Były piłkarz Rudolf Wojtowicz przeszedł zawał. Rodzina Polaka ma pretensje do niemieckiego klubu

Rudolf Wojtowicz to były polski piłkarz, który raz wystąpił w reprezentacji naszego kraju. Po zakończeniu kariery mieszkał w Niemczech, będąc m.in. skautem VfL Wolfsburg. Przed rokiem Polak przeszedł zawał serca, a jego rodzina oskarża niemiecki klub o odwrócenie się od swojego pracownika w trudnym czasie. 

2022-06-29, 11:52

Były piłkarz Rudolf Wojtowicz przeszedł zawał. Rodzina Polaka ma pretensje do niemieckiego klubu
Rodzina Rudolfa Wojtowicza nie kryje żalu do VfL Wolfsburg . Foto: Shutterstoc.com/Michele Morrone

W marcu ubiegłego roku niemieckie media obiegła informacja o poważnych problemach zdrowotnych Rudolfa Wojtowicza. Były piłkarz, a obecnie skaut klubu z Wolfsburga miał zawał serca podczas jazdy samochodem. Polak zjechał na prawy pas jezdni i dopiero po pół godzinie został zauważony przez przechodniów. Był wówczas nieprzytomny.

Rudolf Wojtowicz jak "zepsute urządzenie"? 

Na szczęście, reanimacja zakończyła się powodzeniem. Rudolf Wojtowicz przez 25 dni pozostawał jednak w śpiączce farmakologicznej. Po wybudzeniu z niej okazało się, ze w mózgu 66-latka doszło do zmian, które skutkowały tym, że Polak chwilowo stawał się agresywny. W efekcie trafił na oddział psychiatryczny, gdzie był m.in. przywiązywany do łóżka. 

Ostatecznie Rudolf Wojtowicz mógł opuścić szpital, ale wtedy zaczęły się jego problemy finansowe. Po 45 dniach od zawału pensję pracownika VfL Wolfsburg zaczął wypłacać niemiecki odpowiednik ZUS-u. W czerwcu były piłkarz przeszedł na emeryturę. 

Maria Wojtowicz, żona poszkodowanego, nie ukrywała, że koszty leczenia i rehabilitacji były wysokie, a rodzina wydała na nie wszystkie oszczędności. Przeprowadzono też zbiórkę wśród znajomych. W pomoc nie zaangażował się jednak VfL Wolfsburg.

REKLAMA

- Klub zostawił nas samych z naszymi problemami - powiedziała Maria Wojtowicz w rozmowie z "Die Welt".

Kobieta nie ukrywała frustracji, zwłaszcza, że jej mąż pracował dla "Wilków" przez ponad dekadę. -  Tyle się mówi o wielkiej rodzinie VfL Wolfsburg. Ale nie widać, żeby to była rodzina. Rudi traktowany jest jak zepsute urządzenie, które nikomu nie jest już potrzebne. A on przecież poświęcał się dla tego klubu - mówiła Maria Wojtowicz. 

Dyrektor VfL broni klubu 

Także sam Rudolf Wojtowicz nie ukrywał rozczarowania. Od klubu otrzymał jedynie życzenia urodzinowe oraz bilet na jeden z domowych meczów. - To dla mnie bardzo rozczarowujące. Przecież zawsze wszystko robiłem dla tego klubu - powiedział jednokrotny reprezentant Polski. 

Rodzina Wojtowiczów przyznała, że zastanawia się teraz nad przeprowadzką do Brazylii. 

REKLAMA

Na ich oskarżenia zareagował dyrektor sportowy VfL Wolfsburg.

- Zaproponowaliśmy jemu i jego rodzinie finansową pomoc. Ale z moich informacji wynika, że na taką ofertę nikt nie zareagował. Przy tak zasłużonym pracowniku mogliśmy przecież wszystko omówić - tłumaczył Joerg Schmadtke w rozmowie z Onetem.

Niemiecki działacz, który wcześniej grał w piłkę w Fortunie Duesseldorf wspólnie z Wojtowiczem, nie ukrywał zaskoczenia oskarżeniami. 

Kim jest Rudolf Wojtowicz?

Rudolf Wojtowicz piłkarską karierę rozpoczął w Szombierkach Bytom. W 1980 roku sięgnął z klubem po mistrzostwo Polski. Dwa lata wcześniej rozegrał swój jedyny mecz w reprezentacji, występując w towarzyskim meczu z Irlandią.

REKLAMA

W latach 80. Wojtowicz wyemigrował do RFN. W Bundeslidze występował w barwach Bayeru Leverkusen oraz Fortuny Duesseldorf. Po zakończeniu kariery był m.in. pierwszym trenerem Fortuny. Pracował też w Herthcie Berlin, a od 2010 roku był zatrudniony w VfL Wolfsburg, gdzie pełnił rolę m.in. szefa skautów. 

Czytaj także:

/empe 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej