Kontrowersyjna zasada 10H. Czy jej zmiana poprawi sytuację samorządów i firm energetycznych?
Energia z wiatru może stać się filarem polskiej transformacji, o ile umożliwią to odpowiednie regulacje - ocenia się w raporcie "Polska Energetyka wiatrowa 4.0" Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. - Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt ustawy liberalizującej regułę 10H i skierował projekt pod obrady Rady Ministrów, a więc jeszcze w tym miesiącu ma on szansę znaleźć się w Sejmie - zadeklarował Ireneusz Zyska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii.
2022-06-27, 14:35
Aktualnie obowiązująca ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych wprowadziła jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie zasad odległościowych - tzw. zasadę 10H, czyli dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej jako minimalną odległość nowej inwestycji od istniejących zabudowań mieszkalnych i form ochrony przyrody.
Zasada 10H to zakaz budowy turbin wiatrowych w odległości mniejszej od dziesięciokrotności ich całkowitej wysokości (najwyższego punktu osiąganego przez obracające łopaty). W praktyce oznacza to zakaz lokalizowania wiatraków bliżej niż 1,5-2 km od zabudowań gospodarczych i terenów chronionych. W związku z tym, w marcu tego roku, organizacje samorządu gospodarczego i firmy związane z energetyką wiatrową zaapelowały o odblokowanie lądowej energetyki wiatrowej i zmianę zasady 10H.
Minimalną odległość określono na 500 m
W połowie czerwca Stały Komitet Rady Ministrów zaakceptował projekt zmiany tzw. ustawy odległościowej, łagodzący zapisy reguły 10H, ograniczającej możliwości budowy turbin wiatrowych. - Zależy nam tym, aby projekt przeszedł jak najszybciej ścieżkę rządową i został przekazany do prac w parlamencie - poinformował rzecznik ministerstwa klimatu Aleksander Brzózka.
Projekt przewiduje utrzymanie zasady lokowania nowej elektrowni wiatrowej wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) i zachowuje ogólną regułę 10H, jednak w szczególnych przypadkach to gminy miałyby decydować o wyznaczaniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej. Minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań określono na 500 m.
REKLAMA
Ministerstwo klimatu podkreślało, że uelastycznienie tzw. zasady 10H jest kluczowe dla dalszego rozwoju technologii wiatrowej na lądzie oraz możliwości wykorzystania taniej energii dla przemysłu. Natomiast nowe przepisy mają też zapewnić właściwy poziom kontroli nad tym procesem przez władze gminne i społeczność lokalną, a także odpowiedni poziom bezpieczeństwa eksploatacji elektrowni wiatrowych przy pełnej informacji o planowanej inwestycji dla mieszkańców gmin, w których lokalizowane będą instalacje wiatrowe.
Dodatkowe 27 tys. km2 powierzchni
Według wyliczeń portalu globenergia.pl, przyjęcie przepisów w takim kształcie pozwoli uwolnić do 88 proc. gruntów zablokowanych przez ustawę 10H. Zapewni to dodatkowe 27 tys. km2 powierzchni dostępnej dla nowych projektów wiatrowych.
Odblokowanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej to również szansa na przyspieszenie polskiej transformacji energetycznej. Raport Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej pokazuje, że nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 51 do 97 tys. nowych miejsc pracy w perspektywie do 2030 r.
Co równie ważne, zakaz wynikający z ustawy działa w dwie strony, ponieważ zabronione jest również wznoszenia budynków mieszkalnych w odległości mniejszej niż 10H od istniejących turbin wiatrowych.
REKLAMA
Nowelizacja przepisów ma więc z jednej strony usunąć bariery dla realizacji nowych elektrowni wiatrowych, z drugiej - zapewnić gminom możliwość przeznaczania terenów w sąsiedztwie farm wiatrowych pod zabudowę.
"Musi być utrzymana zasada nieszkodzenia"
Kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki, pytany w czasie spotkania z mieszkańcami wielkopolskiego Koła o tzw. ustawę odległościową, przyznał, że projekt "jest w procesie legislacyjnym", ale "głosy są mocno podzielone".
- Jeśli nawet nastąpi jakaś liberalizacja, to na pewno musi się to odbyć w zgodzie ze społecznościami lokalnymi, żeby nie było takich przypadków, że się stawia te wiatraki komuś praktycznie pod domem. Czyli musi tutaj być jakby utrzymana zasada nieszkodzenia - powiedział szef rządu.
- Owszem, wolność gospodarcza, energia z wiatraków - wszystko bardzo ważne - ale swoboda normalnego życia, normalnego funkcjonowania człowieka, gospodarstwa domowego, wioski, miasta, jest też nadrzędną wartością i trzeba te dwie wartości ze sobą niejako pojednać, trzeba znaleźć kompromis pomiędzy nimi - podkreślił Mateusz Morawiecki.
REKLAMA
W opinii Ireneusza Zyski, pełnomocnika rządu ds. odnawialnych źródeł energii, projekt zaakceptowany przez Komitet Stały Rady Ministrów, ma szansę w najbliższym czasie znaleźć się w Sejmie.
PR24.pl, PAP, globenergia.pl, DoS
REKLAMA