatrzymywany, tak żeby każda wioska, nawet ta leżąca najbliżej granicy, miała pewność, że polski żołnierz będzie jej bronił do upadłego - to ma fundamentalne znaczenie, jeżeli chodzi o budowanie po pierwsze poczucia wspólnoty w naszym społeczeństwie, a po drugie pewności tego, że żyjemy w porządnym i odpowiedzialnym państwie, które ma odpowiedzialną władzę. Tak chcemy to realizować i mam nadzieję, że będzie to realizowane przez następne lata - powiedział.
Wybór między Wschodem i Zachodem
Prezydent podkreślał, że Polska musi być obecna "przy stole, gdy decyduje się o sprawach odnoszących się do Europy Środkowej, Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego".
Zwracał uwagę, że jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej powinno być wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy.
Podkreślał też, że w tej części Europy nie ma państw neutralnych. - Tu się nie da zachować naturalności, tu musisz być albo na Wschodzie, albo na Zachodzie. Jeśli Ukraińcy przelewają krew za to, żeby być na Zachodzie, by być wśród państw i społeczeństw dla których naczelną zasadą jest wolność i które cenią sobie zasady demokracji, i Ukraińcy chcą to realizować, to trzeba im pokazać, że te państwa Zachodu mają dla nich drzwi otwarte - mówił.
- I oczywiście jeśli spełnią pewne warunki, to zostaną do tej wspólnoty przyjęci, że ta wspólnota się dla nich nie zamyka, że ta wspólnota nie widzi ich jako części ruskiego miru - dodał.
REKLAMA
Czytaj więcej:
- KE broni decyzji o sankcjach nałożonych na Rosję. "Cena, którą płacimy, jest chwilowa"
- Ukraina w UE? Ursula von der Leyen: jestem przekonana, że otrzyma status kraju kandydującego
Poparcie dla członkostwa Ukrainy w UE
- 23 czerwca rozpocznie się spotkanie Rady Europejskiej i mamy nadzieję, że ta decyzja w sprawie przyznania statusu kandydata Ukrainie zostanie tam podjęta - powiedział prezydent. Zaznaczył jednocześnie, że bez względu na ostateczną decyzję, "Polska będzie wspierać zbliżenie Ukrainy do Unii Europejskiej, którego zwieńczeniem w przyszłości, mamy nadzieję, będzie jej pełne członkostwo".
Prezydent stwierdził, że zadaniem dla ambasadorów RP jest "przekonywanie tych spośród naszych partnerów, którzy wyrażają wątpliwości". - Stawką jest nie tylko członkostwo Ukrainy, chodzi bowiem przede wszystkim o jeszcze silniejsze zaszczepienie europejskich standardów, a także stabilności i dobrobytu na wschód od Polski. To bez wątpienia jest korzystne dla naszego kraju, bowiem odsuwa to właśnie, z czym absolutnie nie chcemy mieć do czynienia, odsuwa ruski mir. Im dalej ruski mir będzie od naszej granicy, tym dla nas lepiej; dla Polski bezpieczniej - mówił Duda.
REKLAMA
Zaznaczył, że nie można jednak zapominać o innych krajach aspirujących do UE i wskazał tu na Mołdawię, Gruzję, czy Macedonię Północną.
"Po wojnie sankcje powinny być utrzymane"
Prezydent poruszył kwestie sankcji wymierzonych w Rosję i rozmów z Moskwą. - Uważam, że sankcje powinny być utrzymane dotąd, aż Ukraina nie powie, że można je zdjąć - Ukraina, która została napadnięta. Jeśli Ukraina powie, że można zdjąć sankcje, bo wraca normalność, a Ukraina też miała przecież swoje poważne interesy z Rosją, to dopiero wtedy wspólnota Zachodu powinna myśleć poważnie o zdjęciu sankcji. A dopóki nie, to te sankcje trzeba zwiększać - powiedział Duda.
Stwierdził też, że "argumenty zwolenników na rzecz większej autonomii strategicznej Europy przegrywają w zderzeniu z twardą rzeczywistością agresji". - Pomysłowi nie pomagają też wahania naszych zachodnioeuropejskich partnerów w kwestii wojskowej pomocy dla Ukrainy i przedwczesna gotowość do rozmów z Moskwą, gdy takiej woli nie ujawniają władze w Kijowie - mówił prezydent.
Zaznaczył, że nie chodzi o to, by w ogóle nie rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. - Ale chodzi o to, by Władimir Putin chciał rozmawiać, a nie, by europejscy liderzy prosili agresora o rozmowę. Trzeba tak dokręcić śrubę, tak pomóc Ukrainie, by Władimir Putin prosił o rozmowę - powiedział prezydent.
REKLAMA
Odbudowa Ukrainy
Zdaniem prezydenta kolejny wyzwaniem, w którego realizację będzie włączona polska dyplomacja jest kwestia odbudowy Ukrainy po ustaniu działań wojennych.
- Miejmy świadomość, że pewnie te pieniądze nie wystarczą i trzeba będzie szukać różnych możliwości tworzenia funduszy i poszukiwania środków na odbudowę Ukrainy. Chciałbym żebyśmy byli w tym zakresie aktywni i chciałbym żebyśmy w tym procesie odbudowy Ukrainy wzięli udział; żeby wzięły w tym udział nasze firmy - powiedział.
Jak mówił ważne jest, by nasi sąsiedzi z Ukrainy widzieli, że "polskie ręce pomagają w odbudowie", gdyż to ważne dla budowania przyszłych więzi w naszej części Europy.
REKLAMA
- Ta cała dramatyczna, trudna sytuacja stworzyła okazję do wielkiej zmiany w relacjach pomiędzy naszymi narodami, w stosunku do tego co było w tej relacji (...). Być może jest szansa na dokonanie w tej relacji zmiany, jakiej od stuleci nikt nie widział. Gdybyśmy tę szansę zaprzepaścili, byłby to z pewnością nasz wielki grzech wobec przyszłych pokoleń - podkreślił prezydent.
kp
REKLAMA